Katastrofa promu na Nilu. Zginęło co najmniej 200 osób
- Ludzie uciekali z ogarniętego walkami miasta Malakal. Do wypadku doszło na rzece Biały Nil, odnodze Nilu. Prom był przeciążony, a było na nim od 200 do 300 osób, w tym dzieci - powiedział rzecznik sudańskiej armii Philip Aguer.
2014-01-14, 13:46
Walki w Sudanie Południowym wybuchły w połowie grudnia i mają związek z wcześniejszym zdymisjonowaniem wiceprezydenta kraju.
Negocjacje, które mają położyć kres walkom, były kilkukrotnie odkładane. Na początku stycznia doszło jednak do pierwszych spotkań wysłanników prezydenta Sudanu Południowego Salvy Kiira i jego rywala, byłego wiceprezydenta, który stanął na czele rebelii - Rieka Machara z udziałem mediatorów. Negocjacje toczą się pod egidą Międzynarodowej Władzy ds. Rozwoju (IGAD), która skupia osiem państw Afryki Wschodniej, w tym Sudan Południowy.
Konflikt między zwolennikami Kiira i stronnikami Machara wybuchł 15 grudnia w Dżubie. Akty przemocy rozszerzyły się na regiony wydobycia ropy naftowej i inne tereny, dzieląc państwo wzdłuż granic etnicznych. Według szacunków ONZ konflikt już pochłonął kilka tysięcy ofiar. Co najmniej 180 tysięcy ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swych domów, z czego 75 tysięcy szukało schronienia w obozach dla uchodźców.
Liczący 11 mln mieszkańców Sudan Południowy jako państwo powstał w 2011 roku, kiedy to oddzielił się od Sudanu. Oba kraje pozostają w konflikcie o roponośne tereny na pograniczu. Sudan Południowy jest też wstrząsany krwawymi konfliktami wewnętrznymi.
pp/IAR/PAP
REKLAMA