Sprzeczne wypowiedzi komisarz Johansson. Czy UE zna ostateczny kształt paktu migracyjnego?
Ylva Johansson, unijna komisarz ds. wewnętrznych, w ostatnich dniach kilkukrotnie zmieniała zdaniem ws. paktu migracyjnego. Raz przekonuje, że mechanizm relokacji będzie dobrowolny, innym razem, że nieprzyjęcie migrantów będzie wiązało się z karami.
2023-07-06, 12:47
W rozmowie z TVN24 w zeszłym tygodniu, Ylva Johansson podkreślała, że tzw. pakt migracyjny, czyli porozumienie Unii Europejskiej dotyczące relokacji migrantów, nie ma przymusowego charakteru. - Nie, nikt nie jest zmuszany do przyjmowania jakichkolwiek migrantów. Wniosek i ogólne podejście Rady jest takie, że solidarność wobec krajów, które mierzą się z presją migracyjną, powinna być obowiązkowa. Ale to kraje członkowskie mogą wybrać, w jaki sposób chcą je wspierać. Mogą robić to poprzez relokację oraz na inne sposoby, więc nie ma przymusowej relokacji imigrantów - tłumaczyła.
- Ważne jest też to, co jasno mówi Rada: kraj taki jak Polska, który naprawdę mierzy się z presją migracyjną, który przyjął milion ukraińskich uchodźców, jest państwem członkowskim, który również może liczyć na solidarność od innych państw członkowskich. Jest także państwem, które nie będzie zmuszane do jakichkolwiek ruchów solidarnościowych względem innych państw członkowskich, dopóki sam mierzy się z tą presją - dodała.
Zmiana zdania
We wtorek, podczas wizyty na włoskiej wyspie Lampedusa, Ylva Johansson wyraziła zupełnie odmienne stanowisko wobec paktu migracyjnego. Stwierdziła, że jeśli jakiekolwiek państwo nie zaangażuje się w relokację migrantów, będzie musiało płacić.
Johansson, odnosząc się do niedawno odbytego szczytu UE w Brukseli, określiła jako "wielki sukces" fakt, że tylko dwa kraje, Polska i Węgry, sprzeciwiły się przedstawionym propozycjom dotyczącym relokacji migrantów.
REKLAMA
- Propozycja przewiduje relokację, ale nie jest ona obowiązkowa. To, co jest obowiązkowe, to solidarność - powiedziała wówczas.
Natomiast w środę, Ylva Johansson ponownie wypowiedziała się na temat relokacji migrantów, tym razem na Twitterze, odnosząc się do wpisu rzecznika rządu, Piotra Müllera. Rzecznik napisał, że "przygotowywany przez unijne instytucje mechanizm przymusowej relokacji powiązany jest z karami finansowymi dla krajów, które nie zgodzą się na jego wykonanie". Ylva Johansson potwierdziła tę informację w swojej wypowiedzi.
Obecnie znowu prezentuje inne stanowisko: "W propozycji nie ma obowiązkowej relokacji, a biorąc pod uwagę fakt, że w Polsce przebywa ponad milion uchodźców z Ukrainy - jest wysoce prawdopodobne, że zgodnie z negocjowanymi przepisami Polska sama kwalifikowałaby się do solidarności innych państw członkowskich" - napisała.
- Lider PO myli nielegalną migrację z procesem wizowym? Przydacz: Tusk zaczął grać pod publiczkę
- "Ci ludzie nie chcą się zasymilować". Bernard Margueritte o zamieszkach we Francji
- Premier: planujemy wybory parlamentarne i referendum ws. relokacji migrantów w tym samym czasie
Rzecznik PiS: mechanizmy przenoszenia migrantów nie rozwiązują sprawy, generują kolejne problemy:
dz/tvp.info
REKLAMA