Londyn: odyseja zagubionego rumuńskiego rolnika
Nie wszystkie doniesienia o imigrantach są dziś w Anglii przesycone niechęcią, jak można by wnosić z tonu polskich mediów.
2014-01-20, 21:48
Posłuchaj
Spore zainteresowanie i zaniepokojenie wywołały poszukiwania zaginionego 4 dni temu turysty z Rumunii.
63-letni rumuński rolnik, Vasile Belea przyjechał do Londynu odwiedzić syna i córkę i zaginął, kiedy zamykające się drzwi wagonu odcięły go od syna na stacji metra. Przez kolejne 4 dni wędrował piechotą po całym Londynie w nadziei, że trafi w końcu na znaną sobie okolicę. W efekcie przemierzył dziesiątki kilometrów i znalazł się na przeciwnym krańcu miasta, w odległości ponad 20 kilometrów w linii prostej od miejsca, gdzie się zgubił.
Rodzina powiedziała dziennikarzom, że Vasile Belea, który w ogóle nie mówi po angielsku, ale jest niezwykle samodzielny przetrwał dzięki oszczędnemu gospodarowaniu skromną gotówką i uprzejmości londyńczyków, w tym pracowników indyjskiej restauracji, którzy sprezentowali mu po drodze kanapki. W dzień Vasile ogrzewał się i odpoczywał w sklepach, a wędrował nocą, aby nie marznąć. Został w końcu zidentyfikowany i odstawiony do domu, kiedy rozpoznał swoje zdjęcie w gazecie i pokazał je patrolowi policji.
Dyskusja o imigrantach w Wielkiej Brytanii zaogniła się po kontrowersyjnych wypowiedziach brytyjskiego premiera Davida Camerona. Przestrzegł on przed napływem osób z nowych krajów UE, miedzy innymi z Rumunii i Bułgarii, których to obywatele, od Nowego Roku mogą swobodnie przybywać do Wielkiej Brytanii do pracy. Przy okazji Cameron powiedział, że błędem było wcześniejsze otwarcie rynku pracy dla Polaków.
REKLAMA
mc
REKLAMA