- Europa stoi u boku Ukrainy od pierwszego dnia, bo wiemy, że tu pisze się przyszłość naszego kontynentu. Wiemy, że walczycie nie tylko o siebie. Stawką jest wolność. To walka demokracji z autorytaryzmem. Putin próbuje zaprzeczać istnieniu Ukrainy, ale zamiast tego ryzykuje przyszłość Rosji. Nasza dzisiejsza obecność w Kijowie daje bardzo wyraźny sygnał: cała Unia Europejska stoi po stronie Ukrainy. Będziemy bronić Ukrainy, tak samo, jak bronimy praw podstawowych i poszanowania prawa międzynarodowego - powiedziała szefowa Komisji.
Sankcje na Rosję
Potwierdziła prace nad dziesiątym pakietem sankcyjnym wobec Rosji i podkreślała, że dotychczasowe restrykcje uderzyły w Moskwę znacząco. - Dzisiaj Rosja płaci wysoką cenę, ponieważ nasze sankcje niszczą jej gospodarkę, cofając ją o pokolenie. Pułap cenowy na ropę naftową kosztuje już Rosję około 160 milionów euro dziennie i będziemy dalej zwiększać presję. Wprowadzimy wraz z naszymi partnerami z G7 dodatkowy pułap cenowy na rosyjskie produkty ropopochodne, a do 24 lutego, dokładnie rok od rozpoczęcia inwazji, zamierzamy wprowadzić dziesiąty pakiet sankcji - dodała Ursula von der Leyen.
Na razie jednak Komisji nie przedstawiła projektu dziesiątego pakietu sankcji, choć Polska wraz z krajami bałtyckimi domaga się tego od początku stycznia. Te państwa uważają też, że nie ma powodu czekać kilka tygodni i że sankcje powinny być uzgodnione natychmiast. Przewodnicząca Komisji zapowiedziała też dalsze prace nad pociągnięciem do odpowiedzialności zbrodniarzy rosyjskich.
- Prokuratorzy z Ukrainy i Unii Europejskiej już współpracują. Zbieramy dowody i mam przyjemność ogłosić, że w Hadze powstanie międzynarodowe centrum ścigania zbrodni agresji na Ukrainie - dodała szefowa Komisji.
Czytaj także:
dz/IAR