Opole: grozili, że spalą im dziecko. Ruszył proces trzech 20-latków

5 maja 2013 roku oskarżeni mieli - według śledczych - grozić Romkom śmiercią, spaleniem i zabiciem dziecka jednej z nich. Podczas drugiego ataku, do którego doszło 20 maja, 20-latkowie mieli rzucić w kilkumiesięcznego syna jednej z kobiet kijem od miotły.
Zdaniem Daniela Derdy z Prokuratury Rejonowej w Kluczborku słowa, którymi obrażano Romki, miały zabarwienie rasistowskie, a podczas drugiego ze zdarzeń sprawcy mieli założyć czarne kominiarki i posługiwać się pałkami.
Raport Amnesty International: Romowie są wciąż dyskryminowani>>>
"To była odpowiedź na zaczepki"
Mężczyźni, uczniowie jednej ze szkół średnich w Kluczborku, częściowo przyznali się podczas środowej rozprawy do zarzucanych im czynów - w zakresie znieważania. Tłumaczyli jednak, że wcześniej to oni byli zaczepiani i obrażani przez jedną z kobiet i jej partnera i - pod wpływem emocji - odpowiedzieli zniewagami.
Jeden z oskarżonych oświadczył, że podczas zajścia 20 maja to Romowie pierwsi zaczęli rzucać w stronę jego i jego kolegów różnymi przedmiotami, w tym miotłą, która rozpadła się na dwie części. On sam - jak podkreślił - w przypływie emocji wziął jeden fragment miotły i odrzucił w stronę Romów. Przekonywał, że nie wie, czy uderzył dziecko, ale jeśli tak się stało, to nie było umyślnie.
Inny z oskarżonych zapewnił, że nie jest rasistą i nie należy do żadnej subkultury. Przeprosił za swoje zachowanie, mówiąc, że nie zdawał sobie sprawy, iż może ono tak urazić kobiety i zapewniał, że żałuje tego, co się stało.
Zgodnie z kodeksem karnym, za przemoc lub groźby wobec osób z powodu ich przynależności narodowej, etnicznej czy rasowej grozi kara od 3 miesięcy do lat 5 więzienia.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk