DR Konga: wojsko odbiło telewizję i lotnisko

Kongijska armia odzyskała kontrolę nad siedzibą państwowej telewizji i radia oraz lotniskiem w Kinszasie. Kilka budynków użyteczności publicznej w stolicy Demokratycznej Republiki Konga zostało wcześniej zaatakowanych przez uzbrojone bojówki.

2013-12-30, 11:12

DR Konga: wojsko odbiło telewizję i lotnisko
Demokratyczna Republika Konga. Foto: (źr. Vardion/wikipedia)

W walkach z siłami bezpieczeństwa zginęło 40 napastników - informuje Reuter, powołując się na źródła rządowe

Wcześniej agencja podała powołując się na dziennikarzy pracujących w budynku, że napastnicy wzięli kilku zakładników. Wyłączone także było nadawanie wszystkich programów publicznego radia i telewizji.  - Gideon Mukungubila przybył, aby wyzwolić was z niewoli rwandyjskiej - podkreślali rebelianci występując na wizji przed jej wyłączeniem.

Bojownicy, którzy mają być zwolennikami religijnego przywódcy Paula Josepha Mukungubili, prawdopodobnie chcieli dokonać politycznego przewrotu. Mukungubila, który zwie się "Prorokiem Wiecznego" startował w 2006 roku w wyborach prezydenckich, w których przegrał z obecnym przywódcą Josephem Kabilą.
- Napastnicy przedstawili się jako zwolennicy Mukungubili. Sprawdzamy tę informację, ponieważ mogło dojść do próby dezinformacji - podkreślił rzecznik rządu Lambert Mende w rozmowie z agencją Reutera.

Celem ataku była nie tylko telewizja, ale także lotnisko w Kinszasie oraz budynki należące do armii DR Konga.

REKLAMA

Przywódca religijny jest krytykiem porozumienia pokojowego z grudnia, które podpisały władze w Kinszasie z partyzantką plemienia Tutsi - Ruchu 23 Marca. Rebelianci obiecali złożyć broń i przekształcić się w partię polityczną, rząd zapowiedział, że nie będzie ich karał za udział w powstaniu, jeśli podczas wojny nie dopuścili się zbrodni, za które ścigałby ich Międzynarodowy Trybunał Karny z Hagi.

Kongijskie wojny wywoływane od 1996 r. przez Tutsich znad Kiwu sprawiły, że we wschodnim Kongu trwa najkrwawsza wojna współczesnej Afryki, w której od kul i maczet, chorób i z głodu zginęło co najmniej 5 mln osób, a ten jeden z największych krajów Afryki przestał być uważany za państwo, lecz jedynie rozległy obszar, zamieszkany przez ponad 60 mln ludzi

RD Konga jest drugim co do wielkości krajem w Afryce.

polskieradio.pl/iz

REKLAMA

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej