"Odwet Rosji za umowę z USA". Kryzys migracyjny w Finlandii i Polska jako wzór dla fińskiej straży granicznej
- Poprzez hybrydowe ataki na granicy Rosja próbuje się zemścić na Finlandii za negocjowaną ze Stanami Zjednoczonymi umowę o współpracy obronnej oraz być może ją opóźnić. Mówi o tym m.in. prezydent Finlandii Sauli Niinistö. Porozumienie da Stanom Zjednoczonym dostęp do fińskich baz, ma być podpisane do końca roku - przekazał portalowi PolskieRadio24.pl ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Jacek Tarociński.
2023-11-23, 10:30
- Finlandia zamknęła obecnie wszystkie przejścia graniczne oprócz jednego, za kołem podbiegunowym. Powodem jest kryzys migracyjny, wywołany przez Rosję. Rosja wysyłała migrantów do Finlandii m.in. na rowerach, bo na mocy porozumień m. Rosją a Finlandią granicy nie można przekraczać pieszo
- Dlaczego Rosja atakuje Finlandię? Prezydent Finlandii uważa, że atak hybrydowy to zemsta Rosji za to że Finowie niedługo podpiszą umowę o obronności z USA i Rosja będzie miała u nich swoje bazy. Moskwa zapewne chce ją zablokować albo opóźnić, lub w inny sposób na nią wpłynąć
- Fińska straż graniczna od lat stawia polską jako wzór, powołuje się na polskie doświadczenia
- W Polsce chyba prawie nikt nie wie o tym, że Rosja w 2015 roku przygotowała podobny kryzys w Finlandii i zmusiła ją do rozmów. Obecnie nie zmusi. Obecnie Finowie zareagowali szybko. Zamknęli już prawie wszystkie przejścia, budują barierę na części granicy, wzmocniono jej ochronę (co straż graniczna wylobbowała, powołując się m.in. na polskie doświadczenia
- Intensyfikują się relacje Polski i Finlandii. Prezydent Finlandii w ostatnich czasie odwiedził Polskę. Rozmawiano o bezpieczeństwie i z pewnością nie tylko sytuacji o granicy
***
Finlandia i Szwecja do końca tego roku planują podpisać porozumienia o kooperacji obronnej ze Stanami Zjednoczonymi, tzw. Defense Cooperation Agreement. Jej rozszerzoną wersję Polska podpisała z USA w sierpniu 2020 r. - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Jacek Tarociński.
Finlandia w ostatnim czasie musi mierzyć się z kryzysem migracyjnym na jej granicach, sztucznie generowanym przez Rosję, analogicznym jak w przypadku Polski, gdzie za ataki hybrydowe odpowiadały reżimy Alaksandra Łukaszenki i Władimira Putina.
Ekspert OSW Jacek Tarociński zaznaczył, że zakres negocjowanej przez Finlandię i Szwecję umowy wskaże, jak bardzo Waszyngton zamierza zaangażować się w naszym regionie Morza Bałtyckiego. Analityk dodał też, że w Finlandii właściwie trwa już kampania wyborcza, wkrótce odbędą się wybory prezydenckie, a Sauli Niinistö kończy drugą i ostatnią kadencję.
REKLAMA
Ekspert wskazał, że to w Finlandii w latach 2015/2016 doszło do pierwszych ataków hybrydowych na granicy z wykorzystaniem migrantów - i wówczas Rosja zdołała zmusić Helsinki do rozmów, wedle Finów chciała poprzez nie manifestować, że jej obecność w regionie trwa i tak pozostanie.
Obecnie sytuacja się zmieniła. Finowie nie boją się Rosji, masowo opowiadają się np. za poborem do armii.
Polska jest wzorem dla Finlandii, jeśli chodzi o ochronę granicy. W kierownictwie straży granicznej wskazuje się na naszych pograniczników jako przykład. Wzorując się na Polsce wylobbowano budowę fińskiej bariery granicznej, zwiększenie finansowania obrony granic.
REKLAMA
Reakcja na kryzys migracyjny w Finlandii była szybka i zdecydowana. Podjęto decyzję o zamknięciu wszystkich przejść granicznych, poza jednym, za kołem podbiegunowym.
Finlandia i Polska. Zbliżenie w obliczu wspólnych zagrożeń?
REKLAMA
Wydaje się też, że zacieśniają się relacje Polski i Finlandii. Polskę w tym tygodniu odwiedził prezydent Finlandii Sauli Niinistö, który spotkał się m.in. z polskim prezydentem Andrzejem Dudą, marszałkami Sejmu i Senatu. Rozmowy dotyczyły m.in. kwestii bezpieczeństwa.
Co można powiedzieć o relacjach Polski i Finlandii w ostatnim czasie? Jakie stanowisko zajęła Finlandia wobec kryzysu migracyjnego? Dlaczego zamknięto wszystkie przejścia graniczne poza jednym i które z nich doświadczyły kryzysu migracyjnego już w 2015 roku? Czemu pas wyjazdowy z Finlandii blokowały rowery? O tym, a także o tweetach w języku fińskim o Polsce i sytuacji na polskiej granicy - w rozmowie z Ekspertem OSW Jackiem Tarocińskim. Zapraszamy.
***
PolskieRadio24.pl: Co dzieje się na granicach Finlandii? W ostatnim czasie Finlandia zmaga się z atakiem migracyjnym - reżyserowanym przez Rosję, która wykorzystuje migrantów do hybrydowej wojny przeciw Finom. Mówią o tym i służby graniczne, i władze Finlandii.
Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Jacek Tarociński: Nawet szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen napisała wprost, że jest to działanie służb Federacji Rosyjskiej. Zatem również instytucje Unii Europejskiej rozpoznały sytuację i wskazały palcem, kto jest temu winny.
REKLAMA
To dobry znak. W przypadku problemów Polski i państw bałtyckich nie było na początku pewne, czy to, co się dzieje, zostanie właściwie zrozumiane przez wszystkie środowiska społeczne, przez Zachód. I pewnie na to liczyli też sprawcy ataków. Przetarliśmy szlaki, pokazując pewien mechanizm, i teraz nikt nie ma wątpliwości, że to Rosja?
Trzeba przy tym przypomnieć, że pierwszą ofiarą tego rodzaju ataku była jednak Finlandia - razem z Norwegią. To co się dzieje teraz na jej granicy, jest powtórzeniem wydarzeń z przełomu 2015 i 2016 roku.
Wtedy nastąpił dokładnie taki sam jak obecnie hybrydowy atak Federacji Rosyjskiej na terytorium Norwegii i Finlandii - w tym drugim kraju miało to miejsce głównie na północy. Chodzi o przejście Salla w Laponii oraz Raja-Jooseppi w pobliżu trójstyku granic Norwegii, Finlandii i Rosji.
Te dwa przejścia były głównymi celami ataków w zimie 2015/2016, gdy podczas zaledwie czterech miesięcy ilość wniosków o azyl została zwiększona prawie dziewięciokrotnie względem poprzednich lat. Pojawiały się tam wówczas głównie osoby pochodzenia irakijskiego i afgańskiego oraz po części z Somalii, które przybywały w mroźną zimę przy minus 20 stopniach na rowerach na przejście graniczne i prosiły o azyl, nie mając przy sobie jakichkolwiek dokumentów.
REKLAMA
Zmusiło to wtedy prezydenta Sauli Niinistö - który obecnie właśnie kończy swoją drugą kadencję i niedawno był w Polsce - do ożywionych rozmów z Moskwą.
Wtedy doszło do serii spotkań, które odmroziły rosyjsko-fińskie relacje, wcześniej de facto zawieszone po rosyjskiej aneksji Krymu i rozpoczęciu wojny we wschodniej Ukrainie.
Wówczas Finowie interpretowali te rosyjskie działania jako próbę powstrzymania dążenia Finlandii do zachodnich instytucji ze szczególnym uwzględnieniem NATO, a także zahamowania powolnej integracji, która już wtedy zaczęła się dokonywać między Finlandią a Sojuszem, szczególnie w wymiarze ćwiczeń wojskowych. Jako motyw uznawano także chęć przymuszenia państw nordyckich, tj. Finlandii i Norwegii, do rozmów z Rosją, a także chęć zademonstrowania przez Rosję tego, że ona na tym obszarze jest obecna, i zawsze będzie obecna. Moskwa chciała też przekazać, że niezależnie od tego, jak bardzo państwa nordyckie chcą się izolować od Rosji, czy to z pobudek moralnych czy to strategicznych, Kreml ma narzędzia, żeby wymusić rozmowy.
A zatem Finlandia już to przeżyła. Teraz powtarza się to na mniejszą skalę, bo wtedy mówiliśmy o setkach wniosków azylowych dziennie. Dziś mówimy o mniej niż 100 wnioskach azylowych dziennie. Na razie.
REKLAMA
Należy też podkreślić, że wszystkie te przekroczenia granicy mają miejsce na legalnym, oznaczonym przejściu granicznym. Mamy na razie informacje o osobach, które przychodzą bez koniecznych dokumentów, czasami bez jakichkolwiek dokumentów i proszą służby fińskie o azyl.. Te osoby są następnie kierowane dalej i trafiają do ośrodków dla uchodźców, gdzie ich sprawy są rozpatrywane na płaszczyźnie prawnej. Nie dochodzi do tzw. pushbacków, ale nie ma też żadnych raportów o masowych przekroczeniach zielonej granicy, która jest patrolowana, ale nie ma tam żadnych zabezpieczeń w formie bariery fizycznej.
Na granicę docierają kolejne fale rowerowych migrantów, ponieważ w porozumieniu fińsko-rosyjskim o ruchu granicznym zapisany jest zakaz przekraczania granicy przez pieszych i można je pokonywać tylko w pojazdach. Dlatego Rosja wysyła tych migrantów właśnie na rowerach.
Dodatkowo migranci zostawiają swoje rowery po rosyjskiej stronie granicy, blokując ruch graniczny, bo po prostu stawiają je na środku drogi. Zazwyczaj leżą na środku drogi wyjazdowej z Finlandii do Rosji. Fińskie służby nie mają prawa wkroczyć na terytorium rosyjskie w celu usunięcia rowerów, a rosyjskie służby nie kwapią się do tego, żeby usunąć te piętrzące się sterty rowerów na fińskim pasie wjazdowym do Rosji.
Zapewne Rosjanie poinstruowali migrantów, gdzie zostawiać rowery.
Tak najprawdopodobniej jest. Mamy zatem nie tylko składanie wniosków przez tajemniczych przybyszów, bo skąd Somalijczycy na dalekiej fińskiej północy na rowerach, ale do tego jeszcze dochodzi utrudniony ruch graniczny, utrapienie dla zwykłych obywateli.
REKLAMA
To jest ważne dla strony fińskiej - i dyplomaci również podróżują tą drogą.
Po zawieszeniu lotów do Rosji przez kraje Unii Europejskiej Finlandia stała się swoistą bramą dla ruchu dyplomatycznego między krajami szeroko pojętego Zachodu i Finlandią a Rosją.
Do tego bardzo wielu ludzi mieszka na pograniczu fińsko-rosyjskim i ma rodzinę po obu stronach granicy.
To dodatkowe aspekty tego hybrydowego ataku. Pojawiają się jednak pytania, co dalej i jakie cele ma Rosja? Wzmocnienie presji hybrydowej wydaje się zaplanowaną, zsynchronizowaną akcją.
Strona fińska mówi wprost, że to działanie rosyjskich służb. Z wywiadów, które fińskie służby przeprowadziły z osobami ubiegającymi się o azyl, wynika że rosyjskie służby ich nawet podprowadzały pod granicę, pomagały im. A więc ten trop jest dość jasny i Finlandia wskazuje go palcem.
REKLAMA
Fiński prezydent Sauli Niinistö powiedział, że najprawdopodobniej Rosja próbuje się odegrać na Finlandii za to, że ta wstąpiła do NATO oraz że jest w tym momencie na końcowym etapie negocjacji porozumienia obronnego ze Stanami Zjednoczonymi.
Finlandia i Szwecja do końca tego roku planują bowiem podpisać, każde tych z państw osobno, porozumienie o kooperacji obronnej ze Stanami Zjednoczonymi, tzw. Defense Cooperation Agreement. Rozszerzoną wersje tej umowy Polska podpisała z USA w 2020 r. Zapewni ono Stanom Zjednoczonym dostęp do fińskich baz wojskowych, pewnego rodzaju protekcję prawną dla amerykańskich żołnierzy na terytorium Finlandii oraz możliwość składowania sprzętu i uzbrojenia wojskowego przez siły zbrojne USA na terytorium Finlandii.
Póki co - bo ta umowa wciąż pozostaje niejawna i nie jest jeszcze podpisana - z przecieków medialnych wiemy, że Amerykanie dostaną dostęp do co najmniej jednej bazy lotniczej dla swoich samolotów, co najmniej jednej bazy morskiej dla korpusu piechoty morskiej USA i okrętów oraz jednej bazy lądowej dla komponentów lądowych - nie wiemy, czy to będzie artyleria, czy pododdziały pancerne, czy logistyczne.
To wciąż niejawne. Niemniej negocjacje zostały już ukończone, trwają biurokratyczne procesy przed ceremonią podpisania tej umowy. Na jej mocy Amerykanie dostaną bezprecedensowy dostęp do terytorium Finlandii i Szwecji. Teraz jednak amerykańscy żołnierze będą przebywać na terytorium obu tych państw przez większą część roku, razem z uzbrojeniem, w tym ciężkim, czy myśliwcami, czy okrętami, np. niszczycielami. Nie są to, co prawda, bazy stałe.
REKLAMA
To bardzo ciekawe. To pokazuje kolejne pole współpracy między Polską i Finlandią, m.in. zarządzanie polem współpracy ze Stanami Zjednoczonymi.
Relacje ze Stanami Zjednoczonymi są coraz bardziej rozbudowywane i w Finlandii, i w Szwecji oraz w Polsce. Na podstawie Enhanced Defense Cooperation Agreement rozbudowujemy lotnisko we Wrocławiu po to, żeby móc przyjmować amerykańskie samoloty transportowe. To właśnie dzieje się na podstawie tej umowy. Ona jest dość szczegółowa. Poddana już została ratyfikacji przez polski parlament. Jest w większości jawna, więc można się w nią wczytać i dowiedzieć się, do czego się zobowiązaliśmy.
I tego rodzaju umowę mają podpisać jeszcze w tym roku albo na początku przyszłego roku Finowie i Szwedzi. Prezydent Sauli Niinistö mówi zatem, że to jest odwet za tę właśnie umowę i rosyjska próba zniechęcenia do podpisania tej umowy bądź opóźnienia tego procesu.
To jednak nie skutkuje, bo fińskie władze sprawuje obecnie centroprawicowa Partia Koalicji Narodowej, prawicowa Partia Finów (o skrajnym charakterze), oraz Szwedzka Partia Ludowa są zdeterminowane do rozwoju kooperacji ze Stanami Zjednoczonymi oraz rozwoju kooperacji z NATO.
Warto podkreślić że Partia Koalicji Narodowej przez lata była jedyną partią w fińskim parlamencie, która wnioskowała za dołączeniem Finlandii do NATO.
REKLAMA
Wspomniał pan, że po kryzysie 2015/2016 roku Rosji udało się doprowadzić do rozmów, rozmrożenia.
Można rzec, do ożywienia kontaktów…
Można by pomyśleć, że Rosjanie uznali, iż może to być metoda na zmianę kursu, na to, by wymusić zmiany w umowie, ale chyba teraz sytuacja jest zupełnie inna. Jesteśmy po inwazji Rosji na pełną skalę na Ukrainę.
Oczywiście, w Finlandii jest zupełnie inna. Przede wszystkim nastroje w Finlandii są zupełnie inne. Badania opinii publicznej jasno nam pokazują, że Finowie w przytłaczającej większości popierają NATO i popierają pobór, który cały czas przecież obowiązuje w ich kraju, oraz chcą bronić swojej ojczyzny, i tu mowa jest o poparciu rzędu ponad 80 procent. W Finlandii obowiązuje ochotnicza służba kobiet i w zeszłym roku nastąpiła rekordowa liczba zgłoszeń.
Obecnie zatem presja graniczna jedynie wzmaga antyrosyjskie nastroje w Finlandii, wśród społeczeństwa fińskiego. Finowie się nie boją.
To bardzo dobrze, wolność od strachu jest bardzo ważna. Jeśli powrócić na chwilę do celów Rosji - wedle głosów z Finlandii to zemsta za umowę z USA. Może jednak dodatkowo próbują coś wynegocjować, wpłynąć na jakiś proces decyzyjny?
Efektem tej presji jest tylko przyspieszenie budowy barier na granicy. Finlandia w zeszłym roku już zaczęła to robić, co ciekawe, obserwując polskie doświadczenie i powołując się na nie, bo trzeba dodać, że szefostwo fińskiej Straży Granicznej jest zachwycone polskimi działaniami i wzoruje się na polskich działaniach przy granicy białoruskiej.
REKLAMA
Trzeba zaznaczyć przy tym, że akurat fińska klasa polityczna bardziej się odwołuje do działań estońskich niż do polskich.
Bariery mają liczyć około 200 km na 1340-kilometrowej granicy, w okolicy ośmiu przejść granicznych. Chodzi o to, by zabezpieczyć zieloną granicę bezpośrednio przy przejściu granicznym, bo cała reszta granicy została uznana za zbyt długą i trudną do sforsowania, żeby było opłacalne finansowo budowanie tam zaawansowanej bariery na całej jej długości.
Uznano, że jeśli ktoś będzie próbował przedrzeć się przez granicę w innych miejscach, to zostanie złapany przez patrol albo niestety pokona go natura i geografia lasów oraz bagien .
Na razie Finlandia zbudowała zaledwie 3 km z 200. Niemniej teraz w związku z tym, co się dzieje, na granice zostało skierowane wojsko, głównie oddziały inżynieryjne, które mają przyspieszyć budowę. Bariera była do tej pory budowana przez Straż Graniczną, która najmowała do tego prywatnych kontraktorów.
REKLAMA
Teraz do wsparcia zostało wysłane wojsko, które buduje także tymczasowe bariery także na przejściach, które zostały zamknięte w południowej części granic - to 4 przejścia.
Wojsko wspiera też budowę stałej bariery, szczególnie przy przejściu Salla, które jest w północnej części granicy i które było celem ataku rosyjskiego w 2015/2016. Wówczas wzięło na siebie główny ciężar rosyjskich działań migracyjnych.
Podczas obecnych wydarzeń jest jednym z dwóch wciąż otwartych przejść granicznych, które przyjmują wnioski azylowe.
Dodajmy, Finlandia posiada osiem przejść granicznych, cztery zamknęła całkowicie. Od północy 24 listopada w piątak zamknięciu mają ulec kolejne trzy, otwarte pozostanie tylko Raja-Jooseppi (najbardziej na północy).
REKLAMA
Cztery przejścia graniczne zostały całkowicie zamknięte w zeszły piątek i nie odbywa się na nich żaden ruch. Cztery inne przejścia graniczne pozostały otwarte do najbliższego piątku, z czego na tylko dwóch dopuszczone było przyjmowanie wniosków azylowych i jest było do tej pory właśnie przejście Salla w pn. Finlandii oraz w Vartius w centralnej części Finlandii. Następnie od 24 lutego jedynym funkcjonującym dla ruchu osobowego przejściem pozostanę Raja-Jooseppi, które wtedy też zacznie przyjmować wnioski azylowe.
Dla przykładu, we wtorek złożono kilkadziesiąt wniosków azylowych na przejściu Salla i około 20 w Vartius. Przejście Vartius jest mniejsze, przez to co pewien czas było zamykane na parę godzin w celu przepracowania prawnego wniosków azylowych, oddania azylantów w ręce policji, żeby zostali przetransportowani do specjalnych ośrodków i dopiero potem wznawia się prace samego przejścia.
Zatem o ile przejście Salla działało cały czas, południowe przejście było co jakiś czas zamykane na parędziesiąt minut do półtora godziny każdego dnia. Gdy się czyta komunikaty fińskiej straży granicznej, co chwila czytano: przejście zamknięte, przejście wznowiło ruch i tak dalej.
Od północy, przypomnijmy, otwarte będzie już tylko jedno przejście graniczne: Raja-Jooseppi w fińskiej Laponii, w strefie arktycznej.
REKLAMA
To ciekawe, że straż graniczna, jak się okazuje bazowała na polskich doświadczeniach. Pierwsi wdrożyliśmy projekt ochrony granicy i faktycznie pierwsi przepracowaliśmy to doświadczenie, jako pionier.
Ostatni raz prezydent Niinistö był w Polsce w 2020 roku, w ramach obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz. Prezydent Andrzej Duda był w Finlandii w 2017 roku. https://www.wojsko-polskie.pl/articles/tym-zyjemy-v/2023-11-207-prezydent-finlandii-na-placu-pisudskiego/
Za to premier Mateusz Morawiecki był w Finlandii w grudniu zeszłego roku, spotkał się z ówczesną premier Sanną Marin. A zatem fińsko-polskie zdecydowanie odżyły.
REKLAMA
W grudniu premier Morawiecki odwiedzał bazę fińskiej marynarki wojennej i wizytował jeden z okrętów rakietowych, które posiada ona w swojej służbie.
Wizyta prezydenta Niinistö była już zapowiadana wcześniej, więc nie miała ona związaku z obecnym kryzysem granicznym. Niemniej jednak rząd fiński wskazuje jasno na to, że Polska ma największą pulę doświadczeń w tym zakresie. Obserwował, to co się działo na polskiej granicy, obserwuje nadal, i czerpie z tych doświadczeń.
Szef departamentu spraw wewnętrznych fińskiej straży granicznej Matti Pitkäniitty, który jest bardzo aktywny na Twitterze od 2021 roku popularyzuje bardzo często działania polskiej straży granicznej. Matti Pitkäniitty przekazuje dalej tweety pograniczników, podpisując je po fińsku, komentując często, że tak właśnie wygląda profesjonalna służba i dlatego trzeba dofinansować fińską służbę graniczną. Komentuje, że strona polska jest wzorem, jak to wszystko powinno się odbywać.
Często retweetował wideo z granicy, udostępniane przez naszą Straż Graniczną, pokazującą jak migranci próbują się przedostać przez naszą barierę, z podpisem, że tak wygląda porządna zapora graniczna i tego rodzaju ogrodzenie trzeba zbudować w Finlandii. Wskazywał, że Polska jest krajem wyznaczającym standardy bezpieczeństwa.
REKLAMA
To przypomina, że warto wzmacniać to, co się sprawdziło i inspirować innych. Miłe, ale i konstruktywne jest, że ktoś uczy się z doświadczeń innych, i docenia skuteczne działania, taki kontakt dobrze wróży fińsko-polskim relacjom.
Można dodać, że wspomniany szef departamentu zamieszcza te uwagi od 2021, 2022 roku. Fińska Straż Graniczna w zeszłym roku wylobbowała budżet na barierę, która obecnie jest budowana, a trzeba dodać, budowę rozpoczęto jeszcze za rządu Sanny Marin. Zatem to centrowo-lewicowy rząd Finlandii zaczął budowę bariery przy konsensusie politycznym.
Jest to właściwie seria ośmiu barier, a nie jedna ciągła. Tyle że z racji na ograniczenia budżetowe to nie jest tak imponująca konstrukcja jak polska, jest to właściwie usztywniona metalowa siatka zwieńczona drutem żyletkowym z kamerami i czujnikami ruchu.
Finowie postrzegają zagrożenia inaczej od nas - u nich nie ma na granicy grup po paręnaście tysięcy osób, które są agresywne. U nich to bardziej kilkadziesiąt, kilkanaście osób na rowerach, które próbują składać wnioski o azyl na samym przejściu granicznym a nie przenikać przez Finlandię.
REKLAMA
Sytuacja geograficzna jest inna. Migranci na polskiej granicy jako cel stawiali sobie przeniknięcie przez Polskę i przedostanie się do zachodniej Europy. Jednak droga z Finlandii do zachodniej Europy jest dość długa i bardzo niebezpieczna. Dlatego migranci liczą na fiński legalizm i składają wnioski.
Pewnie to na razie to dopiero początek szukania rozwiązań, widać, że trwa proces szukania sposobów obrony przed atakiem hybrydowym.
Atak rozpoczął się 2-3 tygodnie temu. Problem narasta, bo widzimy, że nawet po zamknięciu czterech południowych przejść granicznych, co miało miejsce w piątek w zeszłym tygodniu, presja migracyjna nie zmniejszyła się, została utrzymana, a teraz się nawet trochę zwiększa.
Rosjanie przekierowali migrantów z południowych przejść granicznych na dwa otwarte przejścia graniczne. Teraz premier Petteri Orpo ogłosił zamknięcie wszystkich prócz jednego przejścia. Zapowiedział, że Finlandia będzie stanowczo reagować i rozważa wszystkie scenariusze od bardziej do mniej radykalnych. Wszystko będzie odbywać się zgodnie z prawem, ale z uwzględnieniem przede wszystkim obrony interesów Finlandii.
Warte zauważenia jest to, że w Finlandii rozpoczyna się kampania wyborcza. W końcu stycznia mają się odbyć wybory prezydenckie w Finlandii - obecny prezydent kończy swoją drugą sześcioletnią kadencję i nie może w nich startować.
REKLAMA
Zatem mamy początek kampanii. Dwóch głównych faworytów to były premier z Partii Koalicji Narodowej Alex Stubb oraz były minister spraw zagranicznych rządu Sanny Marin, czyli Pekka Haavisto, który już po raz trzeci bierze udział w wyborach prezydenckich i do tej pory zawsze był drugi. Tym razem to on jest faworytem. Mocno skrytykował rząd, że dopiero w piątek zamknął cztery przejścia graniczne. To członek i były przewodniczący Ligi Zielonych, a jak widzimy nawołuje do bardziej stanowczych kroków względem Rosji, względem kryzysu imigracyjnego.
Rosja stara się szkodzić i w praktyce sprawdzać, jak to wpływa na politykę, testować, co z tego wynika - to jej metoda. Ale tutaj to się nie udaje. Trudna jest sytuacja także na granicy Estonii. Czy to skoordynowana akcja Rosji?
Na razie można oceniać, że mamy do czynienia z pewnym odpryskiem wydarzeń w Finlandii. W Narwie na granicy stawiło się niewiele osób, ale zobaczymy, jak to się rozwinie. Plan ataku na Estonię mógł się zatem pojawić niedawno, w związku z sytuacją w Finlandii - być może.
Sytuacja jest na pewno na wczesnym etapie rozwoju. Finlandia zareagowała bardzo szybko. Zamknięcie granicy nastąpiło zanim problem stał się poważny. Nadal nie trafiały tam duże liczby osób ubiegających się o azyl.
Jak widać, warto śledzić sytuację na granicy Finlandii - także dlatego, że warto wymieniać doświadczenia i wspomagać się wzajemnie w obronie przed agresją Rosji. Dziękuję serdecznie za rozmowę.
***
REKLAMA
Czytaj także:
- Finlandia uszczelnia granicę z Rosją. Zostaje jedno przejście, za kołem podbiegunowym
- Prowokacja na granicy Estonii. Pojawiły się rosyjskie służby i wszystko nagrywały
- Manewry NATO w Zatoce Fińskiej. Bierze w nich udział amerykańska i brytyjska piechota morska
- Skurkiewicz: nie udały się rosyjskie próby destabilizacji na granicy Białorusi z państwami ościennymi
***
Z Jackiem Tarocińskim z Ośrodka Studiów Wschodnich rozmawiała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio24.pl
REKLAMA