Rosja kupuje poparcie państw Afryki w głosowaniach na forum ONZ. Wiemy, co oferuje w zamian

2023-02-04, 15:03

Rosja kupuje poparcie państw Afryki w głosowaniach na forum ONZ. Wiemy, co oferuje w zamian
Niezależne media w Rosji: Kreml próbuje kupować sobie poparcie państw Afryki w głosowaniach na forum ONZ. Foto: pixabay.com

Władze na Kremlu próbują kupować sobie poparcie państw Afryki w głosowaniach na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, oferując tym krajom inwestycje na preferencyjnych warunkach, eksport żywności czy dostawy uzbrojenia - powiadomił w sobotę niezależny rosyjski kanał na Telegramie Możem Objasnit'.

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow odwiedził w styczniu kilka afrykańskich państw - Wybrzeże Kości Słoniowej, Angolę, Erytreę i Eswatini (znane do 2018 roku jako Suazi). Rosyjskie media rozpisywały się o powrocie do tradycyjnie bliskich relacji Moskwy z krajami Afryki, lecz wpływy Kremla na tym kontynencie nie wynikają z autorytetu Rosji, lecz lokowanych tam bezzwrotnych inwestycji. Tylko w ubiegłym roku Federacja Rosyjska wyeksportowała do Afryki zboże o wartości 2,5 mld dolarów oraz uzbrojenie warte dziesiątki miliardów dolarów - czytamy na łamach opozycyjnego kanału.

Kusi zbożem i bronią

Niezależne media wymieniły kilka przykładów przekupywania afrykańskich państw przez Moskwę. Jak podkreślono, Kreml zaoferował Erytrei kontrakty zbrojeniowe w zamian za m.in. wstrzymanie się władz w Asmarze od potępienia Rosji podczas głosowania na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Do zachowania neutralności miała zobowiązać się także Angola, której strona rosyjska zaoferowała m.in. projekty przemysłowe i w dziedzinie energetyki atomowej oraz otwarcie nowych centrów kulturalnych.

W przypadku Eswatini "kartą przetargową" miały być m.in. dostawy ziarna z Rosji, natomiast Demokratyczna Republika Konga (DRK) została przekupiona importem towarów z tego państwa. Według Możem Objasnit' władze w Kinszasie zobowiązały się też do odsłonięcia w DRK popiersia radzieckiego kosmonauty Jurija Gagarina.

Wizyta Łukaszenki w Zimbabwe

Elementem afrykańskiej kampanii Kremla była również niedawna wizyta białoruskiego dyktatora Alaksandra Łukaszenki w Zimbabwe. Samozwańczy przywódca niemal cytował tam Ławrowa, podkreślając, że Rosja "nie splamiła się krwawymi zbrodniami kolonializmu" - zauważyli opozycyjni rosyjscy dziennikarze.

Kiedy w 2009 roku przyjmowano rezolucję Zgromadzenia Ogólnego ONZ w sprawie agresji Rosji na Gruzję, Moskwę poparło 18 państw świata, a 78 wstrzymało się od głosu. W październiku 2022 roku, podczas debaty dotyczącej aneksji okupowanych terenów Ukrainy, było to odpowiednio cztery i 35 krajów - podkreśliły po głosowaniu na forum ONZ niezależne media z Rosji.

Komentarz prezydenta Ukrainy

Punkt widzenia państw Afryki w odniesieniu do wojny na Ukrainie zaczął się zmieniać na korzyść Kijowa, gdy Kreml zablokował możliwość eksportu zboża przez Morze Czarne - ocenił w połowie listopada ubiegłego roku ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.

- Moskwa w absolutnie haniebny sposób (...) zablokowała dostawy zboża z Ukrainy do krajów kontynentu afrykańskiego - szczególnie do tych, w których ta blokada doprowadzi do klęski głodu. Długo nie mieliśmy żadnych relacji z państwami Afryki. Wpływy Rosji były tam większe, niż wpływy Ukrainy. Niemniej, teraz jeden kraj za drugim w Afryce zaczyna rozumieć, co się wydarzyło - stwierdził wówczas Zełenski.

Czytaj także:

mr/PAP

Polecane

Wróć do strony głównej