Znany aktor pochowany w nieoznakowanym grobie. Rodzina się kłóci
Aktor Michael Clarke Duncan ("Zielona mila") zmarł we wrześniu 2012 roku. Został pochowany na cmentarzu Forest Lawn w Los Angeles (USA).
2013-12-17, 19:47
Fanom, którzy chcieliby złożyć kwiaty czy zapalić znicz na grobie Michaela Clarke'a Duncana trudno będzie jednak zlokalizować, gdzie zakopano trumnę. Do tej pory w miejscu pochówku aktora nie ma bowiem tablicy nagrobnej.
Tablicy, mimo iż jest opłacona, nikt nie postawił ponieważ o to, co ma być na niej napisane toczy się spór między rodziną Duncana a jego narzeczoną Omarosą Manigault. Znajomy kobiety, z którym rozmawiała redakcja amerykańskiego portalu plotkarskiego TMZ.com, twierdzi, że Omarosa zamówiła już napis, ale problemy robi rodzina zmarłego.
Z kolei przedstawiciel rodziny aktora podkreśla, że Manigault - oprócz tego, że w oficjalnych dokumentach nie wiadomo dlaczego nazywa się żoną Duncana - mimo iż się zobowiązała, że załatwi wszelkie formalności związane z zakupem tablicy, nigdy tego nie zrobiła. Dodaje, że to skandal, bo matka aktora, która ma 95 lat i jest schorowana, chciałaby aby jej syn wreszcie "spoczął w spokoju".
Obydwie strony konfliktu nie rozmawiają ze sobą.
Michael Clarke Duncan
Amerykański aktor Michael Clarke Duncan zmarł 3 września 2012 roku w wyniku komplikacji po zawale serca. Miał 54 lata.
Duncan urodził się w ubogiej rodzinie w Chicago. Aby pomóc samotnej, chorej matce, porzucił studia i zaczął szukać pracy. Imał się różnych zajęć: był ochroniarzem w nocnych klubach i kopał rowy na budowach. Pod koniec lat 90. XX wieku mierzący 196 cm mężczyzna znalazł pracę w agencji ochrony i tak trafił do Los Angeles.
W 1999 roku, obok Toma Hanksa, wystąpił w "Zielonej mili". Rola Coffey'a - mordercy skazanego na śmierć przyniosła mu nominację do Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego. Później wystąpił m.in jako Bear w "Armageddonie", w filmach "Daredevil", "Jak ugryźć 10 milionów", czy w "Planecie małp".
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
TMZ.com, PAP, kk
REKLAMA