Ariel Szaron walczy o życie
Lekarze ze szpitala w Tel Awiwie potwierdzili, że stan zdrowia polityka w ostatnich dniach dramatycznie się pogorszył. Szaron od ośmiu lat jest w śpiączce, ale teraz lekarze niemal otwarcie mówią, że były premier może wkrótce umrzeć.
2014-01-02, 16:04
Posłuchaj
Zeev Rotstein poinformował, że lekarze obserwują od kilku dni dramatyczny spadek funkcji życiowych byłego premiera Izraela. Wcześniej izraelskie media informowały, że zdiagnozowano u niego niewydolność nerek.
- Istotne organy, w tym nerki nie funkcjonują. Jest pod naszą opieką, ale jego stan jest krytyczny, a życie zagrożone – wyjaśnia profesor Rotstein ze szpitala Tel Hashomer.
Ariel Szaron zapadł w śpiączkę po udarze i wylewie krwi do mózgu. Od tego czasu jest sztucznie podtrzymywany przy życiu w szpitalu w Tel Awiwie.
Rok temu nadzieję na wyleczenie Szarona dała zaobserwowana wówczas zwiększona aktywność mózgu. W testach okazało się, że mózg polityka reaguje na głos syna, rodzinne zdjęcia i na dotyk.
Ariel Szaron to jeden z najbardziej poważanych w Izraelu premierów. To on jako minister obrony przeprowadził w 1982 roku inwazję na Liban. Jako premier opowiadał się za budową izraelskich osiedlach na Zachodnim Brzegu i rozpoczął budowę muru oddzielającego tereny izraelskie od palestyńskich.
Szaron dwukrotnie był premierem Izraela w latach 2001-2006. Zarówno w kraju, jak i za granicą był oskarżany o zbrodnie wojenne, zwłaszcza w związku z masakrami w Sabra i Szatila roku, w których zginęło od 460 do 3500 uchodźców palestyńskich oraz innymi kontrowersyjnymi posunięciami podczas wojny z Libanem. Od tamtej pory Ariel Szaron przez wielu przeciwników nazywany był "Rzeźnikiem Libanu".
REKLAMA
IAR, bk
REKLAMA