Trzęsienie ziemi w Tokio. Nie ucierpiały instalacje atomowe

Według telewizji NHK, nie ma doniesień o większych zniszczeniach ani poszkodowanych. Władze nie wydały też ostrzeżenia o tsunami czyli wysokiej fali oceanicznej. Istnieje jedynie zagrożenie wstrząsami wtórnymi.

Wstrząsy wystąpiły nad ranem czasu miejscowego, a epicentrum trzęsienia znajdowało się koło wyspy Izu Oszima na południowy- zachód od Tokio. Było na głębokości około 155 kilometrów.
Ministerstwo infrastruktury podało, że nie doszło do zakłóceń w komunikacji lotniczej na lotnisku Haneda. Jednak władze miasta czasowo wstrzymały ruch całego tokijskiego metra, co wywołało opóźnienia.

Usuwanie skutków awarii w Fukushimie może kosztować miliardy euro >>>

Wstrzymano również ruch pociągów, w tym szybkiej kolei Shinkansen.

REKLAMA

Władze poinformowały, że nie ucierpiały instalacje atomowe, w tym zniszczone reaktory w Fukuszimie.
Ogółem wstrząsy były odczuwalne w 28 prefekturach w Japonii.

Najtragiczniejsze w skutkach trzęsienie ziemi nawiedziło Japonię w marcu 2011 roku. Miało siłę 9 stopni w skali Richtera, ale największych zniszczeń dokonało tsunami, które nastąpiło potem. Wysoka fala oceaniczna uderzyła na północno- wschodnie wybrzeża, niszcząc je i zabijając 18 tysięcy ludzi. Uszkodzona została elektrownia atomowa w Fukuszimie. Do dziś specjaliści nie mogą uporać się z następstwami zniszczenia trzech pracujących wówczas reaktorów.

FILM z 12.03.2014 r.: w trzecią rocznicę tragicznego w skutkach tsunami Japonia uczciła pamięć niemal 16 tysięcy ofiar kataklizmu.
CNN Newsource/x-news

Wyspy japońskiej są rejonem aktywnym sejsmicznie, gdyż leżą na styku kilkunastu płyt tektonicznych. Z reguły wstrząsy nie powodują zniszczeń, bo Japończycy stosują odpowiednie technologie w budownictwie. Mają też rozbudowane systemy ostrzegania i szkolenia.

REKLAMA

FILM z 09.03.2014 r: nadzorujący Fukushimę personel poinformował, że poziom radioaktywności w miejscu, gdzie magazynowana jest radioaktywna woda, jest 18 razy wyższy niż sądzono

Trzy lata po Fukushimie

- Trwa czyszczenie radioaktywnych opadów, a do okolicznych miasteczek i wsi wciąż nie mogą wrócić ewakuowani mieszkańcy. Proces sprzątania, na który przeznaczono 35 miliardów dolarów publicznych pieniędzy, nie przebiega bez kontrowersji - opowiadał w radiowej Trójce Antoni Słodkowski, korespondent Reutersa, który za serię reportaży na ten temat otrzymał nagrodę roku swojej agencji.
pp/IAR/PAP