Szef MON: rosyjskie oddziały są gotowe do działania

2014-03-31, 10:23

Szef MON: rosyjskie oddziały są gotowe do działania
Rosyjskie okręty w Sewastopolu. Foto: PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY

- Rosja zgromadziła pokaźne oddziały przy granicy Ukrainy. Ćwiczą, i co najmniej od dwóch, trzech tygodni i są gotowe do różnych operacji - ocenił w TVN24 szef MON Tomasz Siemoniak. Zaznaczył, że trudno powiedzieć, czy zapadną decyzje polityczne.

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>

Napięcie na granicy z Ukrainą. Rosja zgromadziła wojska i wysuwa żądania [relacja] >>>

Szef resortu obrony powiedział, że taka obecność wojsk to mocna karta przetargowa w obecnej sytuacji.

Na powagę sytuacji wydaje się wskazywać fakt, że szef Pentagonu nakazał powrót do Europy generałowi Philipowi Breedlove. Jest on dowódcą wojsk amerykańskich w Europie oraz szefem europejskich sił NATO. – To sygnał świadczący o tym, że główna osoba (dowodząca siłami NATO w Europie) powinna być na miejscu. Sądzę, że takie jest znaczenie (tej decyzji) – mówił Tomasz Siemoniak.

Podkreślił, że NATO w trybie niemal 24-godzinnym monitoruje sytuację na Ukrainie i tym lepiej, by główny dowódca był na miejscu. Pytany, czy inwazja Rosji jest bardziej prawdopodobna niż do tej pory, szef MON zastrzegł, że tego nie powiedział.

Szef resortu obrony pytany o rozmowy Ławrow-Kerry w kwestii kryzysu ukraińskiego zaznaczył, że nie spodziewał się po nich ustaleń. Zaznaczył, że – Sekretarze Kerry wygłosił ważną deklarację "nic o Ukrainie bez Ukrainy", w jakimkolwiek porozumieniu muszą uczestniczyć sami Ukraińcy - powiedział.

Siemoniak przypomniał, że we wtorek spotykają się ministrowie spraw zagranicznych państw NATO i na pewno będą rozmawiali o Ukrainie. Z tego powodu John Kerry pozostał w Europie.

Minister obrony mówił, że z obecnego kryzysu wypływa wniosek, że NATO powinno być wzmocnione na wschodniej flance. Polska będzie proponować takie zmiany.

Szef MON powiedział, że Polska od 1 maja przez cztery miesiące ma prowadzić misję patrolowania przestrzeni powietrznej państw bałtyckich. Stąd kilka państw, USA, Wielka Brytania, Dania, Francja zgłosiło się, by przysłać samoloty, okazać solidarność z tą częścią Europy, która ”poczuła się zagrożona w ostatnich miesiącach”. Obecnie w Polsce jest 12 samolotów USA i kilkuset żołnierzy. Szef MON pytany o zwiększoną obecność USA w Polsce, powiedział, że planowana jest m.in. seria ćwiczeń.

TVN24/agkm

(TVN24/x-news)

(Wideo: US CBS/x-news)

Polecane

Wróć do strony głównej