Rzecznik rzeszowskiego więzienia: nie wszczęto procedury zwolnienia Trynkiewicza
Według Norberta Gawła, Mariusz Trynkiewicz może we wtorek opuścić więzienie. Po poniedziałkowym zawiadomieniu do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa może też być wobec niego zastosowana izolacja lub środek zapobiegawczy.
2014-02-11, 10:58
Posłuchaj
We wtorek rano rzecznik powiedział dziennikarzom, że wobec Trynkiewicza nie wszczęto jeszcze procedury zwolnienia. - Teoretycznie, zgodnie z obowiązującymi przepisami, pan Mariusz T. może przebywać w naszej jednostce do godz. 23.59 - zaznaczył Gaweł.
Potwierdził, że w związku ze złożeniem zawiadomienia o możliwości popełnienia przez "szatana z Piotrkowa" przestępstwa, polegającego na posiadaniu treści pornograficznych z udziałem małoletniego, wyjaśnienia w prokuraturze składał już dyrektor zakładu karnego.
Rzecznik nie wykluczył, że prokuratura może we wtorek przesłuchać przestępcę. Może się to odbyć w więzieniu lub w siedzibie prokuratury.
Również we wtorek rzeszowski Sąd Apelacyjny ma rozpatrywać zażalenie dyrektora zakładu karnego na czwartkowe postanowienie miejscowego sądu okręgowego ws. Trynkiewicza. Sąd orzekł wówczas, że 11 lutego może on wyjść z więzienia, ale ma być objęty działaniami operacyjno-rozpoznawczymi, nie może też opuszczać kraju. Dyrektor więzienia wnioskował o tymczasową izolacje do czasu uprawomocnienia się decyzji sądu o uznaniu go za osobę niebezpieczną.
REKLAMA
Rzecznik Zakładu Karnego w Rzeszowie mjr Norbert Gaweł, TVN24/x-news
W celi znaleziono rysunki
W poniedziałek do prokuratury okręgowej w Rzeszowie wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez mordercę, który we wtorek miał wyjść na wolność po odsiedzeniu 25 lat wyroku za zabójstwo czterech chłopców. W jego celi znaleziono materiały o charakterze pornograficznym z udziałem dzieci.
Jak poinformował na antenie RDC wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski w trakcie przeszukania celi "znaleziono klaser z rysunkami, które sporządził i w którym znalazły się takie obrazy, przedstawiające dzieci". - One wskazują na to, że ta aktywność pedofilska chyba nie jest wyciszona. Dlatego, że na tych wszystkich materiałach pojawia się ślad pana Mariusza T. z tego powodu, że jego postać, twarz, jest tam w odpowiednich miejscach doklejana - wyjaśnił.
REKLAMA
Rzecznik zakładu karnego w Rzeszowie, major Norbert Gaweł, potwierdził, że w celi skazanego znaleziono podejrzane materiały. Zaznaczył jednak, że nie można na razie jednoznacznie powiedzieć, że należały właśnie do niego.
Podkreślił, że obecnie trzeba czekać na działania prokuratora, który ustali przebieg wydarzeń. To prokurator musi ustalić, czy ktoś postronny wchodził do celi skazanego i jaki był przebieg rewizji. Dodał, że prokuratura dysponuje odpowiednim nagraniem wideo.
- Czy była to prowokacja i czy pan Mariusz T. miał taki materiał, rozstrzygnie prokurator - powiedział Biernacki. Zdaniem ministra, gdyby dyrektor rzeszowskiego więzienia dokonał prowokacji, zrobiłby to także przeciwko sobie.
REKLAMA
IAR, PAP, bk
REKLAMA