Żołnierz ranny w Afganistanie kontra MON. Proces odroczony do lutego
3 mln zł odszkodowania i zadośćuczynienia żąda od MON weteran ranny w 2010 r. na misji w Afganistanie. Jego zdaniem że transporter Rosomak za mało chronił przed minami-pułapkami.
2014-01-15, 15:21
Posłuchaj
MON wnosi o oddalenie pozwu i  wskazuje, że żołnierz ma rentę i dostał 325 tys. zł.
W środę  przed Sądem Okręgowym w Warszawie ruszył proces cywilny w tej sprawie,  wytoczony ministrowi obrony przez starszego plutonowego Mariusza Saczka. Po  pierwszej rozprawie, na której strony formalnie podtrzymały swe  stanowiska i wymieniły się pismami, sąd odroczył proces do 26 lutego,  gdy chce przesłuchać świadka - innego żołnierza, który w tym samym  czasie służył w Afganistanie i zna poziom zabezpieczeń Kołowych  Transporterów Opancerzonych przed minami-pułapkami.
Saczek najpierw  zwrócił się do MON o wypłatę miliona zł zadośćuczynienia za doznaną  krzywdę oraz prawie 2 mln zł odszkodowania. W związku z tym, że MON nie  wyraził zgody na takie świadczenie, sprawa trafiła do sądu. Teraz MON  reprezentuje Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa, która wnosi o  oddalenie powództwa.
Trzy lata walki o wózek
36-letni starszy plutonowy Mariusz Saczek został ranny 27 lipca 2010 r. razem z sześcioma innymi żołnierzami z załogi Rosomaka, gdy pod ich pojazdem wybuchła mina. Saczek doznał złamania kręgosłupa w trzech miejscach i uszkodzenia rdzenia kręgowego. Ma niedowład nóg, porusza się na wózku lub o kulach. Miał obrażenia śledziony i wątroby, a także słuchu, w szpitalu spędził dwa lata.
W środę do sądu przyszedł o kulach, poruszał się powoli.
Żołnierz otrzymał od MON i ubezpieczyciela odszkodowanie i zapomogę. Podkreślił też, że zawsze mógł liczyć na pomoc jednostki wojskowej. Jednak jego zdaniem MON nie opiekuje się nim tak, jak powinien. Saczek musiał długo walczyć o wózek inwalidzki. Za część turnusów rehabilitacyjnych płacił z własnej kieszeni lub szukał sponsorów. Niedawno musiał pożegnać się z wojskiem, bo lekarze orzekli, że jest całkowicie niezdolny do pracy i do samodzielnej egzystencji.
- Jego życie właściwie zostało przekreślone - mówi mecenas Piotr Sławek, który reprezentuje żołnierza przed sądem.
-  Rosomak, w którym wyleciałem w powietrze, kosztował ponad 10 mln  zł.   Poszedł na straty, rozpadł się na kawałeczki. Cud, że nikt nie  zginął. A   wózek inwalidzki kosztuje w granicach 10 tys. zł. Czy ja  powinienem   trzy lata się o niego prosić? - mówił rozgoryczony weteran.
Reprezentujący   Saczka prawnicy są pełnomocnikami jeszcze dwóch rannych w  Afganistanie.  - Chcemy wspólnie z MON wypracować dla tych rannych takie  rozwiązanie,   które posłuży także pozostałym osobom. Trzy przypadki  wystarczą, by   opracować wspólne stanowisko - powiedział  radca prawny   Sylwester  Nowakowski. Mecenas Piotr  Sławek dodaje, że  chodzi o zadośćuczynienia z  powodu uszczerbku na zdrowiu,   odszkodowania, które mają pokryć  dotychczasowe i przyszłe koszty   wynikające z pogorszenia zdrowia oraz  renty uzupełniające.
"Żołnierz dostał odszkodowanie"
O sprawę pytany był w środę minister obrony  Tomasz Siemoniak. Jak podkreślił, żołnierz otrzymał już 325 490 zł  odszkodowań, ma też wypłacane 4513 zł brutto renty. - To są bardzo trudne  sprawy. Niech sąd i opinia publiczna ocenią, czy te kwoty są  właściwe. Wydaje mi się, że są to kwoty godziwe, ale każdy ma prawo  występować przed sądem, dowodząc, że odszkodowanie czy zadośćuczynienie  powinny być wyższe - mówił minister, przyznając, że żadna kwota nie  zrekompensuje utraty sprawności.
Ranny żołnierz w rozmowach z  dziennikarzami przyznał, że otrzymał odszkodowanie z MON i ubezpieczenia  oraz zapomogę na leki, ale zauważył, że pieniądze, wkrótce się skończą,  a z rehabilitacji i leczenia będzie musiał korzystać do końca życia.  Jego prawnicy przedłożyli sądowi pismo ze szpitala dla weteranów w Busku  Zdroju, który - uznając przypadek Saczka za "pilny" - zapraszają go na  rehabilitację w lipcu 2018 r. - Powiedzieli mu, że jest 4 tysiące osób w  kolejce - mówił mec. Sylwester Nowakowski.
Sąd odraczając  proces, nakazał prawnikom powoda, by wskazali, czy i jakie konkretne  zaniedbania MON związane ze szkodą i krzywdą Saczka powstały w związku z  brakiem należytego przygotowania i wyposażenia Rosomaka oraz jakie ich  zdaniem zasady i przepisy naruszyło w związku z tym MON. Reprezentująca  pozwane MON Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa ma natomiast  ustosunkować się do twierdzeń powoda o niedbalstwie MON i nienależytym  przygotowaniu Rosomaka, a szczególnie o rzekomym braku jego  zabezpieczeń.
Setki poszkodowanych żołnierzy
Ze statystyk Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych  wynika, że w Afganistanie zostało poszkodowanych ponad 800 Polaków, w  tym niemal 350 było rannych.
Żołnierze, którzy służyli na misjach  zagranicznych, na swój wniosek otrzymują status weterana, a ci, którzy  odnieśli rany - weterana poszkodowanego. Do końca marca 2013 r. status  weterana poszkodowanego przyznano 350 osobom, w tym pięciu kobietom.  Weterani poszkodowani mają prawo do szeregu uprawnień w zakresie opieki  zdrowotnej, a także m.in. zapomóg, ulg na przejazdy komunikacją i  dodatku do renty lub emerytury.
Do tej pory zadośćuczynienia i  odszkodowania uzyskały od MON rodziny żołnierzy, którzy polegli na  misjach w Iraku i Afganistanie. Bliscy dostali po 100 tys. zł  zadośćuczynienia oraz do 150 tys. zł odszkodowania - w zależności od  indywidualnej sytuacji. Większość członków rodzin ofiar początkowo  domagała się po 1 mln zł. Podobnie było w przypadku bliskich ofiar  katastrofy wojskowego samolotu pod Mirosławcem, którym ostatecznie  przyznano po 250 tys. zł łącznie tytułem zadośćuczynienia i  odszkodowania. Skarb Państwa zawierał też ugody z rodzinami ofiar  katastrofy smoleńskiej - przyznano im po 250 tys. zł zadośćuczynienia, a  część bliskich dodatkowo zwróciła się o wypłatę odszkodowań.
Uprawnienia weteranów
Zgodnie z polskim prawem weterani  poszkodowani mają prawo do szeregu   uprawnień w zakresie opieki  zdrowotnej - leczenia poza kolejnością,   leczenia bezterminowego,  bezpłatnych leków i wyrobów medycznych,   świadczeń specjalistycznych bez  skierowania. Przysługuje im także   odznaka Za Rany i Kontuzje,  jednorazowe wydanie bezpłatnego   umundurowania oraz pomoc  na finansowanie nauki. Ustawa przyznaje   weteranom poszkodowanym także  zapomogi bez względu na wiek, ulgi na   przejazdy komunikacją miejską i  krajową, dodatek do renty lub emerytury   oraz pierwszeństwo w  zatrudnianiu w jednostkach podległych MON.
Wszyscy   weterani mają  prawo do bezpłatnej pomocy psychologicznej poza   kolejnością, dodatkowego  urlopu wypoczynkowego, zapomogi po ukończeniu   65 lat i umieszczenia  poza kolejnością w Domu Weterana. Ponadto   przysługuje im zwrot kosztów  przejazdu i zakwaterowania na uroczystości   organizowane przez MON lub  dowódców jednostek wojskowych, na które   zostali zaproszeni, oraz asysta  honorowa podczas pogrzebu. 29 maja   przypada Dzień Weterana Działań poza  Granicami Państwa.
PAP, bk