Znowu zatrzymania demonstrantów w Moskwie

41 jeden osób aresztowali w sobotę policjanci w stolicy Rosji. Wśród nich są sympatycy internetowej telewizji "Deszcz” i jeden obrońca zwierząt.

2014-02-08, 21:24

Znowu zatrzymania demonstrantów w Moskwie
Rosja. Radiowóz . Foto: Jan Voigtmann/ CC/ Wikipedia

W sobotę na ulice Moskwy wyszli widzowie niezależnej stacji. Grozi jej zamknięcie za to, że pracujący tam dziennikarze zadali pytanie, które nie spodobało się politykom i niektórym organizacjom społecznym. Telewizja zapytała - czy można było poddać Niemcom Leningrad, dzisiejszy Sankt Petersburg, a tym samym uniknąć ponad półtora miliona ofiar.
W opinii politologa Aleksandra Gusiewa winę za tak ostre reakcje ponosi kierownictwo stacji, któremu zabrakło wrażliwości i wyczucia. Ci, którzy protestowali w sprawie "Deszczu”, twierdzili że bronią również prawa do wolności słowa. Demonstracje rozpędziła policja, aresztując 40 osób.
Jeszcze jedna osoba, która trafiła w sobotę do aresztu to obrońca zwierząt. Mężczyzna wraz z dwójką przyjaciół w pobliżu Placu Czerwonego rozwinął transparent z napisem "Krwawa Olimpiada”. Chciał przypomnieć, że w trakcie przygotowań do zimowych Igrzysk, na polecenie władz Soczi masowo zabijano bezpańskie psy i koty.
W piątek wieczorem, gdy trwała ceremonia otwarcia Olimpiady, w Moskwie i Petersburgu demonstrowali obrońcy praw mniejszości seksualnych. Wzywali do bojkotu Igrzysk, które w ich opinii odbywają się w kraju łamiącym prawa człowieka. W obu miastach policja rozpędziła demonstracje, aresztując uczestników.

IAR/iz

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej