Niemieccy ekstremiści na Ukrainie. Walczą po stronie Kremla
Niemieccy ekstremiści uczestniczą w wojnie na terenie Ukrainy - informuje gazeta "Welt am Sonntag". Według ustaleń berlińskich dziennikarzy, nad Dnieprem przebywa obecnie ponad 60 obywateli Niemiec, którzy wyjechali tam z zamiarem udziału w walkach. Większość z nich walczy po stronie Rosji. W rzeczywistości liczba zaangażowanych w wojnę Niemców może być wyższa, ale zbierane są tylko dane dotyczące osób mających powiązania z ekstremizmem.
2023-07-29, 18:25
Niemieckie służby bezpieczeństwa odnotowały wyjazd z kraju 61 osób "mających związek z ekstremizmem lub przestępstwami motywowanymi politycznie", przy czym są wśród nich zarówno prawicowi jak i lewicowi ekstremiści. Z tej grupy 39 osób opuściło Niemcy "z zamiarem udziału w działaniach wojennych".
Spośród nich 27 walczy po stronie Rosji, a 12 - po stronie Ukrainy. W odniesieniu do większości z nich Berlin dysponuje konkretnymi informacjami o ich udziale w działaniach wojennych.
Niepełne dane
Ponieważ niemieckie władze gromadzą tylko informacje dotyczące osób związanych z ekstremizmem, nie obejmują one np. wielu byłych żołnierzy Bundeswehry, którzy "dołączyli do Legionu Międzynarodowego w ramach armii ukraińskiej" - zauważyła ukraińska agencja Unian.
Udział w zagranicznych operacjach bojowych nie podlega karze, o ile chodzi o służbę w regularnych armiach - wyjaśnił resort spraw wewnętrznych Niemiec. Nie chroni to jednak przed śledztwami w sprawie ewentualnych zbrodni wojennych - podkreślił portal niemieckiej gazety, który zapytał prokuraturę federalną, czy w sprawie ochotników zostanie przeprowadzone postępowanie wyjaśniające. Prokuratura odmówiła komentarza.
REKLAMA
Systematyczne zaangażowanie
Poseł CDU Roderich Kiesewetter skrytykował tę postawę organów ścigania. - Ochotnicy, którzy dobrowolnie wstępują do rosyjskich sił zbrojnych lub grup terrorystycznych, aby wziąć udział w ataku na Ukrainę, powinni zostać postawieni przed sądem po powrocie do Niemiec - powiedział, zaznaczając, że sam udział w wojnie po stronie Federacji Rosyjskiej wiąże się z "systematycznym zaangażowaniem w zbrodnie wojenne i łamanie praw człowieka".
- Sam fakt udziału w działaniach wojennych na Ukrainie nie jest karany przez prawo niemieckie, o ile chodzi o służbę w regularnych armiach. Inaczej jest w przypadku "jednostek ochotniczych" lub "milicji". W tym przypadku można zakwalifikować walczących jako najemników - sprecyzował rzecznik prasowy federalnego ministerstwa sprawiedliwości.
Prawo dopuszcza
Zarówno ustawodawstwo ukraińskie, jak i rosyjskie przewidują możliwość służby w wojsku i udziału w działaniach wojennych dla obywateli innych państw - wyjaśniła agencja Unian, zwracając uwagę, że choć prawo międzynarodowe dopuszcza taką możliwość, to poszczególne kraje mogą zabronić swoim obywatelom służby w armiach innych państw, a tym bardziej udziału w działaniach wojennych.
W ten sposób w armii ukraińskiej powstał ochotniczy Legion Międzynarodowy, w którym walczy szczególnie wielu ochotników gruzińskich i białoruskich - zauważa agencja, podkreślając, że walcząca po stronie rosyjskiej Grupa Wagnera "jest organizacją nielegalną nawet w świetle rosyjskiego prawa, więc walczącym w tej formacji cudzoziemcom grozi odpowiedzialność karna po powrocie do kraju".
REKLAMA
- Kolosalny sukces Ukrainy podczas kontrofensywy. Płk Petro Czernyk: nie możemy gnać ludzi na pola minowe, jak Sowieci
- "Cieszę się, że mamy takich wojowników". Zełenski odznaczył żołnierzy walczących na froncie
PAP/IAR/fc
REKLAMA