Na Belgię przypada 50 mld z 68 mld euro zamrożonych w UE rosyjskich aktywów. Drugie miejsce zajmuje Luksemburg z kwotą 5,5 mld euro.
Nie jest pewne, jaka część tych kwot to rosyjskie rezerwy państwowe. W wewnętrznej notatce KE, na którą powołuje się Politico, szacuje się, że jest to około 33,8 mld euro. Zgodnie z przepisami sankcyjnymi zamrożenie aktywów nie oznacza, że zmieniły one właściciela, ale osoba lub podmiot, do którego należą, nie może z nich korzystać.
W maju br. Komisja Europejska przedstawiła projekt dyrektywy, zgodnie z którym obchodzenie sankcji miałoby być przestępstwem na poziomie UE. Ułatwiłoby to konfiskatę mienia w przypadku uzyskania wyroku skazującego.
Sankcje UE na Rosję. Kiedy kolejny pakiet?
Niektóre państwa, w tym Polska i kraje bałtyckie, były w ostatnim czasie zniecierpliwione, że prace nad kolejnymi sankcjami względem Rosji wyhamowały.
- Brak tej cierpliwości jest zrozumiały wobec tego, co się dzieje na Ukrainie. My z krajami bałtyckimi zawsze jesteśmy pierwsi i nasze propozycje są najbardziej kompleksowe. Pod tym względem nie mamy sobie w Polsce niczego do zarzucenia - mówił szef polskiego MSZ.
Zbigniew Rau przypomniał, że Polska wraz z Litwą, Łotwą i Estonią zaproponowała objęcie sankcjami m.in. partii politycznych, kolejnych formacji wojskowych, także osób z rosyjskiego establishmentu, oraz usług teleinformatycznych.
- Zawsze to tak wygląda, że trzeba coś położyć na stole, a potem budować koalicje wobec tego i im bardziej zdecydowana jest ta grupa inicjatywna, która jest autorem tych propozycji, tym większe szanse ich przeprowadzenia - dodał minister Zbigniew Rau.
Czytaj także:
Zobacz: minister rozwoju i technologii Waldemar Buda w Programie 3 Polskiego Radia
IAR, PAP
asp