Niemiecko - tadżycki zgrzyt dyplomatyczny. Poszło o kradzione samochody
Rodzina prezydenta Tadżykistanu jeździ samochodami nielegalnie wywiezionymi z Niemiec. Wybuchł międzynarodowy skandal.
2013-12-19, 12:56
Posłuchaj
Niemiecko-tadżycka afera dyplomatyczna - relacja z Berlina Wojciecha Szymańskiego
Dodaj do playlisty
Niemieccy śledczy wytropili w Tadżykistanie ponad 200 luksusowych samochodów skradzionych u naszych zachodnich sąsiadów. Sprawę opisał dziennik 'Bild".
Afera doprowadziła do poważnego zgrzytu między Berlinem a Duszanbe kiedy okazało się, że kilkadziesiąt z tych aut jest wykorzystywanych przez rodzinę prezydenta Emomali Rahmona i jego współpracowników.
Tadżyckie władze od miesięcy ignorują niemieckie wyzwania do wyjaśnia, skąd pochodzą samochody. „Bild” podaje, że w sprawie interweniował już nawet szef niemieckiej dyplomacji, który wezwał do siebie ambasadora Tadżykistanu w Niemczech.
IAR/iz
REKLAMA
REKLAMA