Rodzice nowego premiera Włoch uciekli na Florydę
Matteo Renzi jest najmłodszym w historii premierem Włoch. W piątek przedstawił skład rządu. Tymczasem rodzice Renziego w obawie przed zainteresowaniem mediów wyjechali z kraju.
2014-02-22, 08:53
Posłuchaj
Przed odczytaniem listy członków swego gabinetu Matteo Renzi podkreślił, że jego głównym celem jest stworzenie rządu, który byłby w stanie przynieść nadzieję młodym pokoleniom i wszystkim Włochom. Nowy premier zaznaczył, że w jego gabinecie są młodzi ludzie - on sam nie ma jeszcze czterdziestki.
Rada ministrów liczy szesnastu członków, o siedmiu mniej niż poprzednia. Jest w niej osiem kobiet i ośmiu mężczyzn. Kobietom powierzono m.in. resorty spraw zagranicznych i obrony.
Ministrem finansów został Pier Carlo Padoan - były główny doradca organizacji współpracy gospodarczej i rozwoju, który wykładał także w Polsce.
Rodzice pojechali na Florydę
Tymczasem rodzice 39-letniego nowego premiera Włoch Matteo Renziego schronili się w Miami na Florydzie przed reporterami i ustawionymi wokół ich domu koło Florencji kamerami. Tam postanowili przeczekać medialną burzę, jaką wywołała nominacja dla ich syna. Tiziano Renzi i Laura Bovoli spędzili na plaży dzień, w którym ich syn przedstawił w Pałacu Prezydenckim w Rzymie skład swego rządu.
REKLAMA
Rodzice najmłodszego premiera w historii Włoch wyjechali do Stanów Zjednoczonych tuż po tym, gdy ich syn otrzymał od prezydenta Giorgio Napolitano misję powołania nowej Rady Ministrów i gdy jednocześnie zorientowali się, że na każdym kroku w Toskanii czekała na nich ekipa telewizyjna i reporterzy. Nie będzie ich również we Włoszech w chwili zaprzysiężenia rządu w sobotę w południe.
Tiziano Renzi zamieścił zdjęcia z plaży na Florydzie na portalu społecznościowym. Tam również zabrał głos w dyskusji, jaka rozgorzała w rodzinnej miejscowości premiera, Rignano koło Florencji: świętować z okazji powołania rządu czy też nie. - Jestem absolutnie przeciwny jakimkolwiek świętowaniu- napisał ojciec premiera, niegdyś radny Chrześcijańskiej Demokracji.
Premier Matteo Renzi ma również dwie babcie, z którymi pojawił się na okładce popularnego kolorowego magazynu.
"Arrivo, arrivo"
Matteo Renzi inaczej niż rodzice - sam stara się o to, by zainteresowanie jego osobą nie osłabło ani na chwilę. Kiedy dyskusja z prezydentem Giorgio Napolitano nad składem rządu zaczęła się przedłużać, Renzi wysłał z Kwirynału tweeta o treści "Arrivo, arrivo", czyli "Już lecę". Potem w czasie oświadczenia dla prasy ujawnił, że skarcono go za to, że zwraca się do dziennikarzy po imieniu i prosił ich, by nie trzymali go zbyt długo, bo chciałby obejrzeć transmisję z festiwalu piosenki w San Remo. Włosi nie wątpią, że będą mieć nietypowego premiera.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA