Co do tej pory ustalili śledczy ws. śmierci Anastazji? Byliśmy z kamerą w miejscach związanych ze zbrodnią
Śledztwo w sprawie Polki zamordowanej na Kos jest bardzo dynamiczne. Niemal każdego dnia pojawiają się nowe informacje. Podsumowaliśmy, co do tej pory wiemy o śmierci Anastazji. Nasz reporter Paweł Kurek był też z kamerą w miejscach związanych ze zbrodnią.
2023-06-27, 07:45
Anastazja i jej chłopak na grecką wyspę Kos przyjechali na początku maja, aby pracować w branży turystycznej. Byli zatrudnieni w restauracji pięciogwiazdkowego hotelu.
12 czerwca, w dniu zaginięcia, kobieta widziana była w miejscowości Marmari w lokalnej restauracji. Zdarzenie to zarejestrowała kamera. Anastazja do minimarketu dotarła ok. godz. 20.00. Kilkanaście minut później podeszła do grupy mężczyzn, imigrantów z Pakistanu i Bangladeszu. Dołączył do nich również podejrzany o zabójstwo 37-letni Banglijczyk. Po ok. 20 minutach odjechała z nim na motorze.
O godz. 20.38 kamera przemysłowa zarejestrowała, jak wchodzili do domu mężczyzny, gdzie mieszkał z grupą migrantów. Posesji pilnuje teraz ochroniarz. Wcześniej miejsce nie było w żaden sposób zabezpieczone.
Odjechali motorem
Współlokator Banglijczyka najpierw twierdził, że gdy przyszedł do wynajmowanego domu, nie było w nim nikogo, potem wyznał, że Anastazja i 32-latek byli w środku i pili alkohol. O godz. 23.00 miał on słyszeć, jak razem odjeżdżają na motocyklu. Taką wersję zdarzeń również potwierdza nagranie z monitoringu.
REKLAMA
Pakistańczyk, który złożył te zeznania, jest teraz poszukiwany przez grecką policję.
Kolejnym kluczowym miejscem dla przebiegu zdarzeń jest budynek, w którym odnaleziono telefon Anastazji, gdy zaczęły się poszukiwania. Aparat jest teraz badany przez greckich śledczych. Sprawdzana jest także komórka podejrzanego.
ZOBACZ: byliśmy z kamerą w miejscach związanych ze zbrodnią
Odczytano SMS-y
Jak informują greckie media, mężczyzna miał wyszukiwać w telefonie frazy: "jak zmylić policję", "jak usunąć odciski palców z ciała" i "jak uniemożliwić identyfikację zwłok". Nieoficjalnie wiadomo też, że udało się odtworzyć treść SMS-a, którego miał wysłać do swoich znajomych we Włoszech: "Zrobiłem coś strasznego i muszę opuścić Grecję".
Według ustaleń policji do zbrodni nie doszło w domu Banglijczyka, jak wcześniej przypuszczano, a najprawdopodobniej kobieta została zamordowana niedaleko miejsca, gdzie odnaleziono zwłoki. Miało do tego dojść w pustostanie niedaleko miejsca, gdzie 18 czerwca odnaleziono ciało.
REKLAMA
Z ustaleń policji wynika, że Anastazja została brutalnie zgwałcona i zamordowana. Jej męka miała trwać 45 minut. Kobieta zmarła w wyniku uduszenia. Banglijczyk usłyszał zarzuty - porwania, gwałtu i zabójstwa 27-letniej Polki. Mężczyźnie grozi dożywocie. Policja ustala, czy w zbrodnię nie było uwikłanych więcej osób.
Czytaj także:
- "Emigranci zachwiali naszym poczuciem bezpieczeństwa". Mieszkańcy Kos o zabójstwie 27-letniej Anastazji
- "To była dobra dziewczyna". Poznali Anastazję, teraz bronią jej dobrego imienia
Zapraszamy do obejrzenia materiału reporterskiego dołączonego do artykułu.
Paweł Kurek
REKLAMA