Czechy: w rezydencji ambasadora Palestyny była broń

W budynku, w którym w eksplozji zginął palestyński dyplomata policja znalazła broń. Nie figuruje ona w oficjalnej, czeskiej ewidencji.

2014-01-02, 20:31

Czechy: w rezydencji ambasadora Palestyny była broń
Praga: wybuch w rezydencji ambasadora. Foto: PAP/EPA/FILIP SINGER

Posłuchaj

Policja znalazła nielegalną broń w siedzibie ambasadora Palestyny - relacja z Pragi Pawła Szukały
+
Dodaj do playlisty

O znalezisku poinformował szef praskiej policji Martin Vondraszek. Dokładnej ilości ani rodzaju broni nie ujawnił. Jak zaznaczył, przy badaniu okoliczności wybuchu, który zabił 56-letniego ambasadora Dżamala Muhammada Dżamala, policjanci znaleźli szereg śladów. - Jeśli pytacie, czy była to także broń, to mówię, że tak - powiedział Vondraszek.

Dodał, że policja sprawdza, czy broń ta znajduje się w którejś ze światowych baz danych. Śledztwo ma też ujawnić, w jaki sposób broń dostała się na teren przyszłej ambasady.

Czeski tygodnik "Respekt" poinformował na swej stronie internetowej, że policjanci znaleźli pistolety maszynowe i inną broń, wystarczające dla "dziesięcioosobowej jednostki bojowej".

Ambasador Dżamal Muhammed Dżamal zginął w środę we własnej rezydencji. Stało się to na skutek eksplozji nieznanego materiału wybuchowego w czasie gdy dyplomata otwierał sejf. Było to w nowej rezydencji ambasadora, znajdującej się obok nieukończonego jeszcze budynku samej ambasady.

 

REKLAMA

 

Rzecznik ambasady El Fahel zaprzeczył środowym informacjom palestyńskiego MSZ, jakoby sejf nie był otwierany od 20 lat. Stwierdził, że ambasador korzystał z niego codziennie.

Według strony palestyńskiej ambasador był najprawdopodobniej "ofiarą wypadku przy pracy". Czeskie służby śledcze także nie dysponują żadnymi wskazaniami, że wybuch był zamachem terrorystycznym,

Sejf znajduje się teraz w Instytucie Kryminalistyki w Pradze. Czescy eksperci chcą znaleźć na nim ślady materiału wybuchowego. Jego rodzaj i właściwości pozwolą na ukierunkowanie śledztwa. Uczestniczą już w nim palestyńscy eksperci, którzy w nocy przylecieli do Pragi. Tragicznemu wydarzeniu towarzyszy wiele znaków zapytania.

REKLAMA

PAP/IAR/iz ''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej