NATO zawiesza współpracę z Rosją

Szefowie MSZ państw NATO postanowili we wtorek zawiesić wszelką praktyczną współpracę cywilną i wojskową z Rosją oraz pogłębić współpracę z Ukrainą.

2014-04-01, 23:49

NATO zawiesza współpracę z Rosją

Posłuchaj

NATO wyśle wojska na wschód Europy. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Sojusz nie potwierdził wcześniejszych doniesień, że Rosja wycofuje swoje siły spod granicy z Ukrainą.
Decyzja Sojuszu to konsekwencja kryzysu na Ukrainie i aneksji Krymu przez Rosję.
Ministrowie zapowiedzieli, że polityczny dialog w ramach Rady NATO-Rosja może być kontynuowany w razie konieczności na szczeblu ambasadorów i wyższym, aby umożliwić wymianę poglądów, głównie w sprawie kryzysu na Ukrainie. Relacje z Rosją zostaną zrewidowane na następnym spotkaniu ministrów w czerwcu.
W ramach Komisji NATO-Ukraina uzgodniono podjęcie "natychmiastowych i długofalowych działań, aby wzmocnić zdolności Ukrainy do zapewnienia sobie bezpieczeństwa".

NATO: wojska Rosji nadal przy granicy z Ukrainą [relacja]
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen oświadczył wcześniej, że nie może potwierdzić, iż Rosja wycofuje wojska znad granicy z Ukrainą. Dodał, że Rosja podważyła zasady partnerstwa z Sojuszem, co uniemożliwia dalszą współpracę NATO z Rosją w dotychczasowym kształcie.

Kerry chwali

Choć Rasmussen oświadczył w Brukseli, że nie widać oznak masowego wycofywania się Rosjan znad granicy z Ukrainą, Stany Zjednoczone pochwaliły decyzję Rosji o wycofaniu części żołnierzy. Mówił o tym w Brukseli amerykański sekretarz stanu John Kerry.
Kilkanaście godzin wcześniej Rosja poinformowała, że wycofuje jeden z batalionów z rejonów granicznych. John Kerry pochwalił w Brukseli tę decyzję, ale zastrzegł, że Moskwa musi teraz zrobić znacznie więcej. - Jeden batalion to oczywiście niewiele w porównaniu ze wszystkimi siłami, które tam są, ale to gest w dobrą stronę. Pytanie, czy da się na tym zbudować coś więcej i wycofać te masy żołnierzy stamtąd i tym samym uspokoić sytuację - dodał John Kerry.

Wojska NATO w Europie Wschodniej

NATO wzmocni swoją obecność w Europie Środkowo-Wschodniej. Zdecydowali o tym ministrowie spraw zagranicznych Sojuszu na spotkaniu w Brukseli.
Sekretarz generalny Sojuszu Anders Fogh Rasmussen poinformował, że teraz wojskowi planiści mają zdecydować, jaka konkretnie będzie odpowiedź NATO na działania Rosji na Ukrainie.

REKLAMA

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
- Poprosiliśmy naszych dowódców wojskowych, by podjęli dodatkowe kroki, które pozwolą wzmocnić naszą zbiorową obronę na wypadek zagrożenia - powiedział Rasmussen na zakończenie pierwszego dnia spotkania ministrów spraw zagranicznych NATO. Sekretarz generalny NATO dodał, że Sojusz musi uaktualnić swoje plany wojskowe, zwiększyć ćwiczenia i zapewnić odpowiednie rozlokowanie sił.

CNN Newsource/x-news

Na razie nie wiadomo jeszcze, do jakich krajów trafią żołnierze oraz sprzęt. Jest bardzo prawdopodobne, że w tym gronie znajdzie się Polska.

REKLAMA

Planiści NATO mają opracować pomysły, zarówno jeśli chodzi o przerzucenie wojsk na stałe, czasową obecność, jak i o ćwiczenia oraz misje lotnicze. Plany mają być gotowe najwcześniej za kilka tygodni.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zapowiedział, że Polska jest gotowa na przyjęcie dodatkowych żołnierzy.

Ukraina chce odzyskać Krym

Ukraina złoży skargę na Rosję do międzynarodowych trybunałów w sprawie Krymu - zapowiedział to w Brukseli minister spraw zagranicznych tego kraju Andrij Deszczyca.

Kalendarium wydarzeń na Ukrainie >>>

Wnioski trafią do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości oraz Międzynarodowego Trybunału Praw Morza. Po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych krajów NATO, Deszczyca powiedział, że władze w Kijowie mają nadzieję na odzyskanie Krymu. - Uważamy Krym za integralną część Ukrainy i planujemy wniesienie do międzynarodowych trybunałów pozwów przeciwko Rosji i rosyjskim działaniom na Krymie - powiedział. - Wierzymy, że z międzynarodowym wsparciem będziemy w stanie przywrócić Krym Ukrainie - dodał.

REKLAMA

Trójkąt Weimarski o Ukrainie

W Niemczech odbyło się spotkanie szefów dyplomacji państw Trójkąta Weimarskiego (Polska, Niemcy, Francja). Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier powiedział, że nie widzi możliwości przyjęcia Ukrainy do NATO, ale zastrzegł, że rząd w Berlinie nie przyjął jeszcze ostatecznego stanowiska w tej sprawie. W opublikowanej deklaracji ministrowie uznali kraje sąsiadujące z UE za jej "najważniejszy obszar działań" i zapowiedzieli dodatkowe propozycje, m.in. gospodarcze, dla państw najbardziej zaawansowanych w procesie zbliżania do UE.

TVN24/x-news

Podsumowując obrady minister spraw zagranicznych Niemiec powiedział, że trzy kraje skierowały pod adresem Moskwy "jasne przesłanie", określając aneksję Krymu jako akt agresji niezgodny z prawem międzynarodowym.

REKLAMA

Rosja podnosi ceny gazu

Prezes Gazpromu Aleksiej Miller poinformował, że od drugiego kwartału 2014 r. za 1000 m sześc. rosyjskiego gazu Ukraina będzie płacić 385,5 dol. W pierwszym kwartale było to 268,5 dol. Opłata za tranzyt tego surowca przez ukraińskie terytorium wzrośnie o 10 proc.
Podwyżki to skutek niewywiązania się przez Ukrainę z obietnicy uregulowania długu za surowiec odebrany w 2013 r., nieopłacania w całości bieżących dostaw i narastania zadłużenia za otrzymany gaz - wyjaśnił Miller. Jak dodał, według stanu z 1 kwietnia ukraiński dług za gaz wynosi 1,711 mld dol.

Prawy Sektor opuszcza swój sztab

Tymczasem w Kijowie parlament przyjął uchwałę o natychmiastowym rozbrojeniu nielegalnych grup działających na Ukrainie, które m.in. przyczyniły się do obalenia prezydenta Wiktora Janukowycza. Uzasadniono to "zaostrzeniem się kryminogennej sytuacji" w kraju.
Marzec był miesiącem dobrowolnego składania broni. Jednak w poniedziałek wieczorem doszło w Kijowie do strzelaniny, w której członek skrajnie prawicowego ruchu Prawy Sektor zranił trzy osoby w tym wicemera miasta. We wtorek rano członkowie Prawego Sektora opuścili bez broni swój sztab w hotelu "Dnipro" w Kijowie, gdzie milicja znalazła kilka sztuk broni.

TVN24/x-news

Inna ustawa przyjęta tego dnia przez parlament dopuszcza na terytorium Ukrainy obecność sił zbrojnych innych państw w celu przeprowadzenia w tym roku międzynarodowych manewrów. Będą się one odbywać od maja do listopada na południu i zachodzie kraju, z udziałem wojsk Ukrainy oraz m.in. Polski, USA, Mołdawii i Rumunii.

Rosja nie spuszcza z tonu

Tymczasem wyższa izba parlamentu Rosji zatwierdziła ustawę o wypowiedzeniu Ukrainie dwustronnych umów o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej na Krymie, w tym porozumienia z 2010 r. o obniżce dla Ukrainy za rosyjski gaz (dzień wcześniej zrobiła to Duma). Oczekuje się, że w środę ustawę podpisze prezydent Władimir Putin.
Rosyjskie MSZ ostrzegło Ukrainę przed wejściem do NATO, powołując się przy tym m.in. na deklarację o partnerstwie strategicznym podpisaną przez Moskwę i Kijów, w której mowa jest o pozablokowym statusie Ukrainy.
Ministerstwo odrzuciło też zarzuty, że Rosja naruszyła zobowiązania nałożone na nią przez Memorandum Budapeszteńskie z 1994 r. Mówiło ono o gwarancjach zachowania integralności terytorialnej Ukrainy w zamian za pozbycie się przez nią broni jądrowej. Według resortu z memorandum wynikało jedynie "zobowiązanie do niestosowania broni jądrowej i nieuciekania się do gróźb jej użycia wobec państw bezatomowych".

PAP, IAR, bk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej