- Obecnie jest dziewięć potwierdzonych ofiar śmiertelnych - powiedział Ryszczuk, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina. Według ukraińskiego urzędnika ofiar śmiertelnych będzie z czasem przybywać - część ciał nie wypłynie na powierzchnię od razu, a ofiary, które utonęły w domach, można będzie policzyć dopiero, gdy opadnie woda.
Bez pomocy dla ludzi
Na dachach domów w zalanej miejscowości przebywają "setki ludzi" - przekazał Ryszczuk. Jednocześnie, jak dodał, rosyjskie władze okupacyjne nie podejmują żadnych działań, by ratować mieszkańców.
Według informacji przekazanych przez Ryszczuka woda w miejscowości zaczęła w czwartek rano powoli opadać.
Wcześniej informowano, że zalana została większość znajdujących się po lewej (wschodniej) stronie Dniepru Oleszek. W mieście są problemy z dostępem do wody pitnej i elektryczności. Kilkuset mieszkańców miało schronić się m.in. w budynku szpitala i szkoły.
Ryszczuk przekazał również, że wojska rosyjskie w czwartek ostrzelały budynek szkoły, w którym schronili się ludzie, uciekający przed powodzią.
Czytaj także:
dz/PAP, IAR