Lwów: Berkut na kolanach błagał o przebaczenie

Około stu funkcjonariuszy sił specjalnych przepraszało za udział w pacyfikacji Majdanu.

2014-02-25, 08:10

Lwów: Berkut na kolanach błagał o przebaczenie

Posłuchaj

Do lekarzy i ratowników pracujących w Kijowie zgłaszają się ludzie z problemami psychicznymi. Po wielu tygodniach życia w stresie, nerwy dają znać o sobie. Ratownicy mówią, że u pacjentów można rozpoznać objawy, które pojawiają się u żołnierzy powracających z wojny - relacja z Kijowa Radomira Czarneckiego/IAR
+
Dodaj do playlisty

Berkutowcy padli na kolana na scenie ustawionej w centrum Lwowa obok pomnika ukraińskiego wieszcza Tarasa Szewczenki.

Milicjanci zostali przywiezieni dwoma autobusami. Na scenę szli wśród szpaleru uformowanego przez aktywistów samoobrony protestu, Prawego Sektora i dawnych żołnierzy walczących w Afganistanie.

Zebrani na placu mieszkańcy miasta krzyczeli 'Hańba", "Na kolana". Kilka osób próbowało przedrzeć się na scenę.

Dowódca lwowskiego Berkutu Rościsław Patseliak obiecał, że formacja zawsze będzie po stronie narodu i przypomniał, że siły bezpieczeństwa ze Lwowa nie brały udziału w pacyfikacji kijowskiego Majdanu.

REKLAMA

Na scenie pojawił się też ksiądz. Wezwał ludzi do przebaczenia Berkutowi, ponieważ chrześcijanie powinni być w stanie to zrobić. - Każdy z nas potrzebuje przebaczenia za swoje grzechy. Oni popełnili błąd i proszą nas o przebaczenie, a my jako chrześcijanie musimy to zrobić - powiedział ojciec Stepan Sus.

You Tube

Janukowycz planował "krwawą łaźnię"

Przed odsunięciem od władzy Wiktor Janukowycz kreślił plany wykorzystania tysięcy milicjantów do zdławienia protestów na Ukrainie - wynika z ujawnionych w nocy poniedziałku na wtorek w Kijowie dokumentów.

REKLAMA

Ukraińscy dziennikarze wertują obecnie tysiące stron akt, które - jak mówią - znaleźli w prezydenckiej rezydencji pod stolicą. Część z nich trafiła już do internetu.

Choć jego prawdziwości na razie nie można się zweryfikować, deputowany ukraińskiego parlamentu i były wiceminister spraw wewnętrznych Hiennadi Moskal opublikował w sieci dokument, przedstawiający szczegóły rozmieszczenia wokół placu Niepodległości w Kijowie strzelców wyborowych i otwarcia ognia do demonstrujących tam ludzi. Według dokumentu, jeśli do akcji by doszło, do snajperów dołączyć miało 22 tysięcy milicjantów, w tym około 2 tysięcy funkcjonariuszy służb prewencyjnych Berkut, wspieranych przez wozy bojowe.

Moskal - członek opozycyjnej partii Batkiwszczyna - powiedział, że zamieścił dokument w internecie w celu wywarcia presji na nowe władze, aby postawiły Janukowycza przed wymiarem sprawiedliwości.

Jeden z przeglądających akta dziennikarzy przywoływany przez Reutera poinformował, że jeszcze w tym tygodniu opinia publiczna pozna treść większej ilości podobnych dokumentów.

REKLAMA

Wcześniej, w ukraińskich mediach pojawiły się informacje o przechwyconych szyfrogramach z których wynika, że władza planowała także wykorzystać wojsko do tłumienia Majdanu.

Z dokumentów wynika, że 20 lutego, szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy Jurij Iljin nakazał przemieszczenie do stolicy 2,5 tysiąca żołnierzy z jednostek m.in. w Dniepropietrowsku i Nikołajewie.

Iljin dostał carte blanche od Ministra Obrony Pawła Lebiediewa. W szyfrogramie czytamy że wojskowi otrzymują szerokie uprawnienia m.in. do zatrzymywania obywateli, kontroli dokumentów, blokowania ruchu, a także użycia broni i innych, specjalnych środków.

REKLAMA

Odnaleziony

Odnaleziony szyfrogram w sprawie użycia wojska na Majdanie/ print screen "Ukrainska Pravda"

Jak podaje "Ukrainska Pravda" poprzedni szef sztabu Włodymir Zamana odmówił wykonania rozkazu dlatego został zastąpiony przez IIjina. Wydaje się, że i on nie kwapił się jednak z realizacją poleceń, bo 22 lutego, na stronie Ministerstwa Obrony pojawiło się oświadczenie o lojalności armii wobec narodu. Napisano w nim, że wojskowi i pracownicy resortu nie będą mieszać się do politycznego konfliktu. Jak zaznaczono, są oni głęboko zasmuceni ofiarami i będą robili wszystko, żeby to się nie powtórzyło.

Oświadczenie zakończono zwrotem używanym przez protestujących: "Sława Ukrainie".

REKLAMA

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Wydarzenia, które doprowadziły do rewolucji na Ukrainie i odsunięcia od władzy Wiktora Janukowycza miały swój bezpośredni początek w listopadzie ubiegłego roku, gdy były prezydent, wbrew wcześniejszym zapowiedziom odmówił podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Od tego czasu w centrum Kijowa odbywały się masowe protesty przeciwko jego rządom. Z czasem, gdy ich skala rosła, Janukowycz zdecydował o stłumieniu ich za pomocą milicji, którą z czasem wyposażył w ostrą amunicję. W starciach w Kijowie w ostatnim tygodniu zginęło ponad 80 osób. Setki zostały ranne.

''
PAP/IAR/interfax.ua/Ukrainska Pravda/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej