Ogromna nagroda dla rosyjskiego kapitana. Uciekł na Ukrainę bojowym śmigłowcem
Kapitan rosyjskich sił powietrznych Maksim Kuzminow, który uciekł z Rosji na Ukrainę śmigłowcem Mi-8, otrzyma w nagrodę 500 tys. dolarów - zapowiedział przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrij Jusow. Część komentatorów na Ukrainie nie pochwala tej decyzji, argumentując, że pieniądze lepiej byłoby przeznaczyć na potrzeby armii.
2023-09-07, 10:33
- Wypłacimy Kuzminowowi to wynagrodzenie w naszej walucie narodowej, hrywnach. Działamy na podstawie prawa - jeszcze w kwietniu 2022 roku prezydent podpisał w tej sprawie stosowną ustawę. Na mocy przyjętych wówczas przepisów rosyjscy wojskowi, którzy przejdą na stronę Ukrainy wraz ze swoim uzbrojeniem, zostaną odpowiednio nagrodzeni - przypomniał Andrij Jusow cytowany przez portal Ukrainska Prawda.
Przedstawiciel HUR wezwał innych żołnierzy armii agresora, by poszli w ślady Kuzminowa.
- Jeśli nie chcecie zostać zbrodniarzami wojennymi, poddajcie się i przejdźcie na stronę Ukrainy. Zachowajcie swoją godność i walczcie z reżimem Putina - zaapelował.
- Śmigłowce Apache AH-64E dla Polski. Kpt. Badowski: nie chciałbym być na etacie rosyjskiego czołgisty
- Dotkliwe straty wojsk rosyjskich. Ukraińcy zestrzelili dwa śmigłowce Ka-52 jednego dnia
Decyzja władz w Kijowie nie spodobała się niektórym ukraińskim komentatorom.
REKLAMA
"Superoperacja specjalna. (...) Nie, do diabła. Trzeba poskromić w sobie patriotę i wojownika i przyznać, że lepiej byłoby oddać te pieniądze (naszym żołnierzom) albo emerytom. (...) Nie mam pojęcia, w jaki sposób chcemy zajmować się (operacjami) wywiadowczymi z takimi ludźmi" - denerwował się użytkownik Telegrama o pseudonimie Ne Aleksiej.
Czytaj także w tvp.info: Przekonali rosyjskiego żołnierza do… uprowadzenia śmigłowca. Pokażą wyjątkowy film
Jego wypowiedź przytoczył w środę lojalny wobec Kijowa doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.
9 sierpnia Kuzminow wraz z dwoma członkami załogi swojego helikoptera wyleciał z lotniska wojskowego w Kursku w ramach oficjalnie zaplanowanego zadania. Po wylądowaniu w obwodzie charkowskim pilot został przejęty przez ukraińską armię. Kuzminow otrzymał gwarancje bezpieczeństwa, a śmigłowiec trafił do zasobów HUR. Oficer dostał także od władz w Kijowie propozycję pozostania na Ukrainie. Wcześniej do tego kraju przyjechali jego rodzice.
REKLAMA
Czytaj także w i.pl: Nieznane kulisy wyrafinowanego zamachu na rosyjskiego generała. Jak ukraińscy agenci podeszli człowieka Putina?
Nikt mnie do niczego nie zmuszał, to była moja własna decyzja. (...) W Rosji miałem wysokie zarobki i perspektywę wcześniejszej emerytury. Zostawiłem tam swój prywatny samolot i dwa mieszkania. Wiele mnie tam trzymało, ale to nie było dla mnie ważne. Ja nie chciałem uczestniczyć w tej zbrodniczej (wojnie) - tłumaczył Kuzminow podczas wtorkowej konferencji prasowej w Kijowie.
PAP/IAR/fc
REKLAMA