Tragedia w Nowym Jorku. Większy bilans ofiar eksplozji

W środę rano czasu lokalnego, w dzielnicy Harlem, wskutek wybuchu zawaliły się dwa apartamentowce . Przylegające do siebie pięciopiętrowe budynki stały przy skrzyżowaniu 116 ulicy i Park Avenue. Na parterach znajdowały się: niewielki kościół oraz zakład naprawy pianin. Na czterech wyższych piętrach kilkanaście mieszkań.
Ekipy ratunkowe dopiero pod wieczór rozpoczęły przeszukiwanie gruzów w celu wydobycia ewentualnych ocalałych, gdyż praktycznie przez większość dnia strażacy gasili pożar. Na miejsce wysłano 39 jednostek gaśniczych. Przez jakiś czas nad miejscem eksplozji unosiła się też gigantyczna chmura dymu.
Obecnie ratownicy przeszukują ruiny, posługując się kamerami noktowizyjnymi, które pomagają zlokalizować zarówno ciała, jak i niewygaszone do końca skupiska żaru. Służby poinformowały, że przeszukały już około 50 procent rumowiska, które powstało na miejscu eksplozji.

x-news.pl, CNN

Trwa śledztwo w sprawie przyczyny katastrofy. Prawdopodobnie doszło do wybuchu gazu bowiem na 15 minut przed eksplozją zgłoszono awarię instalacji gazowej w jednym z dwóch zawalonych budynków.

Jak podała agencja Associated Press, w ostatnich tygodniach mieszkańcy jednego z budynków narzekali na zapach gazu, który był "nie do zniesienia". Służby poinformowały, że zbadały już główną rurę z gazem, która biegnie pod budynkiem, ale nie wykryły w niej żadnych wycieków ani uszkodzeń.
Służby ratunkowe zwracają uwagę, że okoliczna sieć gazowa jest przestarzała i została oddana do użytku w XIX wieku. Jednak na razie nie wiadomo, czy przyczyną katastrofy był wiek instalacji.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk