Ostrzelani na Ukrainie wolontariusze z Polski są bezpieczni. "Znajdują się daleko od linii frontu"

2023-03-18, 19:32

Ostrzelani na Ukrainie wolontariusze z Polski są bezpieczni. "Znajdują się daleko od linii frontu"
Wolontariusze z Polski zostali ostrzelani i ranni na Ukrainie. Foto: Twitter/@Gerashchenko_en

Dwóch naszych wolontariuszy, dostarczających pomoc dla ukraińskiego NGO w obw. donieckim, odniosło obrażenia w wyniku ostrzału rakietowego; zostali natychmiast ewakuowani i znajdują się w szpitalu daleko od linii frontu - poinformowała dostarczająca pomoc na Ukrainie Inicjatywa Nehemiasz.

Polska inicjatywa pomocowa Nehemiasz poinformowała, że jej dwaj wolontariusze zostali ranni w wyniku rosyjskiego ostrzału na wschodzie Ukrainy i znajdują się w szpitalu.

Ambasador poinformowany

Doniesienia o Polakach, rannych na wschodzie Ukrainy potwierdził ambasador w Kijowie Bartosz Cichocki.

- Potwierdzam, że otrzymaliśmy informację o rannym obywatelu Rzeczypospolitej. Jest mu udzielana pomoc medyczna i zostanie zapewniona opieka – powiedział, nie ujawniając żadnych innych szczegółów.

Ostrzał podczas postoju

Do sprawy w oświadczeniu odniosła się sama Inicjatywa Nehemiasz.

"W związku z ostrzelaniem naszego transportu humanitarnego w czwartek w obw. donieckim oraz z pojawiającymi się różnymi wersjami, chcemy zebrać kluczowe informacje. Załoga dwóch doświadczonych wolontariuszy wyruszyła 14.03 do obw. donieckiego z pomocą dla ukraińskiego NGO, we współpracy z którym dostarczała dary na miejscu" - wskazano w oświadczeniu.

"Podczas ostatniego postoju nastąpił ostrzał rakietowy i obaj wolontariusze odnieśli obrażenia. Zostali natychmiast ewakuowani zgodnie z procedurami medycznymi. Obaj przebywają w szpitalu, daleko od linii frontu. Od początku, oprócz pomocy i wsparcia otrzymywanych od naszych ukraińskich współpracowników, wolontariusze zostali otoczeni pomocą ze strony polskiej ambasady. Na miejsce udał się też zastępca szefa Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej, który jest w bieżącym kontakcie z nami i z rodzinami wolontariuszy. Obaj wolontariusze są ranni: stan jednego określono jako lekki, a drugiego jako poważny, ale stabilny" - informuje Inicjatywa.

Przygotowanie do ewakuacji

"Z nadzieją oczekujemy ewakuacji, którą profesjonalnie i odpowiedzialnie planuje Zespół Pomocy Humanitarno-Medycznej wraz z ukraińskimi lekarzami. W imieniu swoim i rodzin obu wolontariuszy serdecznie dziękujemy za wiele wyrazów wsparcia, które otrzymujemy. Jednocześnie prosimy o kontakt z polską ambasadą w Kijowie i umożliwienie nam skupienia się na naszych dzielnych chłopakach" - czytamy.

Jak dodano, Inicjatywa Nehemiasz "współpracuje wyłącznie z ośrodkami pomocowymi na Ukrainie, nie z osobami prywatnymi, działając wyłącznie jako zagraniczne wsparcie lokalnych organizacji".

"Chcemy pomagać, a nie przeszkadzać i tak było tym razem. Właśnie dlatego ewakuacja po ostrzale przebiegła tak sprawnie" - zadeklarowano w oświadczeniu.

22 misje pomocowe

W komunikacie zawarto też informacje na temat działalności Inicjatywy. Jak czytamy, Inicjatywa Nehemiasz to "oddolne działanie osób, które chcą nieść pomoc humanitarną ogarniętej wojną Ukrainie". Początkowo w inicjatywie udział brały udział osoby związane z warszawskim Kościołem Chrześcijan Baptystów, a z czasem grono wolontariuszy poszerzyło się o ich znajomych oraz inne osoby niepowiązane z Kościołem Baptystów.

Czytaj także:

"Pomimo braku jakiejkolwiek formalnej organizacji, do połowy marca 2023 r. udało się wziąć udział w 22 misjach pomocowych. Czasami wypożyczane było tylko auto, a czasami misje organizowane były od początku do końca przez Inicjatywę Nehemiasza" - czytamy.

Jak wskazano, założeniem działania Inicjatywy jest wspieranie lokalnych organizacji pomocowych na Ukrainie.

Rzeczywiste potrzeby

Inicjatywa podkreśla, że "działając razem ze stroną ukraińską jesteśmy w stanie odpowiedzieć na ich rzeczywiste potrzeby, a biorąc udział w dystrybucji pomocy możemy osobiście poświadczać, że pomoc trafia do osób naprawdę jej potrzebujących".

"Właśnie dlatego zbieramy środki na nasze wyjazdy i serwisowanie auta, mogąc potwierdzać, że trafiają tam, gdzie darczyńcy chcą je przekazywać, czyli do osób potrzebujących wsparcia humanitarnego" - zaznaczono w komunikacie.

Komentarz ministra Dworczyka

Do sprawy dwóch rannych na Ukrainie wolontariuszy odniósł się w sobotę minister w KPRM Michał Dworczyk. Poinformował, że chodzi o dwie osoby, spośród których jedna posiada obywatelstwo polskie, a druga ukraińskie, ale na stałe mieszka w Polsce. Obaj ranni przebywają obecnie w szpitalu w Dniprze.

Ciężej ranny, jak poinformował Dworczyk, został polski obywatel. Gdy jego stan poprawi się, a lekarze udzielą zgody, zostanie on przetransportowany przez polski Zespół Pomocy Humanitarno-Medycznej do kraju. Także lżej ranny obywatel, jeżeli wyrazi chęć, może liczyć na transport do Polski.

Zdjęcie ostrzelanego samochodu

Wcześniej w sobotę doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko poinformował, że samochód, którym jechali dwaj obywatele Polski, został trafiony przez rosyjski pocisk, gdy zmierzali oni do miasta Czasiw Jar w obwodzie donieckim.

"Rosyjski pocisk trafił w busa polskich wolontariuszy, którzy przywieźli pomoc humanitarną do Czasiw Jaru. Dwóch ochotników zostało rannych. Jeden z nich został ewakuowany do szpitala w (mieście) Dnipro przez Centrum Ratowania Życia. Życzę pełnego i szybkiego powrotu do zdrowia" – napisał Heraszczenko na Twitterze.

Czytaj także:

Opublikował także zdjęcie białego busa z otworem po pocisku za miejscem, gdzie siedzi kierowca. Na samochodzie widnieje naklejka z napisem "Helping Ukraine" oraz flagi Ukrainy, Polski i Łotwy. 

IAR/PAP/fc

Polecane

Wróć do strony głównej