Synoptycy ostrzegają: 2. stopień zagrożenia, możliwe tornada i grad wielkości grejpfruta

Pozory mylą

Piękne słońce, tropikalne temperatury i upały to tylko pozory spokojnej aury. Przed nami bardzo dynamiczna i wręcz niebezpieczna pogoda. Jak podają Polscy Łowcy Burz, nad Europą Zachodnią będzie przebiegać ułożona z południowego zachodu na północny wschód długa fala górna z istotnie nasilonym prądem strumieniowym w środkowych oraz górnych warstwach troposfery. Polska znajdzie się więc w środowisku rozgrzanej i niestabilnej masy powietrza oraz nagromadzonej pary wodnej, co będzie sprzyjać rozwojowi gwałtownych zjawisk atmosferycznych.

Z powodu ryzyka wystąpienia opadów, większego gradu, silnych lub bardzo silnych porywów wiatru oraz ulewnych opadów deszczu wydano ostrzeżenie pierwszego stopnia dla południowo-zachodniej, zachodniej, częściowo środkowej, częściowo wschodniej oraz północno-wschodniej Polski.

Z kolei dla zachodniej, północno-zachodniej, północnej oraz częściowo północno-wschodniej Polski głównie z powodu ryzyka wystąpienia opadów, dużego lub bardzo dużego gradu (możliwe przypadki powyżej 4-6 cm), bardzo silnych lub nawet gwałtownych porywów wiatru (>100-120 km/h), ulewnych opadów deszczu oraz możliwości pojawienia się 1-2 trąb powietrznych wydano drugi stopień zagrożenia.

ESTOFEX, czyli europejska baza ostrzeżeń meteorologicznych wydała nawet trzeci, najwyższy stopień zagrożenia dla Polski północno-zachodniej i północno-wschodniej.

Grejpfrutowy grad

Eksperci ostrzegają przed najtrudniejszymi dniami – wtorkiem i środą - Najpierw w województwach zachodniopomorskim i pomorskim pojawią się burze z gradem o średnicy nawet 6-8 cm (synoptycy nie wykluczają, że grad będzie mógł osiągnąć wielkość grejpfrutów!). Wiatr będzie silny i momentami przekroczy nawet 140 km/h, prognozowane są intensywne opady deszczu, mogą też pojawić się trąby powietrzne, wyjątkowo silne jak na polskie warunki - podkreślają meteorolodzy.

Przewidują też, że ten system burzowy wejdzie do naszego kraju w godzinach nocnych i do rana będzie mógł dotrzeć nawet do Polski Środkowej (rejon Łodzi, Płocka, Olsztyna).

Jak podkreślają meteorolodzy, niestety można mówić o możliwości wystąpienia jednego z najpoważniejszych incydentów burzowych ostatnich lat. Uspokajają jednak, że warunki są znacznie lepsze niż podczas pamiętnej burzy z 14 lipca 2012 roku, kiedy przez wojewódźtwo wielkopolskie, kujawsko-pomorskie i pomorskie przeszła superkomórka, która wygenerowała tornada w Borach Tucholskich oraz w rejonie Gniewa i Sztumu.

Źródła: lowcyburz.pl; facebook.com

Aleksandra Rybińska