Łotwa bije na alarm! Ryga boi się, że podzieli los Krymu
Coraz większa aktywność rosyjskich wojsk przy granicy z Łotwą - alarmuje minister obrony tego kraju. W wywiadzie dla agencji Reutera Rajmonds Vejonis mówi, że istnieje ryzyko destabilizacji w regionie państw bałtyckich przez Rosję.
2014-04-26, 07:49
Co czwarty mieszkaniec Łotwy ma obywatelstwo rosyjskie. Władze w Rydze wielokrotnie sugerowały, że w ich kraju może się powtórzyć scenariusz ukraiński. Czyli: pod hasłami obrony rosyjskiej mniejszości Moskwa będzie dążyć do destabilizacji sytuacji.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Minister Rajmonds Vejonis twierdzi, że na razie nie ma gróźb wobec Łotwy bądź całego regionu. Jego zdaniem, Moskwa próbuje jednak zasiać ferment w krajach bałtyckich za pomocą wyszkolonych prowokatorów. Szef MON dodał, że podobnie zaczynał się konflikt na Ukrainie. Jak tłumaczy, Rosjanie próbują wzbudzić poradziecką nostalgię w społeczeństwach bałtyckich.
Jako przykład takich działań minister podał wypowiedzi Aleksandra Gaponienki - prominentnego przedstawiciela mniejszości rosyjskiej na Łotwie. W wywiadzie dla norweskiej telewizji oskarżył łotewski rząd, że próbuje uciszyć protesty społeczności rosyjskiej za pomocą wojska.
W połowie kwietnia Ryga poinformowała, że Rosja przeprowadza w ich kraju tajne sondaże. Sprawdza między innymi jakie nastroje panują wśród Łotyszy, jak oceniają sytuacje polityczną i przygotowania Rygi do przewodnictwa w Unii Europejskiej.
REKLAMA
Łotewska telewizja informując o tych działaniach Rosji podkreślała, że zaanektowanie przez Rosję Krymu poprzedziły badania opinii publicznej, z których wynikało, że co najmniej 80 proc. mieszkańców opowiada się za przyłączeniem Krymu do Rosji.
W czwartek ogłoszono, że cztery francuskie myśliwce wzmocnią natowską misję patrolowania przestrzeni powietrznej nad trzema państwami bałtyckimi. Maszyny będą stacjonowały w Polsce. Francuski pododdział - cztery myśliwce Rafale i około 60 żołnierzy - będą stacjonować w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Personel tej jednostki z czterema samolotami MiG-29 od 1 maja do końca sierpnia będzie pełnić dyżur nad państwami bałtyckimi w ramach misji NATO Baltic Air Policing. Podczas gdy kontyngent Orlik 5 będzie stacjonował w Szawlach na Litwie, francuski komponent pozostanie w Polsce.
Litwa, Łotwa i Estonia nie dysponują własnymi samolotami bojowymi, w związku z tym od 2006 roku misję nadzoru nad przestrzenią powietrzną tych państw rotacyjnie pełnią samoloty innych państw sojuszu.
IAR/asop
REKLAMA
REKLAMA