Kończą się kłopoty polskich turystów w Alpach

Grupie kilku polskich turystów udało się wyjechać z kurortu Hochlienz w Austrii. W dwóch innych miejscowościach w austriackich Alpach wciąż uwięzionych jest około 20 Polaków. Powodem są nieprzejezdne górskie drogi.

2014-02-02, 20:54

Kończą się kłopoty polskich turystów w Alpach

Posłuchaj

Konsul Generalny RP w Wiedniu, Andrzej Kaczorowski o grupie Polaków, którym udało się wydostać z kurortu w austriackich Alpach (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Późnym popołudniem służby ratunkowe dotarły do Hochlienz - powiedział IAR Konsul Generalny RP w Wiedniu, Andrzej Kaczorowski. Turyści uwięzieni w kurorcie, w tym grupa Polaków, pod opieką ratowników zjechała do doliny. Stamtąd udali się w kierunku Grazu. Po drodze mają w planach nocleg, a w poniedziałek - powrót do Polski.

Polski dyplomata zapewnia, że dwóm innym grupom turystów, którzy przebywają w Maria Luggau w Karyntii oraz Sankt Jacob we wschodniej Karyntii, nic nie zagraża. Spędzą tam jednak nawet dwa dni więcej niż planowali. Ambasada w Wiedniu jest z nimi w stałym kontakcie.

Intensywne opady śniegu spowodowały całkowite zasypanie wielu dróg w górskich rejonach Austrii. Na przejezdność szlaków drogowych w niektórych miejscowościach trzeba będzie poczekać.

Grupa Polaków, która przebywa we wschodnim Tyrolu nie mogą wydostać się z kurortu. Będą mogli opuścić hotel dopiero jak się ustabilizuje sytuacja pogodowa. Dopóki nie będzie można skorzystać z ciężkiego sprzętu, który usunie śnieg naniesiony przez lawinę, droga będzie nieprzejezdna.

REKLAMA

Andrzej Kaczorowski podkreśla, że Polacy są bezpieczni. Mieszkają w hotelach, w bardzo dobrych warunkach. Jedyny problem stanowią nieprzejezdne drogi, przez co nie mogą wrócić do Polski zgodnie z planem.

Słowacja prosi o pomoc Austrię

Burze śnieżne i marznący deszcz sparaliżowały część Słowacji. W Lublanie oraz miastach Maribor i Postojna  częściowo są pozbawione prądu. Elektryczności nie ma co dziesiąty mieszkaniec naszego Słowacji.

- To wydarzenie bez precedensu - powiedziała słoweńska premier Alenka Bratuszek. Specjaliści przewidują, że naprawa sieci energetycznej potrwa co najmniej tydzień.
Minister obrony Słowenii Roman Jakicz zwrócił się do sąsiedniej Austrii o pomoc, prosząc o wysłanie samochodów wyposażonych w sprzęt do naprawy linii przesyłowych wysokiego i niskiego napięcia, pozrywanych w wielu miejscach pod ciężarem śniegu i łamiących się drzew.

Resort obrony wysłał do Postojny, w południowo-zachodniej Słowenii, 24 przenośne generatory prądotwórcze. Pięć generatorów większej mocy zainstalowano w szpitalach i szkołach w tym mieście.

REKLAMA

W Europie powodzie i śnieżyce. W Austrii uwięzieni Polacy>>>

IAR/PAP/asop

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej