Abp Michalik przestaje kierować Episkopatem Polski

2014-03-12, 12:17

Abp Michalik przestaje kierować Episkopatem Polski
Arcybiskup Józef Michalik przez 10 lat stał na czele Episkopatu Polski. Foto: PAP/Paweł Supernak

- To nie był typ przywódcy, który ma własną charyzmatyczną wizję przyszłości. On raczej starał się inspirować do myślenia oraz aktywności - tak arcybiskupa Józefa Michalika charakteryzuje szef KAI Marcin Przeciszewski. Być może już we środę poznamy nazwisko nowego przewodniczącego Episkopatu Polski.

Arcybiskup Michalik nie jest najlepszego zdania o polskich politykach. - Zdrowie, edukacja i rolnictwo kuleją, a oni tylko się ze sobą kłócą - mówił w przeddzień odejścia z funkcji przewodniczącego Episkopatu Polski. Jego zdaniem, to nie może dobrze się skończyć dla Polski. - W 2016 roku bogaci zagraniczni kupcy zaczną skupować polską ziemię, a my nie mamy na to żadnego zabezpieczenia - przestrzegał hierarcha.

Kandydaci zgłaszani do obiadu

W środę rozpoczęły się plenarne obrady Episkopatu Polski. Do obiadu duchowni mają czas na zgłaszanie kandydatów. Później będzie przerwa. A potem rozpocznie się głosowanie.  Przewodniczącym Episkopatu Polski może zostać każdy biskup kierujący diecezją. Nie licząc Michalika (nie może być wybrany na trzecią kadencję) - jest ich 43. W głosowaniu biorą udział  biskupi diecezjalni i biskupi pomocniczy. W sumie jest to 95 osób. Jeżeli pierwsze głosowanie nie wyłoni zwycięzcy (50 procent głosów plus jeden) przeprowadzane jest następne. Kiedy i to nie przyniesie rozwiązania, wówczas dochodzi do trzeciego głosowania. Tym razem do wyboru jest tylko dwóch biskupów, którzy zdobyli najwięcej głosów w drugiej turze.

Wśród potencjalnych kandydatów na następcę Michalika wymienia się arcybiskupów Wacława Depo, Stanisława Gądeckiego oraz kardynała Kazimierza Nycza.

- Kościół w Polsce jest współcześnie atakowany - mówił podczas pasterki metropolita przemyski i przewodniczący Episkopatu Polski arcybiskup Józef Michalik. Duchowny cieszył się  również z powstawania świeckich inicjatyw związanych z kościołem. (źródło: TVN24/x-news)

10 lat rządów abp Michalika

Przez ostatnie 10 lat najbardziej donośny głos w polskim Kościele katolickim należał do metropolity przemyskiego. Mimo że był pierwszym przewodniczącym Episkopatu, który nie pełnił jednocześnie funkcji prymasa.

Na okres jego przewodnictwa przypadły miedzy innymi: wejście Polski do Unii Europejskiej, śmierć Jana Pawła II, katastrofa smoleńska, rezygnacja Benedykta XVI oraz wybór papieża Franciszka. To także czas lustracji duchowieństwa i ujawniania przypadki pedofilii w Kościele.

Przez część mediów postrzegany jest jako konserwatysta. Wypowiada się jako zdecydowany obrońca życia, przeciwnik aborcji i eutanazji. Ostatnio zabrał głos w debacie na temat ideologii genger. - Koncepcja odejścia od prawa nie tyle boskiego, nawet od prawa natury, że ten subiektywizm będzie uprawomocniony w wyborze płci, ta kulturowość, możliwość zmiany płci czy potem zastosowanie tychże ideologicznych przesłanek, że można regulować właśnie w ten sposób także wychowanie dziecka, jest bardzo niebezpieczne - mówił w RMF FM.

Dążył do pojednania z sąsiadami

Według prezesa Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcina Przeciszewskiego arcybiskup Michalik nie do końca potrafił odnaleźć się w świecie mediów, gdzie rządzi jasny i prosty komunikat.

Podczas sprawowania funkcji były dla niego ważne relacje z katolikami i chrześcijanami krajów sąsiedzkich - Niemcami, Ukrainą, Rosją. We wrześniu 2005 r. wspólnie z przewodniczącym Episkopatu Niemiec podpisał oświadczenie o pojednaniu. Cztery lata później w 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej oba Episkopaty wydały kolejną deklarację. Znalazło się w niej potępienie zbrodni wojennych, wypędzeń, podkreślenie działań budujących polsko-niemieckie pojednanie.
W czerwcu 2013 roku, w 70. rocznicę zbrodni wołyńskiej, zwierzchnicy Kościołów Polski i Ukrainy podpisali deklarację. - Chrześcijańska ocena zbrodni wołyńskiej domaga się od nas jednoznacznego potępienia i przeproszenia za nią - napisali w niej.

- Zło zawsze ciągnie drugie zło. Wołyń, o którym dzisiaj mówimy to nie jest tylko jedno wydarzenie z krwawej niedzieli 11 lipca 1943 roku, ale to jest także wydarzenie które się przeciągało. Niestety zakończyło się to dopiero po wojnie - mówił wtedy abp Michalik.

Duchowny próbował też doprowadzić do pojednania polsko-rosyjskiego. W 2012 roku zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej Cyryl I oraz abp Michalik podpisali historyczny dokument w tej sprawie. - Apelujemy do naszych wiernych, aby prosili o wybaczenie krzywd, niesprawiedliwości i wszelkiego zła wyrządzonego sobie nawzajem - głosił dokument.
Był to sukces zarówno Michalika, jak i Episkopatu. Przewodniczący KEP "jednoznacznie" bronił tej deklaracji "w momencie gorącej dyskusji i krytyki, mimo oskarżeń o zdradę interesów narodowych".

Lustracja i pedofilia w Kościele
Arcybiskup często zabiera głos w sprawach krajowych. Gdy przez Polskę przelewała się fala lustracji, podkreślał, że "Kościół nie boi się prawdy, nawet trudnej". Dodawał, że lustracja księży to "temat zastępczy", bo przede wszystkim rozliczyć trzeba "sprawców łamania ludzi".
W 2007 roku ujawnił, że w 1975 r. SB zarejestrowała go - bez jego wiedzy i zgody - jako agenta. Poprosił o zbadanie sprawy, zapewnił publicznie, że nigdy nie był tajnym współpracownikiem. Kościelna Komisja Historyczna uznała, że z punktu widzenia formalnoprawnego nie ma podstaw, by stwierdzić jego rzeczywistą współpracę. "Bardzo dobrze zareagował na informacje o dokumentach na jego temat w IPN. Nie unikał, nie ukrywał, nie zwodził. I wyszedł z tej próby zwycięsko, bo wiedział, kim był w PRL" - oceniła w rozmowie z PAP publicystka Ewa Czaczkowska.
Za kadencji abp Michalika ujawnione zostały przez media przypadki pedofilii wśród duchownych. Episkopat musiał zareagować - w marcu 2012 roku. potępił takie zachowania i znowelizował wytyczne postępowania w takich przypadkach. W październiku ubiegłego roku zostały przyjęte aneksy - pierwszy dotyczący pomocy ofiarom, drugi procedury postępowania w kontekście prawa kanonicznego i karnego, trzeci - formacji i profilaktyki w przygotowaniu do kapłaństwa. Episkopat przygotowuje tzw. białą księgę przypadków pedofilii w Kościele. Mają się też w niej znaleźć m.in. wytyczne w zakresie traktowania podejrzanych i karania tych przestępstw "na gruncie kościelnym".

"Lapsus językowy"

W czasie debaty na ten temat abp Michalik wywołał medialną burzę, mówiąc, że wielu molestowań udałoby się uniknąć, gdyby relacje między rodzicami były zdrowe. - Słyszymy nie raz, że to często wyzwala się ta niewłaściwa postawa, czy nadużycie, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga - mówił. Skrytykowany przepraszał za "nieporozumienie" i "lapsus językowy". Zapewniał, że jego nastawienie do problemu pedofilii jest jednoznaczne.

- Przepraszam za nieporozumienie - mówił abp Józef Michalik. (źródło: TVN24/x-news)

W przeddzień odejścia ze stanowiska przewodniczącego KEP abp Michalik został uhonorowany Nagrodą im. ks. bp. Romana Andrzejewskiego przyznawaną przez Fundację "Solidarna Wieś" za wspieranie rolników i ukazywanie skutków polityki odrywania rolników od ziemi.

PAP/asop

Polecane

Wróć do strony głównej