Marina Adamowicz, żona legendy opozycji za kratami. "O jej mężu nie ma wieści od 11 miesięcy, walczyła o niego"
Marina Adamowicz, żona Mikoły Statkiewicza, była nieformalną liderką rodzin więźniów politycznych ma Białorusi. Ona się nie poddała, nie bała się, nie milczała. Stale walczyła o informacje o mężu, z którym brak kontaktu od 11 miesięcy - przekazała portalowi PolskieRadio24.pl Natalia Radzina. Redaktor naczelna białoruskiego portalu niezależnego Karta’97 mówi, że docierały do niej niepokojące doniesienia na temat Mikoły Statkiewicza.
2024-01-25, 21:09
Na Białorusi w dniach 23-25 stycznia przeprowadzono naloty i przeszukania u ponad 150 więźniów reżimu i ich bliskich oraz u aktywistów, część trafiła do aresztu. Obrońcy praw człowieka wciąż gromadzą informacje na ten temat.
Wśród aresztowanych jest Marina Adamowicz. Jak ustaliło m.in. Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna, trafiła do aresztu na 15 dni.
Marina Adamowicz jest żoną Mikoły Statkiewicza, jednego z liderów białoruskiej opozycji, więźnia politycznego. Nieustannie przypominała opinii publicznej o jego losie. Od 11 miesięcy nie ma bowiem żadnych informacji o nim i od niego. Poddany jest blokadzie informacyjnej, jest więźniem incomunicado. Taki rodzaj tortur dotyczy w ostatnim czasie także innych więźniów politycznych.
Natalia Radzina, redaktor portalu Karta’97, która także była więźniem politycznym i musiała opuścić Białoruś jeszcze w 2011 roku, przekazała w rozmowie z portalemPolskieRadio24.pl, że powodem represji wobec Mariny Adamowicz była jej odwaga i niezłomność.
REKLAMA
- Aresztowanie Mariny Adamowicz wynika z tego, że nie poddała się i ciągle domagała się od władz jakichkolwiek informacji o jej mężu, Mikole Statkiewiczu. Marina nieustannie pisała skargi, prośby. Ciągle jeździła do kolonii karnej w mieście Głębokie, gdzie przetrzymywany jest Mikoła. Stale apelowała do Departamentu Więziennictwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i żądała udzielenia jej informacji. Minęło bowiem już ponad jedenaście miesięcy, a nie ma informacji o liderze białoruskiej opozycji Mikałaju Statkiewiczu, nie ma od niego listów, nie wolno mu spotykać się z adwokatem, nie wolno mu spotkać się z żoną (Mariną Adamowicz), nie ma od niego telefonów - przekazała Natalia Radzina.
Bardzo alarmujące wieści
Natalia Radzina przekazała, że docierały do niej, jako do redaktor naczelnej niezależnego portalu białoruskiego, alarmujące doniesienia w sprawie Mikoły Statkiewicza.
- Wiadomo, że Mikoła Statkiewicz ma poważne problemy zdrowotne, że w czasie pobytu w więzieniu czterokrotnie chorował na COVID-19. Tymczasem ma on już 67 lat, ma poważne problemy z sercem. Jednak Marina nie mogła mu nawet przekazać leków, bo paczki z tabletkami wracały. Była poważna obawa, że Mikola Statkiewicz nie żyje - taka informacja, między innymi dotarła do mnie, jako redaktora naczelnego strony internetowej Karty’97 (charter97.org). Wskazywano, że może władze ukrywają tę informację - przekazała Natalia Radzina.
Natalia Radzina powiedziała także, że postawa Mariny Adamowicz była wzorem i inspiracją dla bliskich więźniów.
REKLAMA
- Marina Adamowicz nieustannie poszukiwała prawdy. Pojechałyśmy nawet razem do Brukseli, do Parlamentu Europejskiego. Spotkała się z wieloma deputowanymi Parlamentu Europejskiego, poruszaliśmy sprawę Mikoły Statkiewicza. W efekcie wielu europosłów wydało oświadczenie, w którym domagają się, aby informowano o tym, gdzie jest Statkiewicz, co się z nim dzieje - dodała.
- Myślę, że w rezultacie jest to zemsta władz za aktywność Mariny Adamowicz, za walkę o jej męża - powiedziała Natalia Radzina.
Reżim chce ukryć prawdę
Natalia Radzina dodała, że reżim próbuje zmusić rodziny więźniów i represjonowanych do milczenia.
Chce, by prawda o wielu sprawach nie wyszła na jaw, nie docierała do opinii publicznej w kraju i za granicą.
REKLAMA
- Marina Adamowicz była liderką rodzin więźniów politycznymi, bo ona się nie poddała, nie bała się, nie milczała, nadal robiła wszystko, co możliwe w tych trudnych warunkach. Aresztując ją, władze próbują zastraszyć ją, a także rodziny innych więźniów sumienia, żeby milczeli, nie walczyli o swoich bliskich, żeby nie udzielali żadnych informacji, ani obrońcom praw człowieka, ani dziennikarzom, nie informowali o swoich bliskich - dodała.
Dziennikarka odniosła się także do tego, że, jak informują obrońcy praw człowieka, przeszukiwano osoby, które korzystały z pomocy organizacji pomagającej materialnie rodzinom represjonowanych.
- Do tego reżim chce, by represjonowani odmawiali wszelkiej pomocy od innych, od organizacji praw człowieka, fundacji. To próba maksymalnego zastraszenia ludzi, by pozbawić ich wszelkich możliwości komunikacji ze światem zewnętrznym. Chodzi też o to, by nie kontaktowali się z dziennikarzami, obrońcami praw człowieka za granicą - dodała.
Mikoła Statkiewicz spędził w więzieniu kilkanaście lat
Mikoła Statkiewicz, mąż pani Mariny, to legendarna postać białoruskiej opozycji, autorytet. Jako były wojskowy, organizator wojskowej przysięgi na wierność Białorusi, postać niezłomna, był prześladowany przez Alaksandra Łukaszenkę.
REKLAMA
- Jest prawdziwym, prawdziwym przywódcą białoruskiej opozycji. Jest silnym politykiem, oficerem, patriotą. W czasie rządów Łukaszenki spędził w więzieniu ponad 11 lat. Jest jasne, że jest to osobisty wróg dyktatora Łukaszenki. Nie mogły go złamać lata więzienia, ciągłe aresztowania. Gdy wychodził zza krat, ponownie wzywał ludzi do wyjścia na ulice i walki, do oporu. Dlatego jest zupełnie oczywiste, że władze próbują go zniszczyć jako wyjątkowo silnego przeciwnika i osobistego wroga Łukaszenki - przekazała Natalia Radzina.
***
- Brak wieści od b. wojskowego, więźnia Łukaszenki. Ostrzegał, że Białoruś w planie Putina to "balkon" i mięso armatnie
- Nowa fala zbrodniczych działań reżimu Łukaszenki. Raport: ten rodzaj tortur może podlegać trybunałowi w Hadze
***
REKLAMA
- "Nowy prometeizm, wspólne programy rakietowe". Ukraiński politolog o perspektywach relacji Kijowa i Warszawy
- "Wykorzystujmy możliwości, budujmy wspólną agendę". Ukraiński politolog o planowanej wizycie polskiego rządu w Kijowie
***
Więcej: »ROSYJSKA AGRESJA NA UKRAINĘ - serwis specjalny w PolskieRadio24.pl«
***
REKLAMA
***
Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl
kor-wm
REKLAMA