"Są czerwone linie ws. broni jądrowej, ale współpraca trwa". Ekspert o relacjach Chiny-Rosja
Chiny wyznaczyły "czerwoną linię", którą Rosja z pewnością bierze pod uwagę - twierdzi dr Jakub Jakóbowski z Ośrodka Studiów Wschodnich, odnosząc się do sprzeciwu Chin wobec użycia broni jądrowej. Nie przekreśla to współpracy Pekin-Moskwa na innych polach - dodał ekspert.
2022-11-17, 07:05
Jak poinformował Biały Dom przywódcy USA i Chin podkreślili swój sprzeciw wobec użycia broni nuklearnej na Ukrainie w czasie spotkania w kuluarach szczytu G20 na indonezyjskiej wyspie Bali w poniedziałek.
Chińskie kalkulacje ws. wojny na Ukrainie
Dr Jakub Jakóbowski zaznacza, że deklaracje Chin o sprzeciwie wobec użycia broni jądrowej wynikają ze strategicznych kalkulacji Pekinu. - Złamanie "atomowego tabu" przez Rosję w celu wymuszenia politycznych ustępstw znacznie skomplikowałoby sytuację bezpieczeństwa Chin w Azji, w odniesieniu do konfliktu Indii i Pakistanu czy sytuacji na Półwyspie Koreańskim - ocenił ekspert.
- Trudno więc tu mówić o chińskich "koncesjach" wobec Zachodu, choć Pekin umiejętnie rozgrywa tę sytuację do normalizacji dialogu z USA czy powstrzymania asertywnego zwrotu wobec Chin, który widzimy w Unii Europejskiej - podkreślił analityk OSW.
Chiny "wyznaczyły Rosji »czerwoną linię«" ws. atomu
Jego zdaniem można natomiast mówić o "czerwonej linii" wyznaczanej przez Pekin, którego stanowisko "na pewno uwzględnia w swoich kalkulacjach Rosja". - Te "czerwone linie" istnieją i są dla nas korzystne, ale nie przekreśla to współpracy Pekin-Moskwa na innych polach - mówił dr Jakub Jakóbowski.
REKLAMA
- Należy przy tym pamiętać, że towarzyszy temu wciąż propagandowe i dyplomatyczne wsparcie dla Moskwy, na przykład na forum ONZ, a wzajemne relacje opisywane są oficjalnie jako "twarde jak skała". Ograniczony regionalny konflikt, wyczerpujący gospodarczo Zachód i odciągający uwagę USA, wydaje się nadal korzystny z perspektywy Chin - zaznaczył ekspert OSW.
Chiny wobec Rosji
Chiny nie potępiły rosyjskiej inwazji na Ukrainę i sprzeciwiają się sankcjom nakładanym na Moskwę. Szef chińskiego MSZ Wang Yi oświadczył niedawno, że Pekin będzie popierał "Rosję pod przewodnictwem prezydenta Władimira Putina" w osiąganiu "strategicznych celów rozwojowych" i umacnianiu "mocarstwowej pozycji".
W lutym, kilka tygodni przed inwazją, Xi spotkał się z Putinem w Pekinie. Po rozmowie Chiny i Rosja wydały wspólne oświadczenie, w którym Pekin poparł żądania Moskwy wobec NATO. Oba kraje zadeklarowały również "przyjaźń bez granic" i bez "zakazanych obszarów współpracy".
PAP/jmo
REKLAMA