P.o. prezydenta Ukrainy: istnieje ryzyko inwazji rosyjskiej
- Robimy wszystko, by nie doszło do wojny ani na Krymie, ani w jakimkolwiek innym regionie Ukrainy - oświadczył Ołeksandr Turczynow w wywiadzie dla parlamentarnej telewizji Rada, który został opublikowany na prezydenckiej stronie internetowej.
2014-03-13, 19:35
- Kiedy rosyjskie wojska weszły na Krym, przy wschodniej granicy Ukrainy skoncentrowano liczne oddziały rosyjskie formalnie gotowe do wtargnięcia na terytorium Ukrainy w dowolnym momencie - powiedział Turczynow.
Dodał, że siły zbrojne Ukrainy są w pełnej gotowości bojowej, ale władze w Kijowie będą wykorzystywać wszelkie możliwości, by "rozwiązać ten problem wyłącznie na drodze pokojowej".
- Nasz kraj jest w tym wspierany przez całą cywilizowaną ludzkość. Wszystkie główne kraje świata stanęły po stronie Ukrainy i jestem przekonany, że to połączenie wysiłków na arenie międzynarodowej, konsolidacja wszystkich krajów demokratycznych, pozwoli mimo wszystko zatrzymać agresję - powiedział.
REKLAMA
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Szefowie dyplomacji USA i Niemiec zapowiedzieli, że aneksja Krymu nie zostanie bez odpowiedzi. Obaj dyplomacji liczą jednak, że uda się znaleźć "rozsądne rozwiązanie kryzysu". Frank-Walter Steinmeier oświadczył, że w ciągu weekendu kraje UE mają uzgodnić listę Rosjan, którzy zostaną objęci zakazami wizowymi a ich konta w zachodnich bankach zostaną zamrożone.
Minister spraw wewnętrznych Polski Bartłomiej Sienkiewicz mówił w radiowej Jedynce, że "mamy do czynienia z pełzającym konfliktem zbrojnym".- Proszę zwrócić uwagę, że Rosja w tym całym kryzysie starannie unika sytuacji, w której mogłoby dojść do rozlewu krwi. Ewidentnie stan, w którym nie jest przekroczona bariera ofiar wojskowych i cywilnych, jest stanem, który pilnują obydwie strony - mówił.
PAP/asop
REKLAMA
REKLAMA