Sytuacja w rejonie Bachmutu. Ukraińska armia: Rosjanie utrzymują tam ponad 50 tys. żołnierzy

Na Ukrainie trwa 571. dzień rosyjskiej agresji.

Rzecznik Wschodniego Ugrupowania Wojsk sił zbrojnych Ukrainy Illa Jewłasz przedstawił sytuację na kierunku Bachmutu z perspektywy sił wroga w portalu Suspline. 

Siły rosyjskie na wschodzie Ukrainy

Jewłasz podał, że oprócz 52 tysięcy żołnierzy i ponad 270 czołgów, wojska okupanta dysponują na terenach w kierunku Bachmutu 150 systemami artyleryjskimi i 120 zestawami rakietowymi.

 - Ogółem na wschodzie Ukrainy Rosjanie zgromadzili prawie 150 tysięcy wojsk, wyposażonych w blisko 1000 czołgów - dodał rzecznik. Nie podał liczebności oddziałów ukraińskich w tym rejonie.

REKLAMA

Straty na froncie 

Rzecznik Wschodniego Ugrupowania Wojsk sił zbrojnych Ukrainy zapewnił tylko, że straty Rosjan są 7-8 razy wyższe od strat ukraińskich.

Pod koniec sierpnia br. informował on, że na kierunku Łymanu i Kupiańska (również na wschodzie Ukrainy) Rosja skoncentrowała około 100 tys. żołnierzy. 

Zobacz na i.pl: Kim Dzong Un wciąż w Rosji. Omawiał z Siergiejem Szojgu "zacieśnienie współpracy wojskowej"

Raport Brytyjczyków

Z kolei brytyjski wywiad poinformował w niedzielę, że Rosjanie umacniają pozycje wokół okupowanego miasta Tokmak, na południu Ukrainy. Miasto znajduje się około 16 kilometrów za obecną linią frontu.

REKLAMA

Jak czytamy w raporcie brytyjskiego wywiadu, w ostatnich dniach Rosjanie wykopali nowe okopy wokół Tokmaku i rozmieścili tam dodatkowe punkty kontrolne i obronę przeciwczołgową. Umocnienia powstały na terenie utrzymywanym przez 58. Armię Połączonych Sił Zbrojnych.

Według Brytyjczyków Tokmak może stać się filarem drugiej linii rosyjskiej obrony w tym regionie. Zdaniem wywiadu nowe umocnienia wokół miasta wskazują, że Rosjanie obawiają się, że Ukraińcy mogą przełamać pierwszą linię rosyjskiej obrony na północ od miasta.

Zobacz także na TVP Info: „Morski maluch” zaatakował i unieruchomił rosyjski okręt rakietowy

REKLAMA

• "Musimy się przygotować na długą wojnę". Sekretarz generalny NATO o sytuacji na Ukrainie

PAP/IAR/kg