Sama Unia Europejska od niedzieli wprowadza embargo na produkty naftowe, ale w ramach uzgodnień z grupą G7 chce wprowadzić światowy limit, by jeszcze bardziej ograniczyć wpływy do rosyjskiego budżetu.
Zachodnie firmy będą mogły oferować usługi ubezpieczeniowe i spedycyjne jeśli będą przestrzegać pułapów cenowych.
"Embargo nie spowoduje wzrostu cen paliw"
Na pytanie, czy unijne embargo na produkty naftowe, które wejdzie w życie 5 lutego, spowoduje „wyraźny wzrost cen paliw” na stacjach w Polsce, główny ekonomista PKN Orlen - Adam Czyżewski, który był w piątek gościem RMF24, odparł: "moim zdaniem, nie spowoduje”.
Czyżewski ocenił, że gdy popatrzy się na układ podaży i popytu na rynkach europejskich, jak i na rynku krajowym, "to rynek jest dobrze zaopatrzony".
Główny ekonomista PKN Orlen zwrócił uwagę, że o tym, iż kolejne sankcje wobec Rosji zostaną wprowadzone, wiadomo było od czerwca 2022 r. „I było dość sporo czasu, żeby się przygotować” - zaznaczył. Wyjaśnił, iż przygotowania te polegały generalnie m.in. na poszukiwaniu alternatywnych kierunków zaopatrzenia np. w olej napędowy.
Czytaj też:
IAR/RMF/mn