"Jesteśmy ludźmi drugiej kategorii". Rosjanie odmawiają mieszkańcom Mariupola niemal wszelkich praw
Nasilają się rosyjskie represje wobec mieszkańców okupowanego przez Moskwę Mariupola. Lokalne władze, lojalne wobec rządu w Kijowie informują, że Rosjanie traktują Ukraińców jak "ludzi drugiej kategorii" i starają się utrudniać im codzienne życie jak tylko się da.
2023-08-17, 17:14
W zniszczonym i okupowanym przez rosyjskie wojska Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy narasta niezadowolenie społeczne, co przejawia się w zapowiedziach strajków w zakładach pracy - powiadomiła w czwartek lojalna wobec Kijowa rada miasta Mariupola. - Mieszkańcy nie mają tam obecnie żadnych praw - ocenił proukraiński mer Wadym Bojczenko.
Przedstawiciele lokalnego samorządu, przebywający obecnie na terenach kontrolowanych przez Kijów, opublikowali na Telegramie zdjęcia ulotek rozklejanych na ulicach Mariupola. Anonimowe osoby wzywają tam do strajku, planowanego na 10 września.
Ludzie drugiej kategorii
"W warunkach okupacji mieszkańcy miasta nie mają w zasadzie żadnych praw. (Najeźdźcy) odnoszą się do nich jak do ludzi drugiej kategorii. Są opóźnienia w wypłatach wynagrodzeń i długie kolejki, żeby cokolwiek załatwić. Nikt też nie reaguje na jakiekolwiek skargi. Zamiast obiecanych mieszkań dla (lokalnej ludności) buduje się mieszkania na sprzedaż dla Rosjan" - relacjonował Bojczenko, cytowany na profilu rady miasta.
W ocenie mera okupanci obawiają się coraz bardziej nieprzyjaźnie nastawionych cywilów z Mariupola, dlatego nasilają wobec nich represje. Oprócz regularnej kontroli dokumentów, najeźdźcy sprawdzają też m.in., jakie strony internetowe odwiedzają miejscowi Ukraińcy. - Rosjanie robią, co mogą, żeby stłumić wszelkie głosy sprzeciwu - podkreślił Bojczenko.
REKLAMA
Okupanci zginęli z rąk mieszkańców
Na początku lipca rada miasta Mariupola powiadomiła, że w ciągu dwóch tygodni w mieście zabito ośmiu rosyjskich żołnierzy, którzy prawdopodobnie zginęli z rąk lokalnych mieszkańców.
Wojska agresora oblegały 430-tysięczny Mariupol od lutego 2022 roku i ostatecznie zdobyły to miasto w maju, po blisko trzech miesiącach walk. Rosjanie niemal doszczętnie zrównali miasto z ziemią i popełnili tam zbrodnie na ludności cywilnej. Brak dokładnych danych o łącznej liczbie ofiar oblężenia Mariupola. Władze w Kijowie szacują, że mogło tam zginąć co najmniej 22 tys. osób.
W okupowanym mieście wciąż panuje bardzo trudna sytuacja humanitarna. Brakuje m.in. żywności, wody, lekarstw i środków higienicznych.
- Obrońcy Mariupola powrócili na front. "Pułk Azow został odbudowany"
- Sankcje UE i USA nie działają? W Rosji wciąż rośnie liczba milionerów
PAP/łs
REKLAMA