Czy Pekinowi grozi atak terrorystyczny?
Takie informacje otrzymał tajwański wywiad na cztery dni przed zniknięciem lecącego do Pekinu samolotu linii Malaysia Airlines.
2014-03-10, 17:13
Posłuchaj
Obydwie sprawy na razie nie są na razie oficjalnie łączone, choć przeciągające się poszukiwania Boeinga potęgują spekulacje na temat ewentualnego zamachu.
Szef tajwańskiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Tsai De Sheng dopiero dziś ujawnił informacje o ostrzeżeniu przed ewentualnym aktem terroru w chińskiej stolicy. Nie sprecyzował, skąd ostrzeżenie pochodziło, ale - jak pisze hongkoński dziennik "South China Morning Post" - do biura tajwańskich linii China Airlines miał zadzwonić mówiący po francusku mężczyzna, który ostrzegał przed zamachem w pekińskim metrze lub na lotnisku.
Boeing 777 rozpłynął się w powietrzu?>>>
Telefon wykonano na cztery dni przed zniknięciem malezyjskiego Boeinga. Tsai De Sheng zastrzega jednak, że na razie nie ma żadnych poszlak, które mogłyby łączyć obydwa fakty. Już 3 marca tajwańskie linie lotnicze rozesłały do swoich pracowników okólnik z ostrzeżeniem o potencjalnym zamachu. Dziś tłumaczono, że miało to związek z atakiem nożowników w Kunmingu, w którym zginęło 29 osób. Spekulacje na temat aktu terroru na pokładzie zaginionego Boeinga potęguje fakt, że podróżowały nim co najmniej 2 osoby posługujące się fałszywymi paszportami.
REKLAMA
Największe katastrofy lotnicze>>>
Chińskie władze coraz częściej straszą społeczeństwo zagrożeniem terrorystycznym, przypisując je, między innymi, mieszkającym w północno-zachodniej części państwa chińskiego Ujgurom. Są on muzułmanami i wielu z nich dąży do uzyskania niepodległości.
mc
REKLAMA
REKLAMA