Rosyjscy żołnierze opanowali dywizjon rakietowy sił powietrznych Ukrainy w Sewastopolu
Poinformowało o tym agencję Interfax-Ukraina źródło w ukraińskich siłach zbrojnych.
2014-03-02, 15:18
Posłuchaj
Według tych informacji, rosyjscy żołnierze przyjechali ciężarówką Kamaz bez rejestracji i oświadczyli, że otrzymali rozkaz ochraniania ukraińskiej jednostki wojskowej, ale potem ją okrążyli i grożąc użyciem broni wdarli się na jej terytorium.
Obecnie sprzęt wojskowy i broń w jednostce są pod kontrolą rosyjskich żołnierzy; żołnierze ukraińscy zostali rozbrojeni.
Rosjanie opanowują Krym
W nocy do kilku jednostek ukraińskiej armii weszli żołnierze rosyjscy. Przekonywali przybywających w jednostkach wojskowych ukraińskich, by albo oddali broń, albo podporządkowali się "prawowitej władzy".
Do takich wydarzeń doszło w Sewastopolu i Sudaku. Początkowo Rosjanie ograniczyli się jedynie do patrolowania terenu jednostek. Następnie zażądali od ukraińskich wojskowych zdania broni oraz zmagazynowanej amunicji. Po negocjacjach zaczęli wywozić przekazaną broń oraz amunicję z terenu jednostki.
Rosjanom nie udało się za to rozbroić dwóch jednostek stacjonujących w Pieriewalnym i Teodozji. Większość jednostek i ośrodków dowodzenia ukraińskiej armii na Krymie jest obecnie zablokowanych przez żołnierzy rosyjskich. Poza tym wojska rosyjskie w dalszym ciągu kontrolują kilka istotnych z punktu widzenia strategicznego miejsc na Krymie. Między innymi przeprawę promową w Cieśninie Kerczeńskiej łączącą Krym z Rosją, a także drogi wiodące na Krym od północy. Oprócz lotnisk w Sewastopolu i Symferopolu pod kontrolę Rosjan weszło też lotnisko w Dżankoj, na północy półwyspu, oraz ośrodek kontroli przestrzeni powietrznej nad Krymem.
Decyzje Rady Najwyższej Ukrainy>>>
Sytuacja w Symferopolu
REKLAMA
W stolicy Krymu Symferopolu, władze miasta zdejmują flagi ukraińskie i zastępują je rosyjskimi oraz krymskimi. W rękach ludzi manifestujących na ulicach są także flagi Floty Czarnomorskiej oraz kozaków dońskich.
O sytuacji wokół Krymu - tu czytaj więcej>>>
Jak relacjonuje dziennikarz Polskiego radia Krzysztof Renik, na ulicach Symferopola oraz w okolicach gmachu parlamentu i rządu od południa widać bardzo niewielu rosyjskich wojskowych. Przechodnie z uznaniem jednak mówią o ich obecności. Podkreślają, że przybyli, by wprowadzić pokój. Dla niektórych mieszkańców obecność obcych wojsk jest jednak trudna do przyjęcia: - To co mnie zszokowało, to fakt, że idę po swojej ojczystej ziemi i na ulicach widzę obcych żołnierzy w jakimś nieznanym kamuflażu - mówi jeden z mieszkańców.
Podczas wiecu pod parlamentem mówcy wzywali ludzi ze wschodniej Ukrainy, by przeciwstawili się temu, co dzieje się na zachodzie i w centrum kraju. Prosili, by nie dopuścić do tego co stało się we Lwowie i Iwanofrankowsku. Na pytanie, co takiego tam się stało, odpowiadali, że do władzy doszli faszyści.
REKLAMA
mc
REKLAMA