Egipt: zwolennicy Bractwa podpalili budynek uniwersytetu
Studenci, zwolennicy Bractwa Muzułmańskiego, zaatakowali i podpalili jeden z budynków uniwersytetu w Kairze. Według telewizji Al Arabiya w starciach z siłami bezpieczeństwa zginęła jedna osoba a kilka zostało rannych.
2013-12-28, 12:30
Młodzi zwolennicy bractwa, wpisanego przez egipski rząd na listę organizacji terrorystycznych, podpalili dwa piętra budynku należącego do uniwersytetu Al-Azhar. Strażakom udało się ugasić płomienie.
Sobota jest kolejnym dniem niepokojów w Kairze. W piątek policja użyła gazu łzawiącego, by rozpędzić protestujących w egipskiej stolicy i Ismailii. Zginęły trzy osoby, kilka zostało rannych. Policja aresztowała 265 demonstrantów. Do starć doszło też w pobliżu budynków uniwersytetu.
Po wtorkowym zamachu terrorystycznym, w którym zginęło 16 osób, rząd Egiptu oficjalnie uznał Bractwo Muzułmańskie za organizację terrorystyczną. Przedstawicielom Bractwa grozi teraz nawet kara śmierci, a uczestnikom protestów organizowanych przez ten ruch - do pięciu lat więzienia.
Organizacja praw człowieka Human Rights Watch podkreśliła w sobotnim oświadczeniu, że uznanie Bractwa Muzułmańskiego za organizację terrorystyczną to "decyzja polityczna", która ma na celu zakończenie działalności Bractwa. "Pochopnie wytykając palcem Bractwo bez dochodzeń czy dowodów, rząd wydaje się kierować wyłącznie chęcią rozbicia znaczącego ruchu opozycyjnego" - zaznaczyła Sarah Leah Whitson z HRW.
W ciągu ostatnich miesięcy przez Egipt przetoczyła się fala ataków terrorystycznych, za które władze obwiniają bojowników islamskich. Nasiliły się one po obaleniu przez armię prezydenta Mohammeda Mursiego, który był kandydatem Bractwa Muzułmańskiego.
pp/IAR/PAP
Zobacz galerię Dzień na Zdjęciach>>>
REKLAMA
REKLAMA