Bucza, Irpień, Izium. 120 tys. odnotowanych zbrodni Rosji to wierzchołek góry lodowej
Gdy Rosjanie są wypędzani z okupowanych terenów Ukrainy, zostawiają za sobą masowe groby, ofiary tortur, gwałtów i grabieży, katownie i barbarzyńskie zniszczenia. Do tej pory prokuratura generalna Ukrainy doliczyła się 120 tys. zbrodni rosyjskich. Wciąż jednak Rosjanie popełniają kolejne zbrodnie, a o wielu wciąż nie wiemy - z obszarów okupowanych nie przenikają wszystkie informacje. Choć mijają dwa lata od inwazji, nie powstał jeszcze specjalny trybunał ds. zbrodni Rosji i Białorusi przeciwko Ukrainie.
2024-02-23, 12:48
Ukraińska prokuratora zarejestrowała dotąd 120 tys. zbrodni wojennych
Pod koniec stycznia br. prokurator generalny Ukrainy Andrij Kostin poinformował, że prowadzone są dochodzenia w sprawie 120 tys. rosyjskich zbrodni wojennych Trzeba jednak brać pod uwagę, że nie wszystkie dokonane zbrodnie zostały zgłoszone i zarejestrowane.
Ukraina ponawia wezwania do powołania specjalnego trybunału ds. zbrodni Rosji. Zbrodnie Kremla można też ścigac w ramach uniwersalnej jurysdykcji.
Zbrodnie w podkijowskich miejscowościach, w Buczy, w Borodziance, Irpieniu
Na zdjęciach z uwolnionych podkijowskich miejscowości, takich jak Bucza, wiosną 2022 roku, świat ujrzał rozmiar rosyjskiego okrucieństwa.
Trwa ustalanie wszystkich okoliczności tej zbrodni. Ukraińskie służby ustaliły, że w Buczy i innych miejscowościach pod Kijowem armia rosyjska popełniła w trakcie okupacji ponad 9 tys. zbrodni wojennych. Prokurator generalny Andrij Kostin informował, że na tym obszarze Rosjanie dokonywali ponad 270 zbrodni dziennie. Służby prasowe prokuratury generalnej przekazywały, że tylko w powiecie buczańskim zginęło ponad 1700 cywilów, w tym około 700 w samej Buczy.
REKLAMA
"Po wyzwoleniu odkryliśmy masowe groby z okaleczonymi ciałami mężczyzn, kobiet i dzieci. Tortury, zabójstwa, przemoc seksualna - to jest właśnie prawdziwe oblicze "ruskiego miru" i reżimu rosyjskiego" - relacjonował Kostin.
Prokurator generalny Ukrainy dodał, że ma nadzieję na poparcie zabiegów o powołanie trybunału międzynarodowego w celu pociągnięcia do odpowiedzialności władz rosyjskich
Wojska rosyjskie opanowały miejscowości pod Kijowem w marcu 2022 roku. Setki mieszkańców tych obszarów padły ofiarą ostrzałów, samowolnych egzekucji i innych zbrodni wobec ludności cywilnej. Ich symbolem stała się Bucza, gdzie na początku kwietnia 2022 roku, po wycofaniu się stamtąd Rosjan, dziennikarze i obrońcy praw człowieka udokumentowali masowe groby i ciała pozostawione na ulicach, w piwnicach lub na podwórkach, wiele z ranami postrzałowymi głowy, niektóre ze związanymi rękami.
REKLAMA
Masowe groby w Izumie, katownie w obwodzie charkowskim. Także katownie dziecięce
W październiku 2022 roku ukraińskie ministerstwo ds. reintegracji terytoriów tymczasowo okupowanych poinformowało, że w wyzwolonej we wrześniu 2022 roku wschodniej części obwodu charkowskiego i na północy obwodu donieckiego ekshumowano około tysiąca ciał cywilów i wojskowych.
Największe skupisko grobów odkryto w lesie w Iziumie, gdzie znajdowały się szczątki 447 cywilów i żołnierzy.
Liczące przed rosyjską inwazją około 45 tys. mieszkańców ważne strategicznie miasto Izium zostało zdobyte przez siły rosyjskiego agresora na początku kwietnia, po trwających blisko miesiąc walkach.
W wyniku ukraińskiej kontrofensywy wojska najeźdźcy wycofały się z Iziumu 10 września 2022 roku.
REKLAMA
W mieście po wyzwoleniu natrafiono na działające podczas okupacji katownie.
W listopadzie 2022 roku zidentyfikowano tam m.in. ciało pisarza dziecięciego, Wolodymyra Wakulenki. 49-letni Wakułenko poszukiwany był od marca, gdy wojska rosyjskie zajęły wieś Kapytoliwka w rejonie (powiecie) iziumskim. Pisarz został zabrany przez Rosjan wraz z niepełnosprawnym synem, którego później wypuszczono - poinformowały ukraińskie media.
Na terenie obwodu charkowskiego odkryto także katownie. Odkryto ich do grudnia 2022 roku aż dziesięć. Sześć z nich znajdowało się w Iziumie, a pozostałe w Wołczańsku, Kupiańsku i Bałaklii.
Rzecznik praw człowieka Dmytro Łubinec mówił w grudniu 2022 roku,, że pod okupacją rosyjską są katownie także dla dzieci - działały one np. w obwodzie charkowskim, wiadomo, że również w Chersoniu istniała cela dla dzieci.
REKLAMA
>>> INWAZJA ROSJI NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<<
Mariupol, dziesiątki tysięcy zabitych
Nie ma wciąż pełnej informacji o tym, jak wiele osób mogli zabić i zamęczyć Rosjanie w Mariupolu. Miasto, jak szacował zastępca mera Serhij Orłow 17 marca ub. roku, zostało zniszczone w 80-90 procentach.
Został zaatakowane przez Rosjan na początku inwazji, ale walki trwały w nim jeszcze do maja 2022 roku. W połowie maja 2022 roku jedynym miejscem, gdzie wciąż utrzymywała się obrona, był Azowstal.
Według szacunków mediów w Mariupolu mogły zginąć "dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy cywilów".
REKLAMA
Przed napaścią Rosji na Ukrainę liczba mieszkańców Mariupola wynosiła około 430 tys. Według ONZ miasto opuściło około 350 tys. cywilów. Brak dokładnych danych o ofiarach rosyjskiej agresji i brutalnych działań zbrojnych w Mariupolu. Ukraińskie władze oceniały wstępnie że od lutego do maja 2022 roku mogły tam zginąć dziesiątki tysięcy osób.
W zrujnowanym mieście panowała bardzo trudna sytuacja humanitarna. Brakowało m.in. żywności, wody, lekarstw, ogrzewania, środków higienicznych i łączności.
Mimo tego w mieście działał ruch partyzancki. Przedstawiciele ukraińskiego ruchu oporu w okupowanym Mariupolu, na południowym wschodzie kraju powiadomili m.in., że podpalono tam bazę rosyjskich wojsk, rozmieszczoną w kombinacie metalurgicznym im. Iljicza. Spłonęło mienie zrabowane przez żołnierzy podczas wojny - oznajmił 20 grudnia proukraiński doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.
Masowe groby wokół Mariupola
22 grudnia 2022 roku podano, że o początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę dziennikarze Associated Press naliczyli co najmniej 10 300 nowych grobów w tymczasowo okupowanym Mariupolu i jego okolicach - większość z nich na cmentarzu Stary Krym. Te dane AP podaje na podstawie analiz zdjęć satelitarnych od początku marca do grudnia 2022 roku.
REKLAMA
Dziennikarze zmierzyli każdy fragment gruntu rozbudowanego cmentarza i oszacowali, że łączna powierzchnia zajmowana przez nowe groby wynosi ponad 51,5 tysiąca metrów kwadratowych. Eksperci obejrzeli materiały z dronów, na których widać, jak Rosjanie używają ciężkiego sprzętu do kopania długich rowów, a następnie ich zasypywania. Groby wyglądały jak kurhany, czasem z drewnianymi krzyżami z nazwiskami i datami, ale przeważnie z odręcznymi numerami na małych tabliczkach. Kilka grobów oznaczono wieloma numerami, co wskazuje na obecność tam więcej niż jednego ciała.
Dziennikarze agencji AP przeanalizowali także nagrania wideo, aby policzyć liczbę grobów w poszczególnych częściach cmentarza - jest to średnio około jednego grobu na każde sześć metrów kwadratowych. Następnie zastosowali tę liczbę do całkowitego obszaru, na którym wykopano nowe groby. Tę samą metodologię wykorzystano do zbadania dwóch mniejszych cmentarzy w pobliżu Mariupola, we wsiach Manhusz i Wynohradne, w których od marca wykopywano podobne masowe groby.
Mariupol: władze mogą burzyć bloki, by ukryć rzeczywistą skalę swoich zbrodni.
Na podstawie rozmów z mieszkańcami Mariupola AP w grudniu 2022 roku oceniła, że "tysiące ciał" nigdy nie zostało pogrzebanych, a wiele z nich wciąż znajduje się w zrujnowanych budynkach. Podobne doniesienia przekazał proukraiński doradca mera miasta Petro Andriuszczenko, według którego Rosjanie wyburzają w Mariupolu zniszczone bloki mieszkalne, by ukryć rzeczywistą skalę swoich zbrodni.
Wiele budynków, szczególnie w pobliżu kombinatu metalurgicznego Azowstal, skrywa od 50 do 100 ludzkich szczątków. Ci ludzie nigdy nie zostaną pochowani w godny sposób, są to niezarejestrowane zgony - oznajmił Andriuszczenko, cytowany przez AP.
REKLAMA
Według szacunków agencji AP najeźdźcy planują wyburzyć nawet ponad 50 tys. domów mieszkalnych w Mariupolu.
Atak na Teatr Dramatyczny w Mariupolu
16 marca 2022 rioku wojska rosyjskie zbombardowały Teatr Dramatyczny w Mariupolu. Według ukraińskich władz oraz świadków, którym udało się przeżyć, a następnie wydostać z oblężonego i stale atakowanego przez Rosjan miasta, w budynku tym ukrywali się cywile. Dokładna liczba ofiar jest obecnie niemożliwa do ustalenia - Mariupol znajduje się pod kontrolą strony rosyjskiej, która za atak odpowiadała.
Według różnych szacunków i doniesień ofiar bombardowania teatru mogło być około 300 osób. Agencja Associated Press na podstawie własnego śledztwa oceniała w maju, że zginęło jeszcze więcej - blisko 600 osób. Inne szacunki mówią nawet o 1200 osób.
Amnesty International, która przez kilka miesięcy badała sprawę ataku i uznała go za "ewidentną zbrodnię wojenną popełnioną przez siły rosyjskie", mówi o co najmniej 12, a prawdopodobnie wielu więcej" zabitych.
REKLAMA
AI ustaliła, że atak był niemal na pewno przeprowadzony przez rosyjski samolot bojowy, który zrzucił dwie półtonowe bomby". Spadły one na budynek "jedna obok drugiej i wybuchły jednocześnie". Najprawdopodobniej bomby zrzucił samolot bazujący na jednym z pobliskich lotnisk rosyjskich, maszyna któregoś z trzech typów: Su-25, Su-30 bądź Su-34.
Również OBWE oceniło w raporcie, że atak na teatr "stanowi najprawdopodobniej szokujące złamanie międzynarodowego prawa humanitarnego, a ci, którzy wydali rozkaz i realizowali go dopuścili się zbrodni wojennej". W raporcie wskazano, że był to "bezdyskusyjnie celowy atak" na obiekt cywilny. Z obu stron przed budynkiem teatru były widoczne z powietrza dwa duże napisy “Dzieci". Rosyjską wersję o "wysadzeniu teatru przez Pułk Azow" misja OBWE uznała za bezpodstawną.
Według ukraińskich władz w okupowanym Mariupolu Rosjanie zburzyli (do wiosny 2023 roku, red.) całość lub część Teatru Dramatycznego, który zbombardowali w marcu 2022 roku, zabijając setki chroniących się tam ludzi. Według strony ukraińskiej zniszczenie budynku służy zatarciu śladów zbrodni.
"Teatru Dramatycznego w Mariupolu już nie ma. Okupanci usuwają ślady swoich zbrodni i jest im absolutnie obojętne, czy jest to zabytek, czy po prostu dorobek innej kultury" - napisał w Telegramie w lutym 2023 roku ówczesny minister kultury i polityki informacyjnej Ukrainy Ołeksandr Tkaczenko. Z kolei doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko oświadczył wówczas, że wyburzana jest ta część teatru, która jest dowodem bombardowania.
REKLAMA
"W pełni demontowana jest tylna i centralna część teatru, podczas gdy przednia część ma pozostać jako podstawa rekonstrukcji. A więc burzone są te części budynku, które dowodzą, że doszło do bombardowania, a nie - jak twierdzą propagandyści - do wybuchu przeprowadzonego od wewnątrz" - informował Andriuszczenko w Telegramie.
Katownie, zbrodnie w Melitopolu
W ostatnich tygodniach lutego 2023 roku szczególnie dramatyczne informacje docierały z Melitopola.
Jak donosił mer Iwan Fedorow, w mieście utworzono co najmniej pięć katowni, było ono "największym więzieniem Europy".
Rosjanie, jak mówił, do tortur wykorzystują prąd, i strzelają ludziom w nogi i ręce, dopuszczają się także innych okrucieństw.
REKLAMA
Obozy filtracyjne i więzienia na okupowanych terenach
Na okupowanych terytoriach władze tworzą tzw. obozy filtracyjne. W lutym 2023 roku mer Melitopola poinformował , że okupanci utworzyli 28 kolonii na terytoriach obwodów donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego i chersońskiego.
Władze okupacyjne wydały dekret o legalizacji 28 więzień i mianowały "szefem" zakładów karnych Armena Sarkisjana, który przybył do miasta w celu ich inspekcji. Według burmistrza Melitopola, ludzie czeczeńskiego dyktatora Ramzana Kadyrowa kontrolowały tam "sądy" i "prokuraturę".
Deportacja dzieci
Wiadomo, że Rosjanie z terenów okupowanych uprowadzają tysiące dzieci. Ich dokładna liczba nie jest znana. Obrońcy praw człowieka szacowali w ubiegłym roku, że rosyjscy okupanci mogli przymusowo wywieźć z Ukrainy od 260 tys. do nawet 700 tys. dzieci. Tak mówiła w styczniu 2023 roku przedstawicielka organizacji pozarządowej Regionalne Centrum Praw Człowieka Kateryna Raszewska, cytowana przez portal Ukrainska Prawda.
Mali Ukraińcy znaleźli się w najróżniejszych regionach państwa-agresora, od Dagestanu i obwodu murmańskiego po Sachalin - oznajmiła Raszewska.
Jak podkreśliła, takie działania Kremla świadczą o dążeniu władz w Moskwie do "ludobójstwa na narodzie ukraińskim".
REKLAMA
Ostrzał rakietowy
Od października 2022 roku Rosjanie prowadzą także ostrzały, m.in. rakietowe ukraińskich miast, niszcząc celowo infrastrukturę cywilną, w tym energetyczną i ciepłowniczą, a także budynki mieszkalne. Celem jest pozbawienie ludności elektryczności, ogrzewania i wody. Bombardowania tego rodzaju także stanowią zbrodnie wojenne. W rezultacie tego rodzaju ataków giną także znajdujący się w ostrzeliwanych miejscach cywile.
Przemoc seksualna wobec dorosłych i dzieci
Rosjanie dopuszczają się na Ukrainie bestialskich często gwałtów.
Znęcanie się nad jeńcami wojennymi, ostrzał obozu z obrońcami Azowstalu w Ołeniwce
Ukraińscy żołnierze, którzy przeszli przez obóz dla jeńców w dawnej kolonii karnej w okupowanej Ołeniwce, porównują go do obozu koncentracyjnego. Mówił o tym w jednym z wywiadów m.in. Mychajło Dianow, żołnierz ukraińskiej piechoty morskiej, który brał udział w obronie Mariupola i zakładów Azowstal, a potem trafił do rosyjskiej niewoli.
29 lipca 2022 roku w Ołeniwce doszło do "wybuchu" w wyniku którego zginęło co najmniej 53 ukraińskich jeńców wojennych, a ponad 70 zostało ciężko rannych - takie informacje podała Rosja. Strona ukraińska jest przekonana, że było to celowe działanie Rosjan oraz akt terrorystyczny i zaapelowała do organizacji międzynarodowych o reakcję.
REKLAMA
Rosjanie oskarżali o ostrzał stronę wojska ukraińskie - wersję tę obaliło m.in. śledztwo dziennikarskie CNN.
Według sztabu generalnego ukraińskiej wybuch to dzieło Rosjan, którzy chcieli w ten sposób "ukryć tortury i zabójstwa" ukraińskich jeńców.
***
Obrońcy praw człowieka zwracają także uwagę, że nie znamy wciąż rozmiarów zbrodni na terenach do tej pory okupowanych przez Rosję.
REKLAMA
***
***
PAP/IAr/inne, agkm
REKLAMA