Wnioski po szczycie NATO. Ekspert z Kijowa: kluczowa będzie współpraca i zwiększenie produkcji uzbrojenia
- Mieliśmy nadzieję, że na szczycie NATO Ukraina otrzyma formalne zaproszenie do sojuszu - przekazał portalowi PolskieRadio24.pl ekspert Ołeksandr Musijenko z Centrum Badań Wojskowych i Prawnych w Kijowie. Jak zaznaczył, ważna będzie dalsza praca na rzecz wstąpienia do NATO, ale także pogłębianie współpracy z poszczególnymi państwami sojuszu, w tym w zakresie wytwarzania uzbrojenia i amunicji, a także na rzecz rozumienia sytuacji w regionie wśród ekspertów i polityków z zachodu Europy i USA.
2023-07-17, 15:46
PolskieRadio24.pl: Jak ocenia Pan rezultaty szczytu NATO? Główny akcent przed szczytem kładziony był na perspektywy członkostwa Ukrainy w Sojuszu Północnoatlantyckim. Komunikat po szczycie NATO z 11 lipca głosi, że państwa NATO "będą w stanie zaprosić Ukrainę do członkostwa w Sojuszu, gdy jego członkowie wyrażą na to zgodę i zostaną spełnione odpowiednie warunki".
Ołeksandr Musijenko z Centrum Badań Wojskowych i Prawnych w Kijowie: W Kijowie odczuwa się rozczarowanie, związane z zapisami deklaracji w sprawie członkostwa Ukrainy w NATO. Szczerze mówiąc, do pewnego stopnia spodziewaliśmy się tego. Z tego co wiadomo, Polska, Litwa próbowały doprowadzić do podjęcia innej decyzji, w której zapisano by zaproszenie Ukrainy do sojuszu. Jednak, jak mi wiadomo, w ostatnim momencie m.in. Berlin i Waszyngton miały podjąć inną decyzję.
Mieliśmy nadzieję, że Ukraina otrzyma formalne polityczne zaproszenie. Nie oznaczałoby to, że Ukraina od razu zostanie członkiem NATO, ale byłoby to bardziej zdecydowane potwierdzenie woli przyjęcia Kijowa do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Oczywiście, to wszystko, co otrzymaliśmy, jest ważne. Uzyskaliśmy potwierdzenie, że NATO nie sprzeciwia się członkostwu Ukrainy, popiera je, więc odbieramy to jako bardzo ważny sygnał. Nie musimy także realizować już Planu Działań na Rzecz Członkostwa (MAP). Jednocześnie musimy spełnić pewne warunki. Do dziś nie rozumiemy jednak, jakie to miałyby być warunki i czy nie będzie to drugi MAP, tyle że z inną nazwą.
REKLAMA
Po trzecie, istotne jest, jak to wszystko jest przyjmowane w Rosji. Ostrożne działania podejmowane naszych partnerów, są odbierane przez Rosję jako przejaw słabości i zachęta dla Władimira Putina, by kontynuować wojnę i agresję.
Dla nas jest jasne, że rozumieją nas kraje bałtyckie i Polska, które podpisywały deklaracje na temat członkostwa Ukrainy w NATO i te państwa, w których parlamenty głosowały na rzecz poparcia członkostwa Ukrainy w NATO.
Widać, że przed nami wciąż wiele rozmów z zachodnimi partnerami.
Ukraina zaczęła rozmowy na temat wejścia do NATO już bardzo dawno temu, w 2003 roku. To już 20 lat. Trzeba się zastanowić, ile lat to może trwać. Myślę, że nasi partnerzy mają poczucie, że jesteśmy rozczarowani. Stąd też deklaracja G7.
REKLAMA
Państwa grupy G7 zobowiązały się do długoterminowego wspierania Ukrainy wzmocnienia, w tym zdolności obronnych Kijowa.
To jest bardzo ważny dokument. Jest to bodajże pierwszy dokument, który zapisuje długoterminowe zobowiązania do wspierania Ukrainy dostawami broni w obliczu rosyjskiej agresji. Po raz pierwszy zostało to uwzględnione w formie pisanej.
Jakie jeszcze wnioski można już dziś wyciągnąć ze szczytu NATO?
Ukraina pogodziła się z rezultatem szczytu NATO. Jednak dobrze byłoby wzmocnić współpracę przez mechanizm umów dwustronnych, które mogłyby być ratyfikowane przez parlamenty. Chodzi o deklaracje wsparcia dla Ukrainy, dostaw broni, ewentualnej wspólnej produkcji broni, nie o walkę na terytorium Ukrainy.
Chodzi o pakiety i gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, które nie byłyby sprzeczne z piątym artykułem NATO, chodziłoby nie o to, że te państwa będą walczyć za Kijów, ale że będą go wspierać.
REKLAMA
Wydaje mi się, że można także rozmawiać z najbliższymi partnerami o stworzeniu pewnego rodzaju politycznego i obronnego stowarzyszenia czy sojuszu, jaki stworzyły na przykład państwa skandynawskie w postaci NORDEFCO (Nordic Defence Cooperation). Jest to stowarzyszenie Norwegii, Szwecji, Finlandii, Danii i Islandii, a celem jest współpraca w zakresie obronności i przemysłu wojskowego.
Zastanawia mnie także decyzja w kwestii remontu czołgów Leopard.
Przypomnijmy, że według mediów niemiecki MON zrezygnował z planów tworeznia centrum serwisowego do naprawy czołgów Leopard w Polsce
To odwlecze realizację napraw w czasie. Produkcja i remont uzbrojenia stają się coraz ważniejsze. Zapasy będą się wyczerpywać. Myślę, że do produkcji przystąpią duże przedsiębiorstwa, i z Ukrainy, i pewnie z Polski. To także pole do współpracy.
Kwestie uzbrojenia są coraz ważniejsze, tym bardziej, że zagrożenia rosną. W ostatnim czasie Rosja stara się wykorzystać terytorium Białorusi do eskalacji zagrożeń.
Ważnym osiągnięciem Polski, państw bałtyckich jest to, że na szczycie wspomniana została kwestia Białorusi i zagrożeń płynących z kierunku białoruskiego. Chodzi m.in. o plany Putina i Łukaszenki, by sprowadzić na Białoruś broń jądrową. A chodzi tutaj o kolejne zagrożenie ze strony Rosji, która traktuje Białoruś jako narzędzie do kontynuowania swojej agresji.
REKLAMA
Nawiasem mówiąc, część amerykańskich ekspertów twierdziła, że perspektywa przeniesienia broni jądrowej na Białoruś "nic nie zmienia". Inni twierdzili, w kontekście buntów Prigożyna, że "Rosja bez Putina będzie oznaczać chaos". To oznacza, że wciąż trzeba tłumaczyć sytuację w regionie, starać się o jej rozumienie także wśród naszych amerykańskich partnerów. To bardzo ważne.
Dziękuję serdecznie za rozmowę.
**
>>>INWAZJA ROSJI NA UKRAINĘ<<<
***
REKLAMA
- Ekspert: szczyt NATO nie był porażką Ukrainy, ale Kijów powinien wyciągnąć wnioski z tej lekcji
- WYWIAD Najważniejsze decyzje, jakie zapadły na szczycie NATO. Ekspert OSW: sojusz wraca do planowania z czasu zimnej wojny
- WYWIAD Łatuszka: NATO powinno dać sygnał, że zależy mu na wolnej Białorusi, tak jak zrobili to prezydenci Polski, Litwy, Łotwy
***
z Ołeksandrem Musijenką z Centrum Badań Wojskowych i Prawnych w Kijowie rozmawiała Agnieszka Kamińska z portalu PolskieRadio24.pl
REKLAMA