Republika Środkowoafrykańska: nie żyje 5 żołnierzy z międzynarodowego kontyngentu

2013-12-26, 11:36

Republika Środkowoafrykańska: nie żyje 5 żołnierzy z międzynarodowego kontyngentu
. Foto: Wikipedia

W starciach w Bangi - stolicy kraju, zginęło pięciu żołnierzy z czadyjskiego kontyngentu sił afrykańskich. W mieście panuje całkowity chaos.

Strzały i wybuchy wywołały w środę panikę w północnych dzielnicach stolicy i okolicach lotniska. Tysiące ludzi uciekały z tych miejsc. Według agencji AFP, w nocy w mieście było spokojniej.
W środę "w mieście panował całkowity chaos" - powiedział rzecznik Międzynarodowej Misji Wsparcia w Republice Środkowoafrykańskiej pod Dowództwem Sił Afrykańskich (MISCA) Eloi Yao.  - Dzisiaj próbujemy zrozumieć, co się stało - dodał.
W czwartek rano na drogach prowadzących do lotniska rozmieszczono francuskich żołnierzy, których kontyngent w Republice Środkowoafrykańskiej został zwiększony na początku grudnia. Żołnierze przeszukiwali sąsiednie dzielnice.
Według mieszkańców Bangi, chrześcijańskie milicje zbrojne o nazwie "Anti-balaka - Anty-maczeta" zaatakowały żołnierzy czadyjskich w dzielnicy Gobongo, w pobliżu lotniska. Mieszkańcy twierdzą, że w odparciu ataku czadyjskim żołnierzom pomagali członkowie dawnego powstańczego sojuszu Seleka. Informacji tych nie potwierdza jednak ani MISCA, ani źródła francuskie.
Francja postanowiła wysłać 1,6 tys. żołnierzy do Republiki Środkowoafrykańskiej, gdy stolica została zaatakowana przez chrześcijańskie milicje wraz z byłymi żołnierzami chrześcijańskiego prezydenta Francois Bozize, który w marcu został obalony przez muzułmańskich rebeliantów z ugrupowania Seleka. W Bangi doszło do pogromu muzułmanów. Francuzi zwiększyli swoją obecność w Republice Środkowoafrykańskiej, bo obawiali się, że pogromy przybiorą ludobójczą skalę.

Z misją do Republiki Środkowoafrykańśkiej mają też pojechać żołnierze z Polski. Chodzi o około 50 wojskowych do wsparcia logistycznego i technicznego Francuzów - obsługi polskiego samolotu Hercules C-130. Maszyna miałby rozpocząć działania od 1 lutego 2014 roku. F
"Afryka będzie miała coraz większy wpływ na sytuację globalną"
O wsparciu dla francuskich działań w Republice Środkowoafrykańskiej poinformował 20 grudnia Donald Tusk. Zaznaczył, że nasi żołnierze nie będą uczestniczyli w działaniach wojennych. Wyjaśnił, że Polska zdecydowała się poprzeć francuską misję m.in. dlatego, że Francja staje się bardzo ważnym partnerem strategicznym Polski oraz "kluczowym partnerem, jeśli chodzi o obronność", co udowodniła udziałem w niedawnych natowskich ćwiczeniach Steadfast Jazz w Polsce i krajach bałtyckich.

Donald Tusk/TVN24/x-news

W ocenie premiera sytuacja w republice to nie tylko tragedia humanitarna, ale także radykalnie narastające zagrożenie ze strony terrorystów. - Przewidujemy, że sytuacja w Afryce będzie miała coraz większy wpływ na sytuację globalną. Bezpieczny i stabilny kontynent afrykański coraz częściej będzie oznaczał także bezpośredni interes ekonomiczny, ale także wynikający z naszej polityki bezpieczeństwa interes dla naszego kraju - powiedział.
Unia Europejska zapowiedziała, że w styczniu zapadnie decyzja, czy operacja Francji w Afryce przekształci się we wspólną misję unijną, o co zabiega prezydent Francji Francois Hollande. Hollande podał, że oprócz Polski pomoc zadeklarowało też kilka innych krajów Unii, wśród nich wymienił Niemcy, Wielką Brytanię, Belgię, Hiszpanię i Holandię.

PAP/iz

''

Polecane

Wróć do strony głównej