Łódź: zatrzymani za handel tysiącami danych osobowych
Trzej mężczyźni mieli dane ponad 130 tysięcy osób z całej Polski. Uzyskali je nielegalnie z systemu informatycznego jednej z firm telekomunikacyjnych. Chcieli za nie 54 tysiące złotych.
2013-12-17, 12:23
Posłuchaj
Sprawa wyszła na jaw dzięki przytomności umysłu łodzianina. Jego uwagę zwróciły w internecie ogłoszenia, które wskazywały na handel danymi osobowymi na duża skalę.
Mężczyzna podając się za przedsiębiorcę zadzwonił do ogłoszeniodawcy i powiedział, że chce kupić dane 135 tysięcy osób z województw mazowieckiego, śląskiego i wielkopolskiego. Na miejsce transakcji wyznaczono jedną z galerii handlowych w Łodzi. O wszystkim zawiadomił policję, która zorganizowała zasadzkę.
Na parkingu funkcjonariusze zatrzymali 33-letniego mieszkańca Warszawy - pracownika firmy branży telefonii komórkowej. Śledczy zabezpieczyli laptopa i inne nośniki zawierające obiecane w ofercie dane. Noc spędził w policyjnym areszcie. Usłyszał zarzut bezprawnego uzyskania informacji i ujawnienia ich innej osobie, za co grozi kara do dwóch lat więzienia.
Następnego dnia, 13 grudnia, łódzcy policjanci zatrzymali na terenie Warszawy dwie kolejne osoby: 29-latka i jego 32-letniego znajomego. Młodszy pracował dla firmy wykonującej pewne prace na rzecz firmy telekomunikacyjnej. Pozyskane nielegalnie dane przekazywał starszemu, a ten udostępniał do handlu 33-latkowi, który wpadł na gorącym uczynku. Policjanci podczas przeszukań zabezpieczyli sprzęt komputerowy i różne nośniki z plikami. Na poczet grożących kar przejęto także gotówkę. Mężczyznom grożą 2 lata więzienia.
REKLAMA
Według policji sprawa jest rozwojowa.
W marketingu bezpośrednim bazy danych to jednak podstawa biznesu, bo pomagają dotrzeć z ofertą sprzedaży do klientów. Im bardziej precyzyjne dane, tym skuteczniejszy będzie atak i tym wyższa cena za takie informacje. Według tygodnika "Bloomberg Businessweek" samo nazwisko połączone z numerem telefonu, adresem czy wiekiem danej osoby nie stanowi dziś na rynku dużej wartości. Jak czytamy w tygodniku, ceny wahają się między 50 a 80 gr za rekord, a w przypadku dużych zamówień spadają nawet do 10 gr.
Firmy imają się różnych sposobów żeby zdobyć namiary do potencjalnych klientów. Najpopularniejszym jest organizowanie konkursów internetowych kuszących atrakcyjnymi nagrodami. Żeby wziąć w nim udział trzeba podać swoje dane i zgodzić się na ich przetwarzanie i udostępnianie.
REKLAMA
Wystarczy, że się skusimy, a naszą komórkę zaleją smsy i maile od marketerów.
IAR/Radio Łódź/iz
REKLAMA