"Rosyjska armia nie nauczyła się niczego od czasów pierwszej wojny czeczeńskiej". Ekspert o sytuacji na Ukrainie

- Gdy obserwujemy sposób działania rosyjskich wojsk na Ukrainie, to widzimy, że oni nie nauczyli się niczego od czasów pierwszej wojny czeczeńskiej w latach 1994-96; Rosja wciąż popełnia te same błędy - zauważył w rozmowie z Radiem Swoboda profesor Emil Aslan z Uniwersytetu Karola w Pradze.

2023-02-27, 11:45

"Rosyjska armia nie nauczyła się niczego od czasów pierwszej wojny czeczeńskiej". Ekspert o sytuacji na Ukrainie
Zniszczony rosyjski czołg w miejscowości Swiatohirśk w regionie donieckim 24.02.2023 . Foto: EPA/OLEG PETRASYUK

Emil Aslan specjalizuje się m.in. w zagadnieniach dotyczących Kaukazu. W rozmowie zwracał uwagę na słabe punkty wojsk rosyjskich.

Rosyjskie jednostki czołgowe rozciągnięte na dziesiątki kilometrów

- (Rosjanie) nie potrafią przeprowadzać działań ofensywnych zgodnie z zasadami sztuki wojennej. Widzieliśmy to już w latach 1994-95 w Groznym (w Czeczenii), gdy rosyjskie kolumny pancerne przemieszczały się głównymi drogami. Coś podobnego stało się również w lutym-marcu ubiegłego roku na obrzeżach Kijowa. Jednostki czołgowe zostały wówczas rozciągnięte na dziesiątki kilometrów i zatrzymywały się tam na długie tygodnie, co umożliwiło ich zniszczenie - podkreślił Aslan.

Jak dodał, walczący z Rosjanami w latach 90. Czeczeni nie dysponowali takimi zasobami artylerii i innego nowoczesnego uzbrojenia, jak obecnie wojska ukraińskie, ale mimo to potrafili skutecznie powstrzymywać zmechanizowane oddziały wroga, które popełniały cały szereg błędów.

"Wojskowi giną setkami, ale ich dowódcy niczego się nie uczą"

Kolejnym stałym elementem w rosyjskich działaniach na froncie jest "zarzucanie atakowanych miast masami żołnierzy". - Na Bachmut (w Donbasie, na wschodzie Ukrainy - PAP) idą jedna za drugą ludzkie fale. Wojskowi giną setkami, ale ich dowódcy niczego się nie uczą. Wyżsi rangą oficerowie zupełnie nie liczą się z życiem swoich ludzi - zaznaczył czeski ekspert.

REKLAMA

Umiera bardzo wielu reprezentantów mniejszości etnicznych w Rosji

W ocenie Aslana ukraińskie władze powinny wykorzystać fakt, że podczas wojny w rosyjskich szeregach ginie nieproporcjonalnie wielu przedstawicieli mniejszości etnicznych. - Dopóki ta inwazja będzie trwała, będą umierać dziesiątki tysięcy ludzi, w tym bardzo wielu reprezentantów mniejszości etnicznych w Rosji. Wzrostu niezadowolenia społecznego i dążenia do protestów można spodziewać się właśnie wśród tych narodowości. Wszystko to tworzy uwarunkowania, które mogą zostać wykorzystane przez władze w Kijowie. Byłoby to zrozumiałe, racjonalne postępowanie - wyjaśnił profesor z Pragi.

"Armia państwa autorytarnego"

Aslan przewiduje, że kolejne próby rosyjskich szturmów na Ukrainie prawdopodobnie będą koncentrowały się w Donbasie i regionie zaporoskim, na wschodzie i południu kraju.

- Kierunki przyszłych działania (agresora) są jednak bardzo trudne do odgadnięcia, ponieważ proces decyzyjny sprowadza się (w Rosji) do jednego człowieka. Strategia, taktyka, plan A, B i C - to wszystko nie dotyczy rosyjskiej armii, która jest armią państwa autorytarnego - dodał Aslan.

Zobacz także:

PAP/ka

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej