Co zrobić z Ukrainą? Unia nie chce nakładać sankcji, ale Amerykanie naciskają

Jeden z liderów ukraińskiej opozycji Witalij Kliczko wzywa UE do wprowadzenia restrykcji wobec władz w Kijowie. Pisze o tym w liście opublikowanym na łamach niemieckiego dziennika „Bild”. Na razie nie ma odpowiedzi.

2014-01-23, 11:36

Co zrobić z Ukrainą? Unia nie chce nakładać sankcji, ale Amerykanie naciskają

Posłuchaj

Jeden z liderów ukraińskiej opozycji Witalij Kliczko wzywa Unię Europejską do wprowadzenia sankcji wobec władz w Kijowie-relacja z Berlina Wojciecha Szymańskiego/IAR
+
Dodaj do playlisty

Polityk ma ma nadzieję, że Unia Europejska zmieni swój ton wobec ukraińskich władz. "Nie można dłużej czekać. Tak jak Stany Zjednoczone, Europa musi zdecydować się na sankcje” - napisał Kliczko.

Kliczko przekonuje, że prezydent Janukowycz myli się, licząc na to, że ludzie odwrócą się od opozycji na Ukrainie, oskarżając ją o wywołanie chaosu w kraju. Jak czytamy, "Ukraińcy wiedzą, że odpowiedzialność za obecną sytuację ponosi Janukowycz".

Polityk dodaje, iż prezydent ma na rękach krew ludzi, którzy zginęli na Majdanie. Jak podkreśla, pierwszy raz od upadku Związku Radzieckiego władza zaczęła strzelać do demonstrantów. "Pokażemy Janukowyczowi, że nasze dążenie do wolności jest silniejsze niż strach przed jego snajperami” - pisze Witalij Kliczko.

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

REKLAMA

O nałożenie sankcji na Ukrainę apelowała już na początku grudnia, przebywająca w więzieniu była premier kraju Julia Tymoszenko.

Po zaostrzeniu sytuacji w Kijowie, gdzie od środy zginęło pięciu demonstrantów, a wielu zostało rannych, na wprowadzenie restrykcji zdecydowały się Stany Zjednoczone. Amerykańska ambasada poinformowała, że pozbawiła już wiz "kilku obywateli Ukrainy związanych z użyciem siły" wobec protestujących w listopadzie i w grudniu zeszłego roku.

W opublikowanym w środę komunikacie wyjaśniono, że ze względu na obowiązujące w Stanach Zjednoczonych prawo nazwiska tych osób nie mogą być upublicznione.

"Chcemy podkreślić, że Departament Stanu ma szerokie możliwości w anulowaniu wiz na podstawie informacji, która wskazuje, że posiadacz takiej wizy nie może mieć wstępu na terytorium USA; rozważamy dalsze kroki wobec tych, którzy są odpowiedzialni za obecną przemoc" - podkreślono w oświadczeniu ambasady USA na Ukrainie.

REKLAMA

Unia Europejska powinna zdecydowanie działać

Na razie, władze Unii nie mają zamiaru wprowadzić sankcji. Przeciwna im jest także Polska, o czym mówił w środę premier Tusk.

Zdaniem byłego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka, Unia musi jednak zacząć działać, bo Janukowicz stracił resztki demokratycznego mandatu. - Słowa już nie wystarczą - mówił polski polityk.

źródło TVN24/ x -news

REKLAMA

Nacisk Unii powinien polegać na zagrożeniu sankcjami np. zamrożeniem depozytów ukraińskich przywódców. - Do nas, obywateli Unii, a zwłaszcza Polaków, należy stały kontakt z Ukraińcami, także pomoc humanitarna. Jesteśmy za to odpowiedzialni, bo rozbudziliśmy ich nadzieje i oczekiwania - powiedział Jerzy Buzek.

Na Europę, by była bardziej stanowcza, naciskają też Stany Zjednoczone. - Amerykanie dzwonią do nas codziennie i pytają co Unia Europejska zamierza zrobić - relacjonuje w rozmowie z portalem EUobserver jeden z urzędników, lub dyplomatów, przedstawiony jako unijne źródło. EUobserver donosi też, że zakaz wjazdu do USA dla przedstawicieli ukraińskich władz i oligarchów jest symboliczny, bo oni odwiedzają przede wszystkim Europę i w Europie trzymają większość swoich pieniędzy. Unijne sankcje, jak zamrożenie aktywów finansowych w krajach członkowskich, byłyby dla nich bolesne. Stąd propozycja Jerzego Buzka.

EUobserver podsumowuje swoją analizę przytaczając reakcję jednego z internautów na oświadczenie szefowej unijnej dyplomacji. Catherine Ashton podkreśliła w czwartek, że Unia jest głęboko zaniepokojona wydarzeniami w Kijowie. A kiedy podobne oświadczenie zamieściła na jednym z portali społecznościowych prezydent Litwy, jeden z internautów napisał: „to wprowadźcie sankcje i przestańcie mówić, że jesteście zaniepokojeni. Tam giną ludzie”.

Szef Komisji Europejskiej Jose Barroso rozmawiał telefonicznie z Wiktorem Janukowyczem. Powiedział mu, że Ukraina może liczyć na pomoc w rozwiązaniu kryzysu politycznego. - Jesteśmy gotowi do pomocy w ułatwieniu dialogu i uspokojeniu sytuacji - tak brzmi oferta Komisji Europejskiej.

REKLAMA

W piątek do Kijowa leci komisarz do spraw rozszerzenia Sztefan Fuele, który spotka się z przedstawicielami władz i opozycji. W przyszłym tygodniu ma tam się wybrać szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Prezydent Ukrainy, jak relacjonował rzecznik Komisji, przyjął ofertę. - Wiktor Janukowycz powiedział, że zarówno komisarz, jak i szefowa unijnej dyplomacji są mile widziani z ofertą pomocy - mówił Olivier Bailly, który przekazał dziennikarzom szczegóły rozmowy.
Rzecznik pytany, czy Unia Europejska, wzorem Stanów Zjednoczonych nałoży sankcje na Ukrainę powiedział, że Bruksela stawia przede wszystkim na dialog. Powtórzył, że jeśli nastąpi eskalacja konfliktu, Komisja Europejska zdecyduje o kolejnych działaniach.

Do nałożenia sankcji na Ukrainę nawołują w UE Litwa i Szwecja.

IAR/iz

Pięć ofiar śmiertelnych w Kijowie >>>

REKLAMA

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej