Dodatkowy, trzeci, koncert Sixto Rodrigueza w Warszawie
Jak poinformował organizator koncertu "Sugar Mana" w Sali Kongresowej, w związku z wyprzedaniem biletów na występy 28 i 29 marca, muzyk postanowił zagrać jeszcze 31 marca.
2014-01-29, 15:42
Amerykański piosenkarz folk-rockowy Sixto Rodriguez, dzięki sukcesowi, jaki odniósł nagrodzony Oscarem film dokumentalny "Sugar Man", stał się jednym z najpopularniejszych artystów minionego roku.
Urodził się w Detroit (USA) w 1942 roku. Pochodził z rodziny ubogich meksykańskich imigrantów. Zadebiutował w 1970 roku albumem "Cold Fact" wydanym nakładem małego wydawnictwa Sussex Records. Rok później nagrał drugą płytę, "Coming From Reality", jednak w związku z tym, że krążek sprzedawał się słabo, a recenzje były mieszane, rozwiązano z nim kontrakt.
Muzyk przestał nagrywać i występować publicznie. Pracował m.in. jako robotnik przy rozbiórkach zdewastowanych budynków w Detroit. W tym samym czasie jego piosenki cieszyły się ogromną popularnością w Republice Południowej Afryki. "Cold Fact" i "Coming From Reality" stały się bardzo ważne dla mieszkańców RPA walczących z niesprawiedliwością prawa i systemu politycznego.
Historię Rodrigueza opowiedział w swoim filmie szwedzki reżyser Malik Bendjelloul, który w 2012 roku odebrał za swoją pracę nagrodę Oscara. - O Rodriguezie powiedział mi w Kapsztadzie Stephen "Sugar" Segerman, którego pseudonim wziął się właśnie od tytułu piosenki "Sugar Man". Nie mogłem potem przestać myśleć o tej historii. Prześladowała mnie. Przypominała mi bajkę, była nierzeczywista - powiedział reżyser.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA