Zwiernik: dzieci były pijane? Śledczy mają wątpliwości
Zwrot w sprawie czwórki dzieci, które w sobotę trafiły do szpitala w Dębicy. Według pierwszych informacji podawanych przez policjantów, rodzeństwo ze Zwiernika miało być pod wpływem alkoholu.
2014-01-20, 17:41
Posłuchaj
Policjanci z Dębicy interweniowali w Zwierniku w sobotę po południu. W domu zastali dwoje dorosłych, 46-letniego mężczyznę oraz 33-letnią kobietę i czworo dzieci. Mężczyzna miał 1,6 promila a kobieta 2,7. Wezwany na miejsce lekarz pogotowia zdecydował, że dzieci pojadą do szpitala - wszystkie były zaziębione. Na podstawie badań w szpitalu stwierdzono, że każde z nich, w tym najmłodsze dwumiesięczny niemowlak, miało po około pół promila alkoholu. Tymczasem, jak poinformował prokurator rejonowy w Dębicy Jacek Żak - wszystko wskazuje na to, że dzieci mogły być trzeźwe.
- Wynik pierwszego wykonanego w sobotę badania wydawał się dziwny, wszystkie dzieci miały mieć niemal jednakową zawartość alkoholu we krwi - 0,47 promila - podkreślił Żak. Badanie przeprowadzone drugiego dnia wykazało identyczne stężenie alkoholu. Aby zweryfikować wynik tych badań przebadano osobę, która od kilku dni nie spożywała alkoholu - u niej również wynik był taki sam jak u dzieci.
Prokurator na razie nie chce przesądzać, gdzie popełniono błąd. Śledczy maja zabezpieczyć krew pobraną w sobotę od dzieci i przeprowadzić swoje badania. Jak zaznaczył Żak opiekunowie zaprzeczają jakoby mieli podać któremukolwiek z dzieci jakikolwiek alkohol.
Przesłuchanie matki dzieci i jej konkubenta jeszcze się nie skończyło. Biegły, zapewnia, że maluchy są zadbane, nie maja żadnych obrażeń, a więc nic nie wskazuje na to, że nie miały właściwej opieki. Policja zawnioskowała o zastosowanie wobec matki i jej konkubenta dozoru policyjnego. Tymczasem sąd rodzinny zdecydował, ze dzieci trafią do pogotowia opiekuńczego.
REKLAMA
Zobacz galerię dzień na zdjęciach >>>
IAR, Radio Rzeszów, to, aj
REKLAMA