Sędzia "od Amber Gold" ukarany przez sąd dyscyplinarny
Ryszard Milewski ostatecznie usunięty z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku. To wynik ujawnienia przez media nagrania rozmowy telefonicznej, dotyczącej jednego z postępowań w sprawie Amber Gold.
2014-01-16, 17:43
Posłuchaj
O usunięciu Milewskiego zdecydował sąd dyscyplinarny. Uznał, że swoim postępowaniem Milewski uchybił godności urzędu, który sprawował.
W 2012 media upubliczniły nagrania rozmowy telefonicznej sędziego z osobą, która podawała się za asystenta szefa kancelarii premiera. Była to dziennikarska prowokacja, ale Milewski o tym nie wiedział. Sędzia pytał rzekomego asystenta szefa kancelarii premiera, jak ma postępować w sprawie Amber Gold oraz posiedzenia sądu, na którym miało być rozpatrywane zażalenie na areszt dla Marcina P.
Jak odczytał w uzasadnieniu sądu dyscyplinarnego sędzia Krzysztof Karpiński, Milewski uchybił godności urzędu w ten sposób, że omawiał kwestie związane z postępowaniem w sprawie zażalenia na postępowanie o tymczasowym aresztowaniu prezesa spółki Amber Gold. - Wywołuje to wątpliwość co do bezstronnego wykonywania obowiązków przez niego, a także przez innych sędziów orzekających w sądzie okręgowym w Gdańsku oraz osłabia zaufanie do niezawisłości sędziowskiej - uzasadniał swoją decyzję sędzia Karpiński.
W uzasadnieniu podkreślono też, że nagranie rozmowy z Milewskim nie jest zmanipulowane, czego usiłował dowieść były prezes gdańskiego sądu.
REKLAMA
Wyrok jest nieprawomocny. Ryszard Milewski może odwołać się do Sądu Najwyższego. Jeśli sankcja się uprawomocni, Milewski przez pięć lat nie będzie mógł awansować ani zostać członkiem kolegium sądu.
Amber Gold to firma finansowa, która inwestowała w złoto i oferowała swoim klientom lokaty, które, jak twierdziła miały pokrycie w tym kruszcu. Okazało się, że była to fikcja, a pieniądze, tam ulokowane przepadły. Prezesowi firmy Marcinowi P. i jego żonie Katarzynie P., podejrzanym m.in. o oszustwa znacznej wartości, grozi kara do 15 lat więzienia.
IAR/TVP Info/iz
REKLAMA