Seweryn Blumsztajn: Jacek Kaczmarski był niewolnikiem "Murów"
2014-04-09, 23:59
Jak wspomina Seweryn Blumsztajn, na prywatnych spotkaniach, wśród znajomych bard nie chciał śpiewać tej piosenki.
Posłuchaj
10 kwietnia 2014 roku mija 10. rocznica śmierci poety, pieśniarza, barda Solidarności Jacka Kaczmarskiego. Gość audycji "Popołudnie z radiową Jedynką", publicysta "Gazety Wyborczej" Seweryn Blumsztajn, opowiada, że zaprzyjaźnił się z Jackiem Kaczmarskim w Paryżu, w tym bowiem mieście obu ich zastał stan wojenny.
Zobacz serwis specjalny: PIEŚNI NIEPOKORNYCH>>>
- To był szaleńczy okres. Jacek był zaangażowany w działania Komitetu "Solidarności". Jeździł na spotkania. Po tych mitingach spotykaliśmy się w piwnicy "Nasza Wiosna" i tam piliśmy i śpiewaliśmy - mówi Blumsztajn. - Jacek miał chyba wówczas najbardziej twórczy okres w swoim życiu. (...) Nigdy potem już nie pisał takich piosenek. Takich prawdziwych, wzywających do boju - dodaje.
Zobacz serwis specjalny: RADIO WOLNA EUROPA>>>
Kaczmarski nie ukrywał swojego krytycznego stosunku wobec tego, co się działo w wolnej Polsce. W ostrych słowach krytykował też to, co stało się z "Solidarnością". Zdaniem gościa radiowej Jedynki artysta pozostał niewolnikiem "Murów" i sformułowania bard "Solidarności" choć w pewnym momencie oddalił się od tego.
- Jacek miał problemy z wolną Polską. Miał problem, który miało wielu polskich inteligentów zaangażowanych w opozycję, gdy okazało się, że ta wolna Polska nie jest taka, jaką oni sobie wyśnili. Giedroyc na przykład w ogóle do niej nie przyjechał - komentuje rozmówca Przemysława Szubartowicza.
Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.
(kk)